Podróż na dystansie 30000 kilometrów, aby odstawić córkę na uniwersytet? Zazdrościmy takiego ojca!
Wyobraźcie sobie sytuację: obiecujecie swojej córce, że osobiście odwieziecie ją na uczelnię, gdy zaakceptuje propozycję studiów na jednym z amerykańskich uniwersytetów. I – po jej zgodzie – wyruszacie w podróż. Daleko? Bagatela, całość zajęła… 108 dni i 30000 kilometrów.
Fot. Collage / Mashable , yzinter.com
Huang Haitao nie rzuca słów na wiatr. Mieszkaniec Nankinu postanowił dotrzymać obietnicy – odstawiając córkę na uniwersytet w Seattle. Nie skorzystał jednak z wygodnego połączenia lotniczego, tylko wybrał się w podróż… samochodem, chcąc spędzić z córką jak najwięcej czasu. Jak stwierdził, czeka ich długa rozłąka podczas studiów, więc w ten sposób wykorzystuje okazję, aby pokazać córce świat.
Ojciec z córką przejechali przez teren: Rosji, Turcji, Bułgarii, Grecji, Albanii, Szwajcarii i wielu innych krajów. Po dotarciu do Wielkiej Brytanii, wsiedli w samolot do Stanów Zjednoczonych, wcześniej wysyłając swój samochód drogą morską. Po przybyciu do USA, kontynuowali swoją podróż przez całe Stany Zjednoczone, jadąc wzdłuż historycznej trasy Route 66. Do siedziby Seattle University dotarli po 108 dniach od rozpoczęcia wyprawy.
Ciekawe, jak zareagują nowi koledzy i koleżanki na uczelni, gdy zapytają Huang Xinyi o jej drogę na uniwersytet. Przyznajmy, nieco… nietypową.
Chcielibyście odbyć taką podróż na inaugurację studiów?