Mnóstwo opóźnionych połączeń, część samolotów odwołanych. Zabrakło kontrolerów ruchu

Od kilku tygodni wiadomo, że Polska Agencja Żeglugi Powietrznej ma spory problem z kontrolerami ruchu lotniczego. Między jednymi i drugimi trwa spory konflikt. Związki zawodowe nie zgadzają się na zmiany wynagrodzenia i organizacji pracy, które chce wprowadzić PAŻP. W efekcie pod koniec tego miesiąca wielu kontrolerów planuje odejść z pracy. Choć początkowo liczono, że negocjacje rozwiążą problem, to w tej chwili rozmowy zawieszono.
Efektem są znacznie braki personelu w polskich wieżach kontroli lotów. W efekcie niedoboru pracowników Lotnisko Chopina musiało dziś wyłączyć system A-CDM, który znacząco usprawnia starty i lądowania. I szybko zobaczyliśmy skutki tej decyzji.
Najgorsza sytuacja w Warszawie
Sprawdźmy, jak sytuacja wygląda na poszczególnych lotniskach. Na samym lotnisku Chopina w tej chwili opóźnionych jest już 9 samolotów w najbliższych godzinach. To m.in. połączenia z Tallina, Stambułu, Budapesztu, Bukaresztu, Paryża czy Madrytu. Jest już też pierwszy odwołany lot – to połączenie Lufthansy z Monachium, które miało dotrzeć do Warszawy o 21:10.
Jeśli chodzi o odloty, to tylko nieliczne samoloty wystartują o czasie. W zależności od połączenia opóźnienia wynoszą od kilku do kilkudziesięciu minut. Przynajmniej cztery loty muszą się liczyć ze sporym opóźnieniem – to trasa do Helsinek, Stambułu, Zurychu i Göteborga.
Natomiast w Modlinie obecnie opóźnione są dwa samoloty – z Paryża o 65 minut i z Neapolu o 70 minut. Wyloty odbywają się póki zgodnie z rozkładem.
Reszta Polski lepiej, ale nie bez problemów
Na krakowskim lotnisku sytuacja jest zdecydowanie lepsza. Póki co znacząco opóźnione są dwa samoloty – Ryanair z Barcelony i Buzz z Marsylii. Dwa kolejne spóźnią się nieznacznie – z Eindhoven i Katanii. A co z odlotami? W tej chwili opóźnienia mają samoloty do Dublina i Frankfurtu – pierwszy na ten moment jest opóźniony już o 40 minut, drugi o 20. Reszta póki co odbywa się bez większych zakłóceń.
Spokojnie jest w Gdańsku i Katowicach, bo choć kilka samolotów jest opóźnionych to są one nieznaczne – do kilkunastu minut. We Wrocławiu na ten moment opóźniono dwa samoloty – z Zurychu już o ponad 30 minut i z Malagi, który spóźni się przynajmniej 45 minut. W cierpliwość muszą się uzbroić również pasażerowie, którzy tymi samolotami mieli lecieć w odwrotnym kierunku.
W Poznaniu natomiast znacząco opóźniony jest tylko samolot lecący z miasta Luqa na Malcie. Już teraz wiadomo, że wyląduje co najmniej godzinę później. Reszta połączeń póki co odbywa się planowo.