Oto najstarsze miasta świata. Czy wiesz jak daleko są od Polski?
Dzwonek telefonu przebija się przez dźwięki gitary Pata Metheny’ego dobiegające z głośników. To Karolina, moja kuzynka (lat 10), dla której jestem „tym wujkiem co podróżuje i się na geografii zna”. Niedobrze, zapewne będzie chciała o coś zapytać – a ja po jej ostatnim telefonie, boję się pytań uszczegóławiających tej rezolutnej dziewczynki. Cóż to było, zapytacie?
– wujku, a ile waży ziemia?
– (po szybkim sprawdzeniu w Google i spisaniu zer): Karolinko, bardzo dużo. Mniej więcej 5973600000000000000000000 kg
– (5 sekund ciszy w słuchawce) wujku, a z ludźmi czy bez?
Na szczęście tym razem pyta o coś innego. O najstarsze miasta świata. Uff, to powinno być proste. A jednak, po kilkunastu minutach sprawdzania utwierdzam się w przekonaniu, że internet potrafi być błogosławieństwem ale i przekleństwem – nie ma jednej listy, rozmaite miasta walczą o palmę najstarszego. To, co powinno być według jednych najstarsze (Çatalhöyük w Turcji, osada została założona między 7400 a 7300 roku p.n.e., zamieszkiwało ją do 10 tysięcy ludzi, którzy zajmowali się rolnictwem oraz hodowlą zwierząt), według innych nie było nawet miastem. Ciężka sprawa do wytłumaczenia 10-latce.
Ale jedno mogłem jej powiedzieć: poprzednie wakacje spędziła w jednym z najstarszych miast świata. I doleciała tam razem z rodzicami samolotem bezpośrednio z Polski! Jakie to miasto? Zapinamy pasy i zaglądamy zatem do kilku najwcześniej zamieszkanych miast na świecie, które tętniły życiem na tysiące lat przed powstaniem najstarszego polskiego miasta, opisywanego przez Jana Długosza (pozdrawiam czytelników z Kalisza!)
Nie mogę nie wspomnieć o kolejnym mieście w środkowym Libanie, na wybrzeżu Morza Śródziemnego. To Byblos, założone około 5000 lat temu (najstarsze ślady osadnictwa pochodzą z neolitu, około 7000-6000 lat p.n.e.)
W starożytności miasto było wielkim fenickim ośrodkiem handlowym. Handlowano m.in. cedrem i wapieniami, a z Egiptu sprowadzano papirus. Od niego prawdopodobnie wzięła się nazwa miasta, oznaczająca po grecku zwój papirusu. Z czasów fenickich zachowały się ruiny murów miejskich, a z czasów rzymskich możemy podziwiać teatr.
Jak tam dojechać: podobnie jak do Sydonu. Najprościej dolecieć samolotem z Warszawy do Bejrutu (na tej linii operuje LOT), a następnie szukać transportu publicznego bądź wynająć samochód z kierowcą.
Fot. Petteri Sulonen, flickr