Tego wystrzegaj się w podróży. Bo słono zapłacisz.
Turyści to podstawowe źródło utrzymania nie tylko dla branży turystycznej, ale również dla ogromnej rzeszy oszustów. Ci ostatni tylko czekają, by wykorzystać chwilę naszej nieuwagi i grając na naszych emocjach „pomóc” pozbyć się nadmiaru pieniędzy. Zwłaszcza jeśli po raz pierwszy odwiedzamy jakiś kraj i go kompletnie nie znamy.
W poniższym artykule prezentujemy najpopularniejsze schematy oszustw. Wiedząc o nich, nie dacie się nabić w butelkę i sporo zaoszczędzicie na wojażach.
PoprzednieObraz 1 z 23Następne
"Special price, just for you, my friend"
Najprostszym, a zarazem najskuteczniejszym oszustwem jest zawyżanie cen. Nawet stukrotne! Słysząc od przyjaznego sprzedawcy o okazyjnej cenie przygotowanej specjalnie dla nas, często się na to łapiemy. Dodatkowo odczuwamy satysfakcję ze zbicia ceny i nawet nie zauważymy że kilkukrotnie przepłaciliśmy.
Już samo targowanie jest zwykłym naciąganiem. Wielu z nas uważa to za część lokalnego kolorytu. Nic bardziej mylnego – mieszkańcy nie muszą się targować przy codziennych zakupach, negocjacji podlegają tylko poważne transakcje.
Pamiętajcie, że w przypadku niepomyślnych targów sprzedawca z twojego najlepszego przyjaciela szybko zmieni się w osobę niemiłą, napastliwą bądź nawet agresywną!
Należy stosować się do kilku uniwersalnych zasad:
- nie kupujmy nic, czego wcześniej nie planowaliśmy zakupić
- przed skorzystaniem z jakiejkolwiek usługi lub zakupem towaru (zwłaszcza nim coś zjemy/wypijemy/otworzymy) zapytajmy o cenę!
- znajmy orientacyjną lokalną cenę kupowanego przedmiotu/usługi
- przed rozpoczęciem negocjacji ustalmy maksymalną cenę, która nas interesuje i jej nie przekraczajmy
- nie myślmy w kategoriach cen europejskich, odnośmy ceny do lokalnego rynku
Fot. KamrenB Photography, flickr
Najprostszym, a zarazem najskuteczniejszym oszustwem jest zawyżanie cen. Nawet stukrotne! Słysząc od przyjaznego sprzedawcy o okazyjnej cenie przygotowanej specjalnie dla nas, często się na to łapiemy. Dodatkowo odczuwamy satysfakcję ze zbicia ceny i nawet nie zauważymy że kilkukrotnie przepłaciliśmy.
Już samo targowanie jest zwykłym naciąganiem. Wielu z nas uważa to za część lokalnego kolorytu. Nic bardziej mylnego – mieszkańcy nie muszą się targować przy codziennych zakupach, negocjacji podlegają tylko poważne transakcje.
Pamiętajcie, że w przypadku niepomyślnych targów sprzedawca z twojego najlepszego przyjaciela szybko zmieni się w osobę niemiłą, napastliwą bądź nawet agresywną!
Należy stosować się do kilku uniwersalnych zasad:
- nie kupujmy nic, czego wcześniej nie planowaliśmy zakupić
- przed skorzystaniem z jakiejkolwiek usługi lub zakupem towaru (zwłaszcza nim coś zjemy/wypijemy/otworzymy) zapytajmy o cenę!
- znajmy orientacyjną lokalną cenę kupowanego przedmiotu/usługi
- przed rozpoczęciem negocjacji ustalmy maksymalną cenę, która nas interesuje i jej nie przekraczajmy
- nie myślmy w kategoriach cen europejskich, odnośmy ceny do lokalnego rynku
Fot. KamrenB Photography, flickr
PoprzednieObraz 1 z 23Następne