To informacja i wydarzenie z gatunku tych, które nie powinny mieć miejsca. Zabawa zabawą – ale bezpieczeństwo (zwłaszcza pasażerów) powinno być kwestią priorytetową.
Miejsce: Kanada, lotnisko w Calgary.
Czas: Sylwester.
Główny „bohater”: słowacki pilot taniej linii Sunwing, Miroslav Gronych.
Na pokładzie samolotu, który miał lecieć z Kanady do Cancun w Meksyku, było ponad 100 osób. Jakie musiało być ich zdziwienie, gdy do samolotu przed startem… weszła policja, która wyprowadziła pilota z kokpitu. Co się stało? Przed wylotem załoga zwróciła uwagę na to, że pilot zachowuje się dziwnie. W pewnym momencie zemdlał w swoim fotelu. Personel natychmiast zawiadomił policję.
Okazało się, że przyczyną takiego stanu pilota nie były problemy zdrowotne, lecz alkohol. Dwie godziny po zatrzymaniu, 37-letni słowacki pilot wciąż miał trzykrotnie przekroczony poziom alkoholu w organizmie. Oczywiście samolot wyleciał do miejsca docelowego już z innym pilotem.
Rzecznik miejscowej policji powiedział:
– To mogło się skończyć tragicznie. Na szczęście, w przypadku dużych linii lotniczych istnieje wiele kontroli przed startem. Załoga na pokładzie ma za zadanie zapewnić bezpieczeństwo podróżnym. Dlatego nie jestem zaskoczony, że pilot został złapany i wyprowadzony z samolotu jeszcze przed startem
Jak myślicie: czy ów pilot kiedykolwiek jeszcze dostanie szansę usiąść za sterami samolotu?