Fly4free.pl

Płacicie za wybór miejsca w Ryanairze? Linia i tak może was rozsadzić, a potem odmówić zwrotu pieniędzy!

Foto:
Nasz czytelnik przed podróżą liniami Ryanair zapłacił 12 euro za możliwość wyboru miejsca w samolocie i siedzenie obok swojej osoby towarzyszącej. Niestety, linia zmieniła samoloty, a pech chciał, że z powodu innego układu foteli musiała rozsadzić podróżnych. Cóż, bywa. Znacznie trudniej jednak zrozumieć upór Ryanaira, który nie chce zwrócić naszemu czytelnikowi pieniędzy za niezrealizowaną usługę. Linia podpiera się przy tym swoim regulaminem. Czy jest on jednak zgodny z prawem?

Płatny wybór miejsca w samolocie to jedna z tych dodatkowych usług, na które swego czasu wszyscy mocno narzekaliśmy, ale z biegiem lat zdążyliśmy się do niej przyzwyczaić. Ryanair, który był pionierem w tej dziedzinie, reklamuje tę usługę jako „zapewnienie, że będziemy lecieć razem z naszymi współpasażerami”. Choć nie jest to do końca zgodne z prawdą, bo jeśli nie wykupimy płatnego wyboru miejsca podróżując większa grupą, system rozrzuci nas po całym samolocie (chyba, że podróżujemy z dziećmi, wówczas taka opłata jest obowiązkowa). Czy to duży problem? Teoretycznie nie, bo większość lotów Ryanaira trwa 2, góra 3 godziny, jednak patrząc po statystykach wygląda na to, że wielu z nas godzi się na reguły gry irlandzkiej linii i decyduje się na wykupienie tej usługi. Powody mogą być różne, na przykład strach przed lataniem.

Jednak schody zaczynają się wtedy, gdy wybierasz miejsca obok siebie, płacisz za to, linia Was rozsadza, a na dodatek… odmawia zwrotu pieniędzy za usługę, której nie wykonała. A to właśnie spotkało naszego czytelnika, pana Wojtka, który napisał do nas w tej sprawie.

– W niedzielę 10 kwietnia leciałem samolotem Ryanaira z Bari do Krakowa. Zarezerwowałem dwa miejsca obok siebie – dodatkowo płacąc za nie 12 euro. W trakcie wejścia do samolotu poinformowano mnie, że miejsca zostały rozdzielone, ponieważ najpewniej samolot został zamieniony i układ siedzeń jest inny – relacjonuje pan Wojciech.

Jak to możliwe? Zamiast anonsowanego wcześniej Boeinga 737-800 Ryanair podstawił Boeinga 737-8200, który ma nieco inny układ foteli w kabinie. W efekcie osoba z miejsca 28A została przesadzona na miejsce 2B, a druga pozostała na miejscu 28B. Cóż, kiepska sprawa, ale rozkładowy czas lotu to ledwie 1 godzina 50 minut, więc jakoś można przeżyć. Niech tylko Ryanair odda pieniądze za niewykorzystaną usługę i rozstajemy się w zgodzie. Proste? No więc okazuje się, że nie do końca.

– Po powrocie do Polski złożyłem reklamację w Ryanair i otrzymałem odpowiedź, że linia zastrzega sobie prawo zmiany mojego miejsca, co jest wyraźnie zaznaczone w regulaminie przewoźnika Ryanair (nie ma tego przy wyborze miejsca przez klienta). Wszystkie usługi dodatkowe nie podlegają zwrotom. Linia ma prawo do zmiany miejsca nawet podczas wejścia na pokład samolotu
– relacjonuje pan Wojciech, który oczywiście nie jest zadowolony ze sposobu rozwiązania tej sprawy przez Ryanaira.

– Według mnie nie jest to sprawiedliwe, kiedy wybieram miejsca i płacę dodatkowo, zostaje mi zmienione miejsce nie z mojej winy i nie otrzymuję zwrotu. Jaki jest zatem sens rezerwacji, skoro nie mamy gwarancji, że usiądziemy na miejscu, za które zapłaciliśmy? Nie m też pewności, że będziemy siedzieć razem z rodziną czy znajomymi – kończy pan Wojciech.

I przesyła nam fragmenty regulaminu Ryanaira, na który powołała się linia, uzasadniając odmowę zwrotu kosztów.

Najpierw punkt 6.1 regulaminu, który brzmi: „Na wszystkich lotach Ryanair obowiązują miejsca numerowane. Ze względów operacyjnych lub na warunki bezpieczeństwa lotu, mamy prawo do zmiany miejsca pasażerów nawet podczas wejścia na pokład”.

Drugi, budzący zdecydowanie większe kontrowersje punkt, to artykuł 10.1, czyli brak refundacji.

„Z zastrzeżeniem postanowień art. 4.2, 10.2 oraz 10.3 niniejszych Ogólnych Warunków Przewozu, wszelkie kwoty uregulowane z tytułu rejsów obsługiwanych przez przewoźnika (wł. z wszystkimi pieniędzmi wpłaconymi za dodatkowe usługi świadczone przez nas) nie podlegają refundacji” – czytamy.

I przyznamy szczerze, że trochę nas zamurowało. Bo choć linia ma oczywiście prawo określać warunki przewozu według własnych zasad, to na pierwszy rzut oka noszą one znamiona klauzul niedozwolonych. Czy tak jest w rzeczywistości?

Wysłaliśmy do biura prasowego Ryanaira pytania w tej sprawie z prośbą o komentarz. Poprosiliśmy też Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów o przyjrzenie się sytuacji pana Wojciecha. Gdy tylko otrzymamy odpowiedzi, niezwłocznie zaktualizujemy nasz tekst.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Hm... a może chargeback ?
atmega, 19 kwietnia 2022, 19:45 | odpowiedz
Czy Ryan oszukuje? Pytasz dzika czy s*a w lesie?
ssaassaa, 19 kwietnia 2022, 21:41 | odpowiedz
I ban dożywotni na latanie Ryanairem  
atmega Hm... a może chargeback ?
Martinuss, 19 kwietnia 2022, 22:45 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Co za frajerzy płacą za siedzenia w Ryanair ? I tak większości 3/4 samolotu się przesiada i każdy siedzi z kim chce za darmo
rafal525_63, 20 kwietnia 2022, 10:25 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »