Zabierzesz auto i dostaniesz śniadanie do łóżka. Tak pociągiem do Chorwacji jeżdżą nasi sąsiedzi
- jak wygląda pociąg z Bratysławy do Splitu
- jakie udogodnienia przygotował słowacki przewoźnik
- ile kosztują bilety na podróż do Splitu
- jak działa transport samochodów pociągiem
Pierwszy pociąg do Splitu wyjechał na tory 30 kwietnia – blisko dwa miesiące przed słynnym Adriatic Express. Podróż do stolicy Dalmacji trwa absurdalnie długo – skład wyjeżdża ze stolicy Słowacji ok. 16:00 i dojeżdża na miejsce o 10:00 następnego dnia. Czas podróży to jednak tylko jeden z niewielu punktów wspólnych z pociągiem PKP Intercity. Oferta przygotowana przez słowackiego przewoźnika jest bowiem zdecydowanie bogatsza.
Komfort, jakiego nie znajdziesz w polskich składach
Trasa nad Adriatyk obsługiwana jest wyremontowanymi wagonami – do dyspozycji podróżnych są chociażby gniazdka elektryczne czy klimatyzacja. Różnica widoczna jest jednak w składzie pociągu – znalazły się w nim bowiem nie tylko kuszetki i miejsca do siedzenia, ale również wagony sypialne, dające nie tylko większą prywatność, ale też udogodnienia w postaci chociażby własnej umywalki.
Jednym z głównych zarzutów pod adresem pociągu z Warszawy do Rijeki był brak możliwości przewozu roweru. W składzie jadącym z Bratysławy do Rijeki udało się bowiem wygospodarować osobną przestrzeń na jednoślady. Największym hitem jest jednak… wagon na samochody! Wyobrażacie to sobie? Wjeżdżacie autem na specjalną naczepę, idziecie spać, a rano zjeżdżacie w Splicie – gotowi na dalsze zwiedzanie Chorwacji.
Warto jednak zauważyć, że wagon na samochody nie rusza ze stacji w Bratysławie, a dołączany jest dopiero w Wiedniu. Dystans między obiema stolicami to jednak zaledwie 70 km, więc nie stanowi to wielkiego problemu. Bardziej odstraszająca może być cena – przewóz samochodu to bowiem obecnie koszt ok. 150 euro, chociaż na początku sprzedaży można było znaleźć bilety za niecałe 100 euro.
Miejsce w przedziale za 120 zł, kuszetki dwa razy droższe
Jeśli już jesteśmy przy kosztach – pierwsza pula biletów trafiła do sprzedaży w bardzo atrakcyjnych cenach. W ramach oferty SparNight za miejsce siedzące trzeba było zapłacić 29 euro (ok. 120 zł), kuszetka kosztowała ok. 60 euro (255 zł), a miejsca w wagonie sypialnym zaczynały się od niecałych 100 euro (420 zł).
Bilety były więc nieco tańsze od tych oferowanych przez PKP Intercity, które najtańsze miejsca w przedziale wyceniło na 197 zł, a łóżko w kuszetce na 301 zł. W przypadku obu przewoźników najtańszych biletów próżno już jednak szukać.
Bez wagonu restauracyjnego, ale z poranną kawą do łóżka
W rywalizacji polskich i słowackich kolei czas na pierwszy punkt po stronie PKP Intercity. W pociągu z Bratysławy do Splitu próżno bowiem szukać wagonu gastronomicznego. Przed wejściem do pociągu trzeba więc zjeść porządny obiad i uszykować sobie kanapki na drogę. W Adriatic Express bez problemu możemy natomiast skorzystać z oferty WARS – choć tylko na odcinku od Warszawy do Wiednia.
W tym zakresie słowacki przewoźnik również uszykował jednak dla swoich pasażerów pewne udogodnienia. Obsługa pociągu oferuje bowiem wybór ciepłych i zimnych napojów (w tym piwa i wina) oraz przekąsek. Podróżujący w kuszetkach i wagonach sypialnych rano otrzymają natomiast proste śniadanie – kawę, herbatę i bułkę z masłem i dżemem. Zupełnie za darmo!
Z ciekawego rozwiązania mogą skorzystać również Ci, którzy do pociągu wsiadają w Wiedniu lub Grazu. Na dworcu funkcjonują bowiem specjalne saloniki – na wzór tych lotniskowych. Jadąc w wagonie sypialnym możemy wejść do nich na półtorej godziny przed podróżą i skorzystać z WiFi, zjeść kanapkę czy napić się kawy – również całkowicie za darmo.
Pociąg z Bratyslawy do Splitu – czy warto?
Chociaż oba pociągi – słowacki do Splitu i polski do Rijeki – cieszą się ogromnym powodzeniem, to różnice między nimi są uderzające. Oferta przygotowana przez słowackiego przewoźnika jest zdecydowanie bogatsza i bardziej dopracowana. Znajdziemy tu nie tylko przedziały z miejscami do siedzenia i kuszetki, ale też wagony sypialne, miejsca na przewóz rowerów, a nawet specjalny wagon do transportu samochodów.
Co prawda brakuje tu wagonu gastronomicznego, ale rekompensują to serwowane do łóżka śniadania oraz dostęp do dworcowych saloników – z darmowymi napojami, przekąskami i WiFi.
Największym atutem słowackiej oferty pozostaje jednak… końcowa destynacja. Split to nie tylko ważny węzeł komunikacyjny, ale przede wszystkim jedno z najpiękniejszych i najciekawszych miast w całej Chorwacji. Podróżni po wyjściu z pociągu mogą więc od razu rozpocząć wakacje w sercu Dalmacji. To znacząca przewaga nad Rijeką, która – choć też położona nad Adriatykiem – nie oferuje aż tylu atrakcji.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?