Lecisz gdzieś? Na lotnisku celnicy będą mogli zażądać, byś podał im hasło do laptopa lub odblokował telefon – ten kraj mocno zmienia przepisy
W Nowej Zelandii celnicy będą mogli żądać odblokowania dowolnego urządzenia elektronicznego w celu jego przeszukania. Odmowa wydania sprzętu może się wiązać z surową grzywną.
Celnicy w wielu krajach na mocy prawa są uprzywilejowani do przeszukiwania bagaży podróżnych na lotniskach, jednak Nowa Zelandia jest pierwszym krajem, który wprowadza karę pieniężną dla tych, którzy odmówią przekazania haseł lub numerów PIN, aby to umożliwić. Według zmienionych przepisów, podróżny który odmówi odblokowania sprzętu elektronicznego będzie ukarany grzywną w wysokości do 3,2 tys. USD (5 tys. dolarów nowozelandzkich).
Rzeczniczka prasowa Służby Celnej w Nowej Zelandii powiedziała, że zmiana prawa była konieczna ponieważ „przejście z systemów papierowych do systemów elektronicznych oznacza, że większość zabronionych materiałów lub dokumentów jest obecnie przechowywana w formie elektronicznej”.
Jednak Nowozelandzka Rada Wolności Obywatelskich (CCL) określiła nową ustawę jako „poważną ingerencję w prywatność zarówno osoby, która jest właścicielem urządzenia, jak i ludzi, z którymi się kontaktowała”.
– Współczesne smartfony zawierają wiele bardzo poufnych prywatnych informacji, w tym wiadomości e-mail, dokumentacji medycznych czy bardzo osobistych zdjęć. Tak naprawdę władze dzięki tym przepisom zyskują dostęp do danego sprzętu elektronicznego bez podania jakiegokolwiek uzasadnienia – komentuje zmianę przepisów Thomas Beagle, prezes CCL.

Grzywna łapówką dla przestępców
W odpowiedzi na zarzuty CCL, Służba Celna broni się liczbą kontrolowanych urządzeń, która według nich jest nieadekwatna do liczby podróżujących pasażerów. Według danych z 2017 roku, na 14 mln pasażerów, bezpośrednich kontroli elektroniki dokonano tylko w 537 przypadkach.
CCL jednak odrzuca argumenty celników twierdząc, że „profesjonalni” przestępcy z pewnością będą woleli zapłacić kilka tysięcy dolarów… by móc swobodnie podróżować z niebezpiecznymi danymi czy informacjami. Prawo może być więc z łatwością omijane przez osoby, które mają coś do ukrycia – będzie natomiast mocno wpływać na prywatność osób, które nie mają nic na sumieniu.