Szczegóły programu na razie owiane są tajemnicą. Samorząd województwa nie przedstawił jeszcze kryteriów przyznawania bonów, ani informacji o wysokości dofinansowania. Na pewno – podobnie jak na Podlasiu – będzie on skierowany do wszystkich turystów spoza regionu. W odróżnieniu od pierwowzoru nie będzie go jednak można wykorzystać w szczycie letniego sezonu, a jedynie we wrześniu i październiku.
Pafos od 2011 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Side od 2094 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Słoneczny Brzeg od 2048 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Wprowadzenie bonu ma wydłużyć wakacyjny sezon
Warmia i Mazury w sezonie wysokim nie narzekają na brak turystów. Do Krainy Wielkich Jezior co roku zjeżdżają bowiem miliony turystów – nie tylko z Polski, ale również Niemiec, Litwy czy Szwecji. Ubiegłego lata do Giżycka, Mrągowa czy Mikołajek przyjechało łącznie blisko 1,3 miliona wczasowiczów. Dla porównania sąsiednie Podlasie przyjęło w tym czasie niecałe 600 tysięcy podróżnych.
Po co więc w województwie warmińsko-mazurskim bon turystyczny? Żeby przedłużyć wakacyjny sezon. Większość turystycznych podróży przypada bowiem na dwa letnie miesiące – lipiec i sierpień. Lokalni politycy mają nadzieję, że dofinansowania do noclegów zachęcą podróżnych do przyjazdów nad jeziora również jesienią.
– U nas sezon wakacyjny jest wysoki, wszystkie pensjonaty, hotele czy ośrodki agroturystyczne dobrze sobie radzą. Nie chodzi o to, by zutylizować te pieniądze, ale wydłużyć sezon i dać możliwość branży turystycznej korzystania z turystów przez dłuższy czas – mówił marszałek województwa Marcin Kuchciński, cytowany przez Radio Olsztyn. – Mam nadzieję, że ruszymy z programem we wrześniu. Pracujemy nad tym i chcemy wkrótce to ogłosić.
Zdaniem branży wprowadzenie Mazurskiego Bonu Turystycznego doprowadzi również do obniżenia cen. Hotelarze, restauratorzy czy operatorzy sprzętu wodnego bedą mogli bowiem zarabiać nie przez dwa, a przez cztery miesiące w ciągu roku.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?