Rząd Wielkiej Brytanii przyśpieszył pracę nad kolejnym zaostrzeniem przepisów dla przyjeżdżających do kraju. W efekcie już od 15 lutego zasady wjazdu mocno się zmienią – np. wielu podróżnych musi liczyć się z obowiązkową kwarantanną, która od teraz będzie się odbywać… w wyznaczonych hotelach.
O tym, że w przepisach wjazdowych szykują się solidne zmiany, informowaliśmy niespełna dwa tygodnie temu. Wtedy był to jednak jedynie pomysł, a politycy mieli przedyskutować sprawę. Szybko jednak pojawiła się presja, by zaostrzenie przepisów nadeszło jak najszybciej, a z różnych stron płynęły głosy o opieszałości rządu i zbytnim ociąganiu się w ich wprowadzaniu.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Brytyjski rząd ogłosił, że obowiązkowa kwarantanna zmieni oblicze już od 15 lutego. Na szczęście, mimo wcześniejszych zapowiedzi, że sytuacja będzie dotyczyć wszystkich wszystko wskazuje na to, że Polacy mogą odetchnąć z ulgą. Przynajmniej tymczasowo.
Jak teraz będzie wyglądać kwarantanna?
Do tej pory wszyscy przyjeżdżający do Wielkiej Brytanii byli objęci 10-dniową kwarantanną. Mogli ją jednak spędzić w dowolnym miejscu. Teraz jednak sytuacja się zmienia. Przyjeżdżający z krajów objętych tzw. „czerwoną listą” muszą poddać się kwarantannie w wyznaczonym hotelu.
– Od 15 lutego każda osoba podróżująca do Wielkiej Brytanii z kraju znajdującego się na brytyjskiej liście zakazu podróżowania będzie musiała poddać się kwarantannie w zatwierdzonym przez rząd miejscu przez 10 dni – czytamy w oficjalnym rządowym komunikacie.
W tej chwili na tej liście nie ma Polski, ale jest ona regularnie aktualizowana, więc warto trzymać rękę na pulsie. Znajdują się na niej za to 33 kraje m.in. Portugalia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Ekwador, Mauritius, Brazylia czy Tanzania. Pełna lista jest dostępna na stronie rządowej.
Na razie nie wiadomo też, które dokładnie hotele zostaną wyznaczone. Rząd informuje bowiem, że „trwają rozmowy z branżą transportową i hotelarską”. Co ciekawe, władze poinformowały również, że trwają konsultacje z rządami Nowej Zelandii i Australii – to bowiem z ich doświadczeń chce korzystać Wielka Brytania.
Pewne jest jednak, że przekraczający granice będą odbierani bezpośrednio z lotniska i odwożeni do wyznaczonego hotelu. Wiadomo też, że sami będą musieli ponieść koszt kwarantanny. Według niektórych szacunków może to być nawet ponad 1000 GBP od osoby.
Z czym jeszcze muszą mierzyć się przyjeżdżający?
Warto jednak pamiętać, że wprowadzenie kwarantanny hotelowej nie jest jedynym problemem. Wprowadzone zasady nie likwidują bowiem restrykcji, które obowiązywały już wcześniej. Wszyscy przyjeżdżający do Wielkiej Brytanii (powyżej 11 roku życia) muszą przedstawić negatywny wynik badania wykonanego nie wcześniej niż 72 godziny przed przyjazdem. Test nie jest jednak alternatywą, a dodatkiem do kwarantanny. Mimo negatywnego wyniku czeka nas 10-dniowa samoizolacja.
Kwarantannę można jednak skrócić, jeśli po 5 dniach poddamy się kolejnemu testowi i uzyskamy negatywny wynik. Każdy z testów trzeba wykonać na własny koszt. Jednocześnie z komunikatu wynika, że rząd nie wyklucza dalszych obostrzeń.
Nie można też zapominać, że kwarantanna czeka nas również po powrocie z Wielkiej Brytanii do Polski. Można ją jednak zastąpić testem wykonanym nie wcześniej niż 48 godzin przed przekroczeniem granicy.