O sprawie informuje dzisiejsza Gazeta Prawa. Jak możemy przeczytać, LOT sam chce obsługiwać trasy krajowe. W tym celu powstrzyma się od sprzedaży samolotów typu Embraer. Szefostwo narodowego przewoźnika uznało, iż obsługa tych tras właśnie takimi samolotami i to we własnym zakresie będzie znacznie tańsza od usługi oferowanej przez Eurolot nowszymi bombardierami.
Ewentualna obsługa tras krajowych samolotami odrzutowymi, jakimi są embraery, umożliwi zabranie na pokład większej liczby pasażerów, ale ceną za to będą wyższe koszty. Przy porównywalnej liczbie pasażerów samoloty odrzutowe zużywają nawet o 40 proc. więcej paliwa – tłumaczy w wypowiedzi dla Gazety Prawnej jeden z pilotów.
Umowa przewoźników miała obowiązywać do końca stycznia 2014 r. Po raz pierwszy na jej zerwanie zanosiło się w lutym tego roku. Do tej pory nie wiadomo, co lub kto zażegnał konflikt pomiędzy spółkami. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że Eurolot miał otrzymać od LOT-u na własność wszystkie krajowe trasy, a wpływy z biletów miały zrekompensować straty poniesione na kontraktach krajowej linii z LOT-em w przeszłości. Do przekazania tras jednak nie doszło – czytamy w cytowanym przez nas dzienniku.