„Obok Rosjan leżeć nie będę!”. Deklaracje swoje, a sprzedaż… niemal rekordowa
Wakacje w Turcji to obecnie bardzo gorący temat. Dyskusje wśród zwolenników i przeciwników są zaciekłe, a obu stronom trudno odmówić sensownych argumentów. Z jednej strony Turcją zawsze była lubianym kierunkiem wakacyjnym wśród Polaków, gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny, a ostatnio jeszcze ułatwiła wjazd, bo od 19.04 Polakom wystarczy dowód osobisty zamiast paszportu.
Z drugiej Turcja (podobnie zresztą jak wiele krajów, np, ZEA, Egipt czy Malediwy) otwarcie przyznaje, że nie zamierza rezygnować z rosyjskich turystów, którzy zapewniają solidne wpływy do budżetu i ogromne wsparcie branży turystycznej. A większość z nas wolałaby unikać ich towarzystwa…
Bodrum od 2329 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Sharm El Sheikh od 1889 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Riwiera Czarnogórska od 2309 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Deklaracje są jasne, ale sprzedaż je weryfikuje
„Nie będę leżał na leżaku obok ruskich” – to najczęściej pojawiająca się deklaracja. Ale w rzeczywistości sytuacja kształtuje się nieco inaczej. Z najnowszych danych zebranych przez serwis wakacje.pl, który agreguje oferty różnych biur podróży, wynika jasno, że Turcja… święci wśród polskich turystów triumfy.
Jeśli chodzi o sezon lato 2022, czyli wyjazdy od 1 kwietnia do 31 października, Turcja jest niekwestionowanym liderem. Kraj ten dominuje we wszystkich trzeb grupach klientów – u rodzin z dziećmi, u par i u wyjeżdżających w pojedynkę.
– Turcja od 19 kwietnia zniosła dla Polaków obowiązek paszportowy, umożliwiając podróże turystyczne z dowodem osobistym. To może być decyzja, która nie pozostawi wątpliwości, komu należy się palma pierwszeństwa wśród ulubionych kierunków urlopowych Polaków: Turcji czy Grecji, zwłaszcza, że turecka baza hotelowa jest jakościowo fenomenalna – mówi Dariusz Górzny, prezes wakacje.pl.
Biura podróży rozumieją sytuację i rozważają izolacje
Warto jednak zaznaczyć, że w biurach nie brakuje pytań o rosyjskie towarzystwo przy basenie – o czym pisaliśmy już kilka tygodni temu. Biura podróży przyznają, że klienci chcą wiedzieć, czy w ich hotelu podczas wakacji nie będą nocowali też Rosjanie. Trudno jednak o takie gwarancje (chyba że wybierzemy sieć hoteli, która wprost ogłosiła bojkot rosyjskich turystów, jak np. hotele RIU), bo biuro nie ma możliwości wpływania na narodowość pozostałych gości.
– Sytuacja w Egipcie i Turcji, gdzie w te wakacje spodziewana jest duża liczba turystów z Rosji, będzie z pewnością sporym wyzwaniem dla całej branży. Bardzo wielu klientów pyta o to czy w miejscu, w którym będą spędzać urlop, będą też Rosjanie – mówił w rozmowie z Fly4free.pl Maciej Nykiel, prezes biura podróży Nekera. – W skrajnych przypadkach, gdy klienci bardzo mocno nalegają, rekomendujemy im zmianę miejsca planowanego urlopu – mówi Nykiel.
Tym bardziej, że już teraz w niektórych sytuacjach dochodzi do eskalacji konfliktów związanych z narodowością gości.
– Dochodzą do nas informacje o tym, że zdarzają się bójki między Rosjanami i przedstawicielami innych nacji, nie tylko Polaków. Na bieżąco rozmawiamy m.in. z hotelarzami z Egiptu i Turcji. Oni też zastanawiają się nad tym, jak tych turystów rozdzielić. Sieci hotelowe, które mają więcej obiektów, będą się starały tak ulokować turystów, aby Rosjanie byli w jakiś sposób izolowani, aby unikać niepotrzebnych napięć – twierdzi prezes Nekery.
Nie ma więc wątpliwości, że przed nami wyjątkowy sezon. A czas pokaże, ile z deklaracji było rzeczywistością i czy faktycznie uda się rozdzielić zwaśnionych wczasowiczów.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?