Turystyczne perły - pełne tajemnic, kontrowersji i dziwnych obyczajów - znaleźć można na całym świecie. Dziś wędrujemy szlakiem od Arktyki po upalną Kalifornię - w poszukiwaniu miast, kryjących prawdziwe osobliwości.
Zwiedzanie miast to zazwyczaj koncentrowanie się na zabytkach, muzeach, wydarzeniach i regionalnych kulinarnych atrakcjach. Jeżeli poszukujecie czegoś więcej, warto omijać klasyczne ścieżki i zawędrować do prawdziwie dziwacznych zakątków.
PoprzednieObraz 13 z 13Następne
Królestwo małych ludzi - Wioska Karłów, Chiny
Koło chińskiego Kunmingu, na wzgórzach Xishan leży miejsce pełne bajkowego uroku. To Imperium Karłow, czy też Wioska Karłów - leżąca na terenie Parku Motyli, jednego z ciekawszych ogrodów w Chinach, w którym spotkać można ponad szesnaście tysięcy gatunków motyli.
Krajobraz natychmiast budzi pozytywne uczucia. Małe miasteczko składa się głównie z uroczych małych domków w kształcie osobliwych grzybków. Rozmiar budynków nie dziwi - żaden z mieszkańców miasteczka nie ma więcej niż sto trzydzieści centymetrów wzrostu.
Istnienie miasteczka budzi wiele kontrowersji. Niechętni projektowi oskarżają władze parku motyli o stworzenie “ludzkiego zoo” i apelują o poszanowanie ludzkiej godności. Sami mieszkańcy mają odmienne zadanie. Jak mówią, dopiero tutaj czują się naprawdę u siebie. Wciąż przybywają tu w poszukiwaniu normalnego życia kolejni ochotnicy, którzy wyrażają zadowolenie z powodu istnienia miejsca, gdzie mogą poczuć się zupełnie normalni. Miasteczko funkcjonuje zresztą jak każde inne. Mieszkańcy nie są tu tylko “atrakcją turystyczną”, wykonują codzienne i różnorodne obowiązki - listonoszy, kucharzy, policjantów. Część z nich zatrudniana jest przez Park Motyli, organizujący pokazy tradycyjnych chińskich tańców, warsztaty kuchni chińskiej, popisy kaskaderskie - to właśnie wzbudza niechęć krytykujących. I choć drzemie w tym pewna kontrowersja, nietrudno stwierdzić, że choć niewielcy wzrostem, duchem mieszkańcy tego siedliska są naprawdę wielcy. Przyjaźni, sympatyczni i swobodni.
Fot. Ynta.gov.cn
Koło chińskiego Kunmingu, na wzgórzach Xishan leży miejsce pełne bajkowego uroku. To Imperium Karłow, czy też Wioska Karłów - leżąca na terenie Parku Motyli, jednego z ciekawszych ogrodów w Chinach, w którym spotkać można ponad szesnaście tysięcy gatunków motyli.
Krajobraz natychmiast budzi pozytywne uczucia. Małe miasteczko składa się głównie z uroczych małych domków w kształcie osobliwych grzybków. Rozmiar budynków nie dziwi - żaden z mieszkańców miasteczka nie ma więcej niż sto trzydzieści centymetrów wzrostu.
Istnienie miasteczka budzi wiele kontrowersji. Niechętni projektowi oskarżają władze parku motyli o stworzenie “ludzkiego zoo” i apelują o poszanowanie ludzkiej godności. Sami mieszkańcy mają odmienne zadanie. Jak mówią, dopiero tutaj czują się naprawdę u siebie. Wciąż przybywają tu w poszukiwaniu normalnego życia kolejni ochotnicy, którzy wyrażają zadowolenie z powodu istnienia miejsca, gdzie mogą poczuć się zupełnie normalni. Miasteczko funkcjonuje zresztą jak każde inne. Mieszkańcy nie są tu tylko “atrakcją turystyczną”, wykonują codzienne i różnorodne obowiązki - listonoszy, kucharzy, policjantów. Część z nich zatrudniana jest przez Park Motyli, organizujący pokazy tradycyjnych chińskich tańców, warsztaty kuchni chińskiej, popisy kaskaderskie - to właśnie wzbudza niechęć krytykujących. I choć drzemie w tym pewna kontrowersja, nietrudno stwierdzić, że choć niewielcy wzrostem, duchem mieszkańcy tego siedliska są naprawdę wielcy. Przyjaźni, sympatyczni i swobodni.
Fot. Ynta.gov.cn
PoprzednieObraz 13 z 13Następne