Zardzewiałe szczątki okrętów budzą grozę, a zarazem fascynują. Tony żelastwa obijane przez fale są pozostałością po potędze ujarzmionej przez naturę.
Wiele zniszczonych statków, których nie opłaca się już naprawiać ani modernizować, armatorzy z całego świata wysyłają na złomowiska (głównie w krajach rozwijających się, jak Bangladesz, Pakistan czy Indie), gdzie robotnicy tną je i rozkładają na czynniki pierwsze. Odzyskany w ten sposób metal zasila lokalne stocznie. Jednak ogromna ilość opuszczonych wraków wciąż spoczywa zapomniana w głębinach mórz i oceanów. Na szczęście, by zobaczyć tajemnicze szczątki okrętów, łodzi i promów wcale nie musimy nurkować. W różnych zakątkach świata można też spotkać przerdzewiałe statki, które osiadły na mieliźnie lub zostały wyrzucone na brzeg i samotnie kończą swój żywot w pobliżu plaż i portów miejskich. Wiele z nich staje się atrakcjami turystycznymi.
PoprzednieObraz 4 z 10Następne
Marina di Lesina, Włochy
Na pokładzie tajemniczego frachtowca o nazwie Eden V, który rozbił się w 1988 roku na chronionym obszarze Parku Narodowego Gargano, policja odkryła 123 beczki z dwiema tonami materiałów radioaktywnych. Na statku bez bandery nie znaleziono ani załogi, ani żadnych dokumentów świadczących o tym, skąd i dokąd płynął. Prawdopodobnie został wybudowany w Japonii w 1969 r., a „Eden V” to jego ostatni kamuflaż (wcześniej pływał pod 11 innymi nazwami). Do dzisiaj nie wiadomo, kto był jego właścicielem, ponieważ jednostka nigdy nie została zarejestrowana – wszelkie wpisy w międzynarodowych rejestrach okazały się sfałszowane. Szczątki frachtowca o długości 95 m wciąż tkwią na adriatyckim wybrzeżu południowych Włoch, na plaży w Lesina Marina (100 km na północ od Foggii). Wygląda na to, że w ostatnich latach ktoś w końcu zaczął złomować statek (co widać na drugim zdjęciu).Link do mapy >>
Fot. Tony Storr, Flickr
Na pokładzie tajemniczego frachtowca o nazwie Eden V, który rozbił się w 1988 roku na chronionym obszarze Parku Narodowego Gargano, policja odkryła 123 beczki z dwiema tonami materiałów radioaktywnych. Na statku bez bandery nie znaleziono ani załogi, ani żadnych dokumentów świadczących o tym, skąd i dokąd płynął. Prawdopodobnie został wybudowany w Japonii w 1969 r., a „Eden V” to jego ostatni kamuflaż (wcześniej pływał pod 11 innymi nazwami). Do dzisiaj nie wiadomo, kto był jego właścicielem, ponieważ jednostka nigdy nie została zarejestrowana – wszelkie wpisy w międzynarodowych rejestrach okazały się sfałszowane. Szczątki frachtowca o długości 95 m wciąż tkwią na adriatyckim wybrzeżu południowych Włoch, na plaży w Lesina Marina (100 km na północ od Foggii). Wygląda na to, że w ostatnich latach ktoś w końcu zaczął złomować statek (co widać na drugim zdjęciu).Link do mapy >>
Fot. Tony Storr, Flickr
PoprzednieObraz 4 z 10Następne






