Co kraj, to obyczaj. Szczególnie, gdy w grę wchodzi publiczne okazywanie uczuć. To, co dla nas jest całkowicie naturalne w niektórych rejonach świata uchodzi za niemoralne i może podlegać karze. Dlatego warto przed wyjazdem, szczególnie z partnerem, zapoznać się z kulturą, religią i prawami danego kraju, żeby uniknąć nieprzyjemności wynikających z niewiedzy.
Zgubna moc powitania
Nagie kąpiele w saunie mogłyby świadczyć o dużym luzie mieszkańców krajów skandynawskich i nordyckich. Nic bardziej mylnego! Powściągliwi Finowie uważają powitanie wykraczające poza uścisk dłoni za niegrzeczne. Z kolei Szwedzi bardzo sobie cenią swoją przestrzeń osobistą. Położenie komuś ręki na ramieniu albo poklepanie po plecach jest nieakceptowalne i szybko może do nas zrazić.
Uścisk na powitanie nie jest czymś naturalnym w krajach azjatyckich t.j. Chiny, Korea, Tajwan czy Japonia. To po prostu nie leży w naturze mieszkańców. Nie dziwmy się więc, jeśli zechcemy kogoś uściskać np. z wdzięczności a spotkamy się z niezrozumieniem lub zmieszaniem.
Podobnego odczucia doznają także hindusi z bardziej religijnych środowisk, gdy kobieta wyciąga do nich rękę (preferują wymianę ukłonów). W wielu kulturach podanie ręki kobiecie może nieść za sobą poważne konsekwencje. W Somalii za ten czyn grozi więzienie a nawet egzekucja! Większość krajów arabskich ściśle przestrzega zasady nie podawania ręki płci przeciwnej (uwaga! To dotyczy także cudzoziemców).
Nic dziwnego, że relacja na żywo ze zwycięskiego meczu irańskich siatkarzy z drużyną Afganistanu wywołała oburzenie władz Teheranu. Siatkarze z Iranu podziękowali za grę przeciwnikom i sędzi z Kirgistanu – podając jej rękę. A irańskie prawo wyraźnie mówi, że mężczyzna nie może dotknąć niespokrewnionej ze sobą kobiety, bo takie zachowanie uważane jest za niezgodne z islamem. Aby uniknąć kary chłosty, zawodnicy przeprosili sędzię.
Dotyk kontrolowany
Wiemy już, że wyrażenie uprzejmości czy sympatii dotykiem może łatwo naruszyć przyjętą w danym kraju granicę przyzwoitości, a nawet wpędzić turystów w poważne kłopoty. Dlatego tak ważne jest zapoznanie się ze zwyczajami kraju, do którego podróżujemy.
Może się okazać, że najlepiej byśmy w ogóle zaniechali jakichkolwiek gestów sygnalizujących partnerowi czułość. O ile w Tajlandii trzymanie się za ręce na ulicach jest normą, o tyle potrafi już wzbudzić kontrowersje w Indiach. Według jednego z paragrafów hinduskiego Kodeksu Karnego publiczne okazywanie uczuć jest karane grzywną lub więzieniem. Ponieważ prawo nie określa jasno, w jakich sytuacjach takie zachowania są karalne, reakcje policji bywają skrajne.
Kilka lat temu w mieście Meerut policja, wraz z publiczną telewizją, zrobiła „nalot” na pary siedzące w parku miejskim, oskarżając je o nieprzyzwoite zachowanie. Całe zdarzenie transmitowane było przez telewizję, okrywając pary i ich rodziny hańbą.
Wybierając się do Indii, szczególnie w rejony rzadziej uczęszczane przez turystów, warto powstrzymać się od publicznego okazywania sobie uczuć, często postrzeganego jako zachęta do praktyk przedmałżeńskich, które nie są tolerowane w tej kulturze.
O przytulaniu możemy także zapomnieć w północnej i zachodniej Afryce. Jedyne na co turyści mogą sobie pozwolić, to trzymanie się za ręce i to tylko pod warunkiem, że są po ślubie.
Inaczej rzecz wygląda w Chinach, gdzie jeszcze do niedawna nawet małżeństwa nie obnosiły się ze swoimi uczuciami. Wynikało to ze starożytnych rytuałów zabraniających kobietom i mężczyznom takich praktyk. Interakcja między ludźmi odmiennych płci zaistniała dopiero w czasie Rewolucji Kulturalnej. Jeśli jednak zachowania wykraczały poza przyjęte normy, pary ryzykowały aresztowanie.
Postrzeganie tego typu zachowań powoli ulega zmianie, szczególnie wśród ludzi młodych. Coraz częściej na ulicach czy kawiarniach widać czule obejmujące się pary. To jednak nie zawsze podoba się bardziej konserwatywnej części społeczeństwa. Obrazuje to przykład Uniwersytetu w Nankin, który stworzył specjalne patrole, mające na celu prewencję przed publicznym okazywaniem sobie uczuć wśród studentów.
W krajach muzułmańskich przytulanie się w miejscach publicznych jest akceptowalne jedynie w obrębie tej samej płci. Podobnie rzecz się ma w Indiach, czy Nepalu. Nie gorszą więc sceny ukazujące obejmujących się czy chodzących za rękę mężczyzn, co z pewnością w Europie byłoby zupełnie inaczej postrzegane. A jak już zdążyliście się przekonać, przytulanie emocje budzi! Singapurskie władze, nie chcąc siać zgorszenia, zakazały takich zachowań. Mają do tego prawo jedynie pary posiadające specjalne pozwolenie!
Kosztowne pocałunki
Postrzegany za niemoralny, zakazywany, traktowany jako występek, grożący chłostą lub nawet śmiercią. Od wieków nic nie wzbudza takich kontrowersji jak publiczny pocałunek.
W Japonii uznawany za początek gry wstępnej, w Chinach uchodzący za wulgarny, w niektórych plemionach afrykańskich uważany wręcz za odrażający. Jego odważniejszy wariant w Indonezji grozi pięcioma latami więzienia lub grzywną w wysokości 250 mln rupii (124 tys. zł)!
Brak świadomości panujących zakazów może bardzo niemile zaskoczyć. Izraelska para biorąca ślub w hinduskim Radżastanie dopiero po fakcie dowiedziała się, że pan młody nie może pocałować swojej żony. Kapłani byli zgorszeni do tego stopnia, że sprawa trafiła do sądu. Aby uniknąć więzienia, państwo młodzi musieli zapłacić grzywnę. Na pewno ceremonia na długo pozostanie w ich pamięci…
Wyjątkowo restrykcyjne prawo obyczajowe obowiązuje w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Przekonała się o tym para Brytyjczyków, która została skazana na miesiąc więzienia i wysoką grzywnę za obrazę moralności publicznej. Tą obrazą rzecz jasna był pocałunek, którego dopuścili się w jednej z restauracji w Dubaju.
Skandal zrobił się jeszcze większy, gdy policja dowiedziała się, że para nie jest małżeństwem. Sąd jasno podkreślił, że każdy kto odwiedza Emiraty, musi się stosować do panujących w nich praw. A te mówią, że jakiekolwiek publiczne okazywanie uczuć jest zakazane. I nie ma dyskusji.
Także w Afryce pocałunki nie wszędzie są dozwolone. Co ciekawe, może to mieć związek z wiekiem lub zwyczajami. I tak w RPA zakazem publicznego całowania się objęte są osoby poniżej 16. roku życia.
Z kolei niektóre plemiona wierzą, że pocałunek potrafi odebrać duszę, czy spowodować osłabienie organizmu. Takie przesądy mogą nam się wydawać absurdalne, ale znajdują usankcjonowanie prawne. Jednym z przykładów jest wprowadzony w czerwcu tego roku w Suazi zakaz publicznego całowania się, który oficjalnie tłumaczony jest jako przeciwdziałanie publicznemu zgorszeniu.





