Jeśli jeszcze nie znacie tych miejsc, musicie koniecznie je odwiedzić. Naprawdę warto.
Gdy pogoda dopisuje i jest już naprawdę ciepło, warto wyruszyć na wycieczkę po naszym pięknym kraju. Tym bardziej że kryje on przed nami wiele niesamowitych, tajemniczych i dziwacznych miejsc.
PoprzednieObraz 12 z 15Następne
Ruska bania i prześladowania religijne
Na wschodzie Polski znajduje się miejsce unikalne z powodu wyznania jego mieszkańców. O Staroobrzędowcach, ortodoksyjnym odłamie prawosławia, mało kto dziś wie. Jego wyznawcy, liczący niegdyś miliony osób, wyprowadzili się z powodu prześladowań religijnych w najbardziej odległe zakątki cesarstwa Rosyjskiego. W ten sposób trafili również w XVIII wieku do Polski. Obecnie istnieją na terenie naszego kraju jedynie cztery czynne świątynie staroobrzędowców, moleny. Ta w Wodziłkach powstała w 1921 roku. Nie znajdziemy w niej popa, liturgię prowadzi bowiem nastawnik, świecki przewodnik duchowy. Tam gdzie niegdyś modliło się prawie sto rodzin – dziś robi to tylko pięć. Przed pójściem do moleny, miały one niegdyś w zwyczaju oczyścić się w ruskiej bani - rodzaju łaźni parowej. Po pobycie w gorącym pomieszczeniu i smaganiu brzozowymi witkami Staroobrzędowcy wskakiwali wprost do pobliskiego stawu. Dziś z tej atrakcji (również w zimie!) korzystają głównie turyści.
Fot. Wp, wikipedia
Na wschodzie Polski znajduje się miejsce unikalne z powodu wyznania jego mieszkańców. O Staroobrzędowcach, ortodoksyjnym odłamie prawosławia, mało kto dziś wie. Jego wyznawcy, liczący niegdyś miliony osób, wyprowadzili się z powodu prześladowań religijnych w najbardziej odległe zakątki cesarstwa Rosyjskiego. W ten sposób trafili również w XVIII wieku do Polski. Obecnie istnieją na terenie naszego kraju jedynie cztery czynne świątynie staroobrzędowców, moleny. Ta w Wodziłkach powstała w 1921 roku. Nie znajdziemy w niej popa, liturgię prowadzi bowiem nastawnik, świecki przewodnik duchowy. Tam gdzie niegdyś modliło się prawie sto rodzin – dziś robi to tylko pięć. Przed pójściem do moleny, miały one niegdyś w zwyczaju oczyścić się w ruskiej bani - rodzaju łaźni parowej. Po pobycie w gorącym pomieszczeniu i smaganiu brzozowymi witkami Staroobrzędowcy wskakiwali wprost do pobliskiego stawu. Dziś z tej atrakcji (również w zimie!) korzystają głównie turyści.
Fot. Wp, wikipedia
PoprzednieObraz 12 z 15Następne





