więcej okazji z Fly4free.pl

Pasażerowie easyJet stanęli przed nietypowym wyborem. Głosowali, czy lecieć z… uszkodzonym silnikiem

Foto: Dino Ramic, Shutterstock
Nietypowa sytuacja w jednej z tanich linii lotniczych. O tym, czy samolot odbędzie lot na wyznaczonej trasie zadecydowali podróżni, którzy na prośbę kapitana zagłosowali na pokładzie.

Historia z gatunku tych, w które trudno uwierzyć. 8 czerwca, lot easyJet z Malagi do Bristolu, na pokładzie 150 osób. Przed startem zamieszanie: okazało się, że kapitan samolotu ma wątpliwości, czy sprawne są oba silniki. Już wcześniej samolot był opóźniony o kilkanaście godzin, mechanicy ciężko pracowali, aby pasażerowie mogli jak najszybciej wrócić do Wielkiej Brytanii – ale piloci ocenili szansę na bezproblemowy lot na 50 proc. Co było dalej? Kapitan poprosił pasażerów o głosowanie nad tym, czy powinien spróbować polecieć z uszkodzonym silnikiem.

Na pokładzie maszyny wybuchła panika. Część z pasażerów zażądała natychmiastowego wypuszczenia ich z samolotu. Inni płakali, denerwując się całą sytuacją. W wyniku głosowania tylko kilkanaście osób potwierdziło chęć kontynuowania podróży i startu z lotniska w Maladze do Bristolu. Reszta była przeciwna, nie wyobrażając sobie lotu w atmosferze zagrożenia.

Jak relacjonują brytyjskie media, pasażerowie nie wiedzieli do końca, co się dzieje. Pilot stwierdził, że do takiej decyzji został zmuszony dopiero pierwszy raz w swojej karierze, trwającej 37 lat.

– Dał nam opcję i zapytał się nas, co powinien zrobić. Poprosił, abyśmy przy głosowaniu podnieśli rękę – opowiada jeden z pasażerów. – Tylko kilka osób chciało lecieć, żeby jak najszybciej być w domu. Inni wpadli w panikę; niektórzy nie mogli złapać tchu – dodaje. – Jak to możliwe, że takie głosowanie w ogóle się odbyło?

Rzecznik linii, cytowany przez serwis Metro, oświadczył:

Potwierdzamy, że lot EZY9958 z Malagi do Bristolu w dniu 8 czerwca został opóźniony o jedną noc ze względu na kwestię techniczną, a pasażerowie byli zmuszeni czekać na zastępczy samolot. – Przepraszamy naszych klientów i dziękujemy za cierpliwość – dodał przedstawiciel easyJet.

Czy będąc na miejscu pasażerów owego feralnego lotu, głosowalibyście za planowym odbyciem tej podróży?

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Pewnie, że bym głosował za.... dodatkowa fajna adrenalinka!!!
KolumbusBumbus, 12 czerwca 2017, 22:28 | odpowiedz
Pudelek level master! Taka sytuacja nie miała prawa oraz nie mogła mieć miejsca i każdy średnio rozgarnięty człowiek doskonale o tym wie...
krawat, 12 czerwca 2017, 22:29 | odpowiedz
Bym chyba popuścił niestety
Norbert, 12 czerwca 2017, 22:30 | odpowiedz
krawat Pudelek level master! Taka sytuacja nie miała prawa oraz nie mogła mieć miejsca i każdy średnio rozgarnięty człowiek doskonale o tym wie…
Proszę, wpisz sobie w google numer tego lotu (jest podany w artykule), poczytaj źródła anglojęzyczne, relacje pasażerów, którzy występują pod nazwiskiem. To, że Tobie się wydaje coś nieprawdopodobne, wcale nie oznacza, że się nie zdarzyło. Tak łatwo jest napisać komentarz, nieprawdaż?
Paweł Kunz, 12 czerwca 2017, 22:40 | odpowiedz
ja bym nie leciał. zawsze 250 Euro w kieszeni ;D
centuś, 12 czerwca 2017, 22:42 | odpowiedz
Nie chcę was rozczarować ale nigdy nie lecieliscie w pełni sprawnym samolotem :)
Ups, 12 czerwca 2017, 22:46 | odpowiedz
Paweł Kunz
Nie interesują mnie "relacje pasażerów występujących pod nazwiskiem" bo Ci co do zasady potrafią fantazjować nawet dużo bardziej niż w tym przypadku, wiem za to jakie w lotnictwie obowiązują przepisy i że nigdy żaden kapitan nie zapyta pasażera czy samolot może polecieć czy nie, to jest jakiś niewyobrażalny absurd który nigdy i nigdzie nie miał prawa mieć miejsca.
krawat, 12 czerwca 2017, 22:53 | odpowiedz
jakby rozdali spadochrony to byłbym za
drake, 12 czerwca 2017, 22:55 | odpowiedz
Gdyby było mnie stać zatrudniłbym tego pilota jako osobistego managera. Póki silniki wyłączone, nie znaleźliśmy się w powietrzu i nie ma sytuacji bezpośredniego zagrożenia - kreatywność i humanizm zastosował przed procedurami:) Owszem, parę osób mogło odebrać to nerwowo, choć nie byłem przy tym i nie wiem czy widział ich pilot, jakie naciski odczuwał wchodząc i jak się zachowywali pasazerowie obserwując kolejne opóźnienie. Ale nie mogę też nie zauważyć, że wynik (zakładam, że pozorowanego) głosowania, był do przewidzenia i o ile pilot racjonalnie oceniał szanse podania decyzji w sposób najbardziej zrozumiały dla wściekłych pasażerów to może, że chciał dać im odczuć przed jakim dylematem sam stoi. I że właśnie kieruje się troską o nich, a nie chaotycznym bzikiem dezorganizacji - o co zwykle awanturują się pasażerowie w takich sytuacjach. A czy przesadził i w jakim stopniu rzeczywiście nadwyrężył procedury, jakich słów użył i na ile dał się sprowokować? Nie byłem tam... A media i rozjuszeni pasażerowie kochają cuda na równi z zabobonami i nadinterpretacjami. Z drugiej strony uwierzę w rożne formy komunikacji pilota z pasażerami, gdyż byłem pasażerem lotu ś.p. Centralwingsu, co do którego: 1) firma od dnia wylotu wypierała się na infolinii, że w ogóle się odbywa 2) pilot przed lotem wyszedł rękawem i powiedział do zgromadzonych, że polecimy jak się prześpi dwie godziny (i tak się stało!) 3) po 3 przerwanych próbach podejścia do lądowania na różnych lotniskach w PL, pilot mówił już tylko po polsku, nie przebierając w słowach oraz starając się uspokajać lamentującą wrzaskliwą kobietę, że lądowanie we mgle ćwiczył na symulatorze, więc musi się udać, bo nie ma już paliwa by robić kolejną rundę LCJ-WAW-KTW. Gdy to teraz po latach piszę to sam pukam się w czoło, że to przecież niemożliwe, ale JA TAM BYŁEM, z trójką znajomych, i choć była to noc - niestety nie był to sen (szczegóły dla zainteresowanych). A więc historia EasyJeta przy tamtym moim locie - wydaje mi się zupełnie możliwa, podszyta jedynie kreatywnością wesołego psychologa hobbysty w kokpicie. Zobaczymy jedynie czy pozwolą mu to hobby dalej uprawiać za sterami ;) Bo jak skończył CentralWings pamietamy i po moim locie wcale się nie dziwiłem.
Art, 12 czerwca 2017, 23:09 | odpowiedz
Paweł Kunz
jak dla mnie to poprostu tak jak mowil przedmowca wiadomosc godna serwisow takich jak pudelek, sfabrykowana dla taniej sensacji. jezeli jednak to sie wydarzylo to jest jakis koszmar, przepisy sa jasne, jest usterka - nie mozna leciec i koniec. zdanie pasazerow nie ma tu nic do rzeczy, nie ma demokracji.
michcioj, 12 czerwca 2017, 23:30 | odpowiedz
Oto właśnie "zdobycze" demokracji. Od bezpieczeństwa i wypełnienia procedur ważniejsze jest pokazanie suwerenowi (pasażerowie, wyborcy, klienci - niepotrzebne skreślić), że jego głos jest najważniejszy, choćby był debilem.
obibok, 13 czerwca 2017, 0:43 | odpowiedz
Kiedyś czytałem, że podobna sytuacja wydarzyła się w Alitalii i dotyczyła B747 z jednym niesprawnym silnikiem
keda63, 13 czerwca 2017, 5:20 | odpowiedz
O czym tu mówić, dzisiejsze samoloty mogą latac na jednym silniku.
Wojtek, 13 czerwca 2017, 6:52 | odpowiedz
Pilot na bank był golnięty...
Turysta748500, 13 czerwca 2017, 6:55 | odpowiedz
Paweł Kunz
Nie wierz we wszystko co przeczytasz w internecie. Wiadomości trzeba umiec przesortowac...
Hikka, 13 czerwca 2017, 7:19 | odpowiedz
centuś ja bym nie leciał. zawsze 250 Euro w kieszeni ;D
A jak to 250 EUR za opóźnienie wyrwać?
Benobi, 13 czerwca 2017, 8:43 | odpowiedz
Ten kto trochę ma pojęcia o lataniu doskonale wie, że nigdy nie dojdzie do sytuacji kiedy kapitan pyta czy może .... :) Czytając wpis uśmiałem się do łez - ciekawe kto ma takie poczucie humoru ?
Hen., 13 czerwca 2017, 9:09 | odpowiedz
Auschwitz 1944. Głosowanie. "Chcecie do gazu czy na rozstrzelanie?"
Dziadek, 13 czerwca 2017, 10:40 | odpowiedz
Paweł Kunz
Więc słuchałem raportu w wiadomościach BBC R2 i tam podali inną sytuację. Po pierwsze to samolot nie wystartuje z niesprawnym silnikiem. Ci pasażerowie mieli lecieć dzień wcześniej, ale pojawiły się jakieś problemy, a gdy wrócili następnego dnia okazało się, że pojawiły się inne. Dostali wybór między poczekaniem na naprawienie silników, lub pójściem do domu.
Tomasz, 13 czerwca 2017, 11:29 | odpowiedz
Tak, dwoma rękami za, bardzo nie lubię swojego życia. Uhh.. co to jest za pytanie.. jak takie głosowanie mogło się odbyć, jakim prawem.. szok, boję się teraz latać tymi liniami
ohayo, 13 czerwca 2017, 15:56 | odpowiedz
Hen. Ten kto trochę ma pojęcia o lataniu doskonale wie, że nigdy nie dojdzie do sytuacji kiedy kapitan pyta czy może …. ? Czytając wpis uśmiałem się do łez – ciekawe kto ma takie poczucie humoru ?
Sytuacja wcale nie odosobniona. Początkiem marca br. wracałem z Egiptu do ktw. Dwukrotnie samolot rozpędzał sie już na pasie startowym i dwukrotnie gwałtownie hamował. Nie mógł wystartować. Potem była próba naprawy i propozycja pilota "spróbowania" startu trzeci raz. Dopiero bunt większości pasażerów zakończył ten spektakl. Polecieliśmy w końcu samolotem sprowadzonym z kraju.
Stan, 13 czerwca 2017, 16:28 | odpowiedz
Stan
Hen. Ten kto trochę ma pojęcia o lataniu doskonale wie, że nigdy nie dojdzie do sytuacji kiedy kapitan pyta czy może …. ? Czytając wpis uśmiałem się do łez – ciekawe kto ma takie poczucie humoru ?
Sytuacja wcale nie odosobniona. Początkiem marca br. wracałem z Egiptu do ktw. Dwukrotnie samolot rozpędzał sie już na pasie startowym i dwukrotnie gwałtownie hamował. Nie mógł wystartować. Potem była próba naprawy i propozycja pilota „spróbowania” startu trzeci raz. Dopiero bunt większości pasażerów zakończył ten spektakl. Polecieliśmy w końcu samolotem sprowadzonym z kraju.
Do trzech razy sztuka, na pewno by wystartowal ;)
Turysta308911, 18 czerwca 2017, 23:43 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »