Burza po rozdaniu bonów turystycznych. Serwery padły, weryfikacja bardzo słaba, a druga tura już niebawem
Przypomnijmy, że Podlaski Bon Turystyczny to inicjatywa, która ma promować region i zachęcać do jego odwiedzenia. Każdy dorosły, kto jest spoza województwa podlaskiego i zdecyduje się spędzić tutaj przynajmniej 2 noce, może otrzymać dofinansowanie. Do zgarnięcia jest 200 zł w przypadku nocowania na kempingach i w agroturystykach, 300 zł w pensjonatach, ośrodkach wypoczynkowych, apartamentach, hotelach 1- i 2-gwiazdkowych lub 400 zł w hotelach wyższej klasy. Do wyboru jest 576 zarejestrowanych wcześniej obiektów.
Agadir od 2969 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Costa Brava od 2059 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Lublin)
Alanya od 2519 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Warunkiem skorzystania z promocji jest wcześniejsze wygenerowanie specjalnego bonu turystycznego, a później okazanie go przy zameldowaniu. I to właśnie ten element okazał się być newralgicznym etapem całej akcji.
Bony rozeszły się w sześć godzin, ale nie obyło się bez problemów
Pierwsze rejestracje ruszyły około godziny 13, 20 kwietnia. Szybko jednak okazało się, że serwery nie wytrzymały zainteresowania. W efekcie wielu potencjalnych beneficjentów w ogóle nie mogło wejść na stronę, a ci którym się udało widzieli jedynie planszę z informacją o „dużym zainteresowaniu i problemach technicznych”.
Trzeba było więc sporo cierpliwości, by w ogóle zarejestrować się w programie, a do tego nieco szczęścia, by później jeszcze przejść przez wszystkie etapy i „zdążyć” wygenerować kod nim serwer znów odmówi posłuszeństwa. W dodatku już po sześciu godzinach od uruchomienia akcji wszystkie bony przewidziane na pierwszą turę zostały wygenerowane.
Problematyczną kwestią wydaje się też być i weryfikacja jedynie na podstawie numeru telefonu, bo daje to spore pole do nadużyć. Choć regulamin przewiduje tylko jeden bon na osobę, w rzeczywistości okazało się, że jest to raczej „jeden bon na jeden numer telefonu”.
Aż chciałoby się napisać "a nie mówiliśmy?", ale liczymy na poprawę!
Już kilka tygodni przed startem inicjatywy zwracaliśmy uwagę na potencjalne problemy z jego realizacją. Wiele zapisów regulaminu było niefortunnych – jak chociażby ten o miejscu zamieszkania, który jest jedynie deklaracją i nie jest w żaden sposób sprawdzany. Niektóre kwestie były niejasne, a lista obiektów biorących udział w akcji opublikowana stosunkowo późno.
Dodatkowo termin uruchomienia pierwszej puli – przypadający na niedzielę wielkanocną – zwiastował potencjalną katastrofę.
I choć ostatecznie bony rozeszły się jak świeże bułeczki (w sumie wygenerowano 1003 sztuki), ale niestety wiele naszych obaw okazało się być rzeczywistością. Czy przed kolejną turą uda się wyciągnąć wnioski i nieco poprawić funkcjonowanie całej inicjatywy? Przekonamy się już 1 czerwca.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?