Pasażera z Polski nie wpuszczono do Izraela, bo niedawno był w Singapurze. Uwaga na nowe przepisy!
Jeśli 14 dni przed planowaną podróżą do Izraela odwiedziliście Chiny, Tajlandię, Singapur, Hongkong czy Macau, nie zostaniecie wpuszczeni do tego kraju – przestrzega nasz czytelnik, któremu zdarzyła się właśnie taka historia. Wszystko z powodu nowych ostrych przepisów związanych z koronawirusem.
Rozprzestrzenianie się epidemii koronawirusa sprawiło, że wiele krajów świata wprowadziło nowe restrykcyjne przepisy dotyczące kontroli na lotniskach i wpuszczaniu na swój teren obywateli poszczególnych państw. Jedne z najbardziej restrykcyjnych zmian wprowadził Izrael: już wcześniej władze tego kraju wprowadziły m.in. zakaz wstępu do kraju dla wszystkich, którzy w ciągu 14 dni odwiedzili Chiny. W zeszły poniedziałek Izrael rozszerzył ten zakaz dla wszystkich obcokrajowców (niezależnie od ich stanu zdrowia), którzy w ciągu 14 dni odwiedzili także Tajlandię, Singapur, Hong Kong i Makau. O tym, jak restrykcyjnie przestrzegane są nowe przepisy, przekonał się pan Andrzej Buda, nasz czytelnik.
25 lutego leciał on z Warszawy do Ejlatu liniami Wizz Air. Jednak kłopoty zaczęły się podczas kontroli na lotnisku.
– W praktyce wygląda to tak, że po wylądowaniu w Ejlacie 25.02.2020 i stwierdzeniu, że 11 lutego 2020 miałem przesiadkę w Singapurze, izraelskie służby bez podania decyzji na piśmie dały mi ręcznie (!) napisaną kartę pokładową na lot z Eilatu do Warszawy i poinformowały, że z powodu zagrożenia koronawirusem nie wpuszczą mnie do Izraela (nawet jeśli jestem zdrowy, gdyż 14 dni wcześniej przebywałem na lotnisku w Singapurze) – relacjonuje pan Andrzej.
Jak dodaje, ze strony Wizz Aira jedynie kapitan po skończonym locie pokazał mu kartę A4 z wypisaną w języku angielskim i hebrajskim odmową wstępu do Izraela i poradził mu, aby kontaktował się w tej sprawie z izraelską ambasadą.
W Singapurze przebywał przez kilka godzin tylko na lotnisku, gdzie miał przesiadkę – leciał bowiem z Manili na Filipinach do Berlina liniami Scoot.
– Prawie połowa pasażerów nosiła maski, a obsługa lotniska skanerami wyłapywała pasażerów z podwyższoną temperatura ciała i się nimi zajmowała. Poza tym wszystko było normalnie – czytamy w jego wiadomości.
Kilkanaście dni temu komunikat w tej sprawie (ale dotyczący tylko podróżnych przebywających wcześniej w Chinach) wydał Wizz Air.
Czytamy w nim, że (…) wszyscy pasażerowie, którzy odwiedzili Chiny w czasie 14 dni przed wylotem do Izraela, nie będą wpuszczeni do Izraela. Jeżeli pasażerowie przybędą do Izraela nie spełniając powyższego warunku, linie lotnicze będą zobowiązane do zabrania pasażerów do kraju pochodzenia / wylotu.
Podczas procedury odprawy na lotnisku odlotu pasażerowie będą pytani o poprzednie podróże, a informacja ta zostanie zweryfikowana przez urząd imigracyjny na lotnisku odlotu i przylotu.
Jeśli pasażer spełnia powyższe wymagania i zdecyduje się on anulować / zmodyfikować podróż, prosimy o telefon do naszego Call Center w celu uzyskania dalszej pomocy.
Izrael wprowadza ostre przepisy
Oprócz zakazu wjazdu dla ludzi przebywających w Chinach i innych krajach w ostatnich kilkunastu dniach, Izrael wprowadził też inne środki bezpieczeństwa, m.in. odwołał wszystkie wycieczki edukacyjne do Auschwitz. W piątek rząd Izraela potwierdził pierwszy w tym kraju przypadek koronawirusa – dotyczy on pasażerki statku wycieczkowego Diamond Princess, która jednak nie została zarażona w Izraelu.
Jednocześnie władze tego kraju nakazały obowiązkową kwarantannę w warunkach domowych dla wszystkich obywateli Izraela, którzy ostatnio wrócili z Chin, Hongkongu, Makau, Tajlandii lub Singapuru. Władze poinformowały też, że osobom, które świadomie naruszą warunki odosobienia, grozi kara do 7 lat więzienia. Jeśli zaś warunki kwarantanny będą naruszone nieświadomie – kara więzienia do lat 3.





