Naukowo rzecz ujmując, zjawisko zorzy polarnej (Aurora borealis na półkuli północnej, Aurora australis na południowej) to barwne rozbłyski światła w górnych warstwach atmosfery (ponad 100 km nad ziemią), gdzie występuje silne rozrzedzenie powietrza. Najczęściej można zaobserwować zorze barwy zielonej, żółtej i czerwonej. Efekt ten związany jest z przepływem prądu w jonosferze. Na skutek burz słonecznych, w kierunku Ziemi wyrzucane są wielkie ilości naładowanych cząstek. Natrafiając na atmosferę i magnetosferę ziemską, pobudzają one azot oraz wodór i w wyniku reakcji dochodzi do zjawiska świecenia. Pole magnetyczne kuli ziemskiej powoduje, że cząstki wnikają w atmosferę w pobliżu bieguna magnetycznego Ziemi.
Zorzę polarną najlepiej obserwować pomiędzy równonocą jesienną a wiosenną, czyli od 21 września do 21 marca (latem niebo jest zbyt jasne, by ją zauważyć). Zjawisko widoczne jest na ciemnym nocnym niebie, gdy słońce pozostaje poza widnokręgiem. Najbardziej korzystne warunki do obserwacji stwarza suche powietrze i oczywiście brak chmur. Zorzę najlepiej oglądać poza miastem.
Aurora borealis występuję najczęściej na linii północnego koła podbiegunowego, ale czasami – gdy skala tego zjawiska świetlnego jest wyjątkowo duża – widać je nawet w Polsce. Wielkość i częstotliwość występowania zórz polarnych zależy od stopnia aktywności słonecznej (zmienia się ona w cyklu 11-letnim). Zgodnie z wcześniejszymi prognozami astronomów, w ciągu ostatnich trzech lat miały miejsce wyjątkowo silne burze magnetyczne. Jak zapowiadają eksperci, sezon 2013/2014 będzie obfitował w zorze, a w kolejnych latach aktywność centralnej gwiazdy naszego układu będzie się zmniejszać, co wróży mroźne zimy i mniej intensywne efekty świetlne na niebie. Dlatego tej zimy szczególnie warto obejrzeć to spektakularne zjawisko. Poniżej radzimy jak możliwie najniższym kosztem zorganizować polowanie na zorzę. Link do aktualnej prognozy dla Europy.
W pogoni za zorzą polarną możemy wybrać się w podróż do rosyjskiego Murmańska, położonego nad Morzem Barentsa, nieopodal granicy z Norwegią i Finlandią. Półwysep Kolski w północnej Rosji jest tańszą opcją od Norwegii. Niekiedy aurora borealis nad Murmańskiem jest widoczna tylko w niewielkim stopniu, jednak ze względu na wzmożoną aktywność Słońca, tej zimy szanse na intensywne wrażenia są naprawdę duże. Ponieważ zorzę polarną najlepiej widać poza miastem, warto też udać się do położonej nad jeziorem miejscowości Łowoziero.
Wyprawę do krainy tundry i surowych polarnych krajobrazów można połączyć ze zwiedzaniem Petersburga. Do miasta zwanego Wenecją Północy można dolecieć bezpośrednio z Warszawy LOT-em (w Szalonej Środzie za 419 zł) lub dojechać autobusem Simple Express, po drodze zwiedzając jeszcze Tallin. Dalej do Murmańska można dotrzeć liniami Aeroflot, Rossiya lub Nordavia. Do miasta położonego za kołem podbiegunowym z Petersburga można też dojechać pociągiem (podróż trwa ponad dobę). Najtańszą opcją jest tzw. plackarta, czyli kuszetka z piętrowymi łóżkami. Miejsca w pociągach warto zarezerwować wcześniej (bilety można nabyć przez internet na rosyjskojęzycznej stronie ticket.rzd.ru). Do podróżowania po Rosji niezbędna jest wiza.
Fot. Giovanni Cappelli