PKP już może się obawiać? LOT i Ryanair biją rekordy na „krajówkach” i szykują nowe trasy
W lipcu LOT i Ryanair wspólnie przewiozły zdecydowanie najwięcej osób na dwóch najpopularniejszych lotniczych trasach krajowych – z Warszawy do Gdańska i do Wrocławia. Na tej pierwszej trasie w obie strony przewieziono aż 53,9 tys. pasażerów, z kolei liczba podróżujących do i ze stolicy Dolnego Śląska wyniosła 53,7 tys. osób. Dość powiedzieć, że zajęły one drugie i trzecie miejsce w rankingu najpopularniejszych tras z Lotniska Chopina – w lipcu więcej pasażerów (85,6 tys osób) obsłużono tylko na trasie do Londynu.
Jeszcze mocniej te wzrosty widać na lotniskach regionalnych. W I półroczu (czyli do końca czerwca) na lotnisku w Gdańsku odprawiono aż 275 tys. pasażerów podróżujących z i do Warszawy. To ogromny wzrost – w całym zeszłym roku na trasie do stolicy Polski obsłużono 443,4 tys. ludzi. Warszawa była też po raz pierwszy od niepamiętnych czasów najpopularniejszym kierunkiem z Gdańska – zdetronizowała stolicę Wielkiej Brytanii.
„Krajówki” biją rekordy popularności również we Wrocławiu – tylko w lipcu liczba pasażerów na lotach do Warszawy była aż o 31,2 proc. wyższa niż przed rokiem. Jeszcze mocniej, bo aż o 54,6 proc. „urosła” w lipcu trasa Ryanaira do Warszawy. Za całe I półrocze liczba pasażerów na trasie do Warszawy jest zaś aż o 1/3 większa niż przed rokiem.
A zapotrzebowanie na tych trasach jest jeszcze większe. Lotnisko we Wrocławiu od dawna sugeruje, że przydałoby się więcej rotacji na trasie do stolicy lub loty większymi samolotami. Z kolei szef Ryanaira Michael O’Leary stwierdził niedawno w rozmowie z Fly4free.pl, że wkrótce chciałby latać na obu trasach nawet 5 razy dziennie, a nie 3, jak obecnie.
Inne lotniska regionalne też chcą więcej połączeń
Świetnym przykładem ogromnego wzrostu zainteresowania lataniem wśród Polaków są doskonałe wyniki lotniska w Szczecinie, które – odkąd Ryanair zaczął latać na trasie do Warszawy – obsługuje 3 razy więcej pasażerów niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Ale duże apetyty mają też inne lotniska.
– Do Warszawy samoloty LOT-u odlatują cztery, a w niektóre dni pięć razy dziennie, a i tak to wciąż za mało, jeśli chodzi o zapotrzebowanie podkarpackiego podróżnego na komunikację ze stolicą. Mam nadzieję, że nasz narodowy przewoźnik znajdzie możliwość i zwiększy dostępność floty na tej trasie – mówi w rozmowie z „Rynkiem Lotniczym” Michał Tabisz, prezes lotniska w Rzeszowie.
Kilka miesięcy temu LOT zwiększył liczbę połączeń do Warszawy z lotnisk w Poznaniu i Katowic. Na więcej tego typu ruchów nie pozwala mu ograniczona liczba samolotów.
Następny Wizz Air?
Nie ustają też pytania o to, czy na trasach krajowych pojawi się Wizz Air. Pytany o to niedawno Johan Eidhagen, dyrektor marketingu węgierskiej linii przyznał, że jest to rozważany scenariusz, ale taka decyzja jeszcze nie zapadła. Wejście Wizz Aira na loty krajowe jest o tyle ciekawe, że prawdopodobnie tania linia obsługiwałaby trasy z pominięciem Warszawy. Od dawna mówi się, że „faworytem” numer 1 byłaby dla Wizz Aira trasa z Katowic do Gdańska.