Firma Tsukuba Express – jedna z japońskich linii kolejowych – wydała oświadczenie, w którym oficjalnie przeprasza swoich klientów za niespodziewane niedogodności w związku z nierozkładowym odjazdem jednego składu ze stacji. Różnica w planowanym, a rzeczywistym czasie wynosiła… 20 sekund.
– Choć nie jest to wielka różnica, nadal stanowi niedogodność i potencjalny kłopot dla wielu ludzi, a wszystko przez to, że nie wywiązaliśmy się z obietnicy jaką jest planowy odjazd – tłumaczy firma.
Raport, który stworzyła firma wyjaśnia, że choć w dni powszednie linia jadąca do miasta Tsukuba wyjeżdża ze stacji Akihabara w Tokio o 9:44. Jednak tym razem ruszyła ze stacji o 9:43:40.
– Japońskie pociągi są tak punktualne, że oczywistym jest, że kilka osób mogło przez tę pomyłkę przeoczyć właściwy pociąg. I nawet jeśli kolejny przyjeżdża za 4 minuty, to dodanie tych minut do czasu przejazdu może zadziałać jak kula śniegowa. Ludzie spóźnią się na przykład na przesiadkę, a w efekcie do pracy czy szkoły – brzmi oświadczenie firmy.
Biorąc pod uwagę dane z polskich torów, trudno nie uśmiechnąć się na widok takich przeprosin. Najnowszy raport Urzędu Transportu Kolejowego wykazał, że w II kwartale tego roku odwołano 898 pociągów, a blisko 8 proc. wszystkich składów nie dojechało na czas. Średni czas opóźnień na ostatniej stacji wynosi 9 minut i 25 sekund. Ale za to przewoźnicy wypuścili na tory ponad 2700 więcej pociągów niż kwartał wcześniej.
Jeśli jednak przyjrzeć się dokładniej, to trzeba zaznaczyć, że raport dzieli spóźnienia na dwa rodzaje – te do pięciu minut i te, które przekroczyły ten czas. W tej drugiej kategorii średnia wynosi aż 18 minut i 22 sekundy.
Najlepszym wynikiem może pochwalić się Warszawska Kolej Dojazdowa, której 99,52 proc. składów dojeżdża na czas. Najgorzej wypada PKP Intercity. Zaledwie 76,64 proc. wszystkich pociągów spółki nie zanotowało opóźnienia. Przewozy Regionalne, które mają na polskich torach najwięcej pociągów ze wszystkich przewoźników, zapewniają 92,4 proc punktualnych przejazdów. Większość firm regularnie poprawia swój wynik, ale do japońskiego ideału niestety nadal nam daleko.
