O te nowe trasy walczą nasze lotniska. Zobacz, dokąd już wkrótce polecimy z Polski
Niemcy, Francja, duże porty przesiadkowe i… Turcja – polskie lotniska intensywnie negocjują z liniami lotniczymi uruchamianie nowych tras. Podpytaliśmy osoby decyzyjne na polskich lotniskach o ich plany. Niektóre są ciekawe – do otwarcia nowych tras przymierzają się m.in. British Airways i Finnair.
Największymi wygranymi ostatnich miesięcy w Polsce są Kraków, Katowice i Poznań – to tutaj tanie linie lotnicze zbazowały swoje samoloty i ogłosiły najwięcej nowych kierunków. Ale inne lotniska też nie rezygnują i aktywnie negocjują z liniami lotniczymi. Jakie trasy ich interesują? Sprawdźmy.
Katowice chcą dużych europejskich miast
Lotnisko w Pyrzowicach na jesieni wzbogaci się o nową bazę Ryanaira: irlandzki przewoźnik uruchomi tu 11 nowych połączeń. Ale to nie wyczerpuje apetytów lotniska w Katowicach.
– Chcielibyśmy mieć więcej połączeń do dużych europejskich miast, takich jak: Paryż, Madryt, ewentualnie Zurych, może Genewa i to jest nasz absolutny priorytet. Z punktu widzenia biznesu na Śląsku dostęp do dużych europejskich ośrodków gospodarczych jest kluczowy – mówi Artur Tomasik, prezes lotniska w Katowicach.
Przyznaje jednak, że nie jest to łatwe, ze względu na bliskość portów we Wrocławiu i Krakowie, które “zgarniają” do siebie flagowych przewoźników.
– To atrakcyjne ośrodki turystyczne i gospodarcze, a Śląsk jest predysponowany do ruchu wylotowego, który doskonale obsługujemy. To duży region i dobry port, jeśli chodzi o infrastrukturę. Dlatego staramy się szukać alternatywnych przewoźników i wychodzi nam to całkiem dobrze – dobrym przykładem są linie Transavia, które zobaczyły potencjał w trasie do Amsterdamu i to połączenie wciąż z powodzeniem funkcjonuje – mówi Tomasik.
W dalszym ciągu wysoko na liście jest też bezpośrednie połączenie do Turynu. W sierpniu loty do tego miasta uruchomi Wizz Air, ale nie z Katowic, tylko z Krakowa.
– Ze względu na fabrykę Fiata na Śląsku jest to kolejne pożądane połączenie, które powinno być realizowane przynajmniej 3 razy w tygodniu. Rozmawiamy też z LOT o większej liczbie połączeń z Warszawą. Wiem, że do stolicy można szybciej dojechać koleją, ale w perspektywie ruchu transferowego i tego, że Lufthansa zabiera wielu pasażerów LOT-owi, narodowy przewoźnik powinien rozważyć zwiększenie częstotliwości – mówi Tomasik.

Potencjalny hit? Regularne loty do Turcji
Jeśli chodzi o pozostałe kierunki, to nie ma zaskoczeń – Katowice spodziewają się większej liczby połączeń z Ukrainą, jest też szansa na loty do Czarnogóry i Chorwacji. Potencjalnym hitem mogłoby być uruchomienie przez linię Sun Express całorocznego połączenia do tureckiej Antalyi – przewoźnik był bardzo zainteresowany, ale na drodze stanęła polsko-turecka umowa o połączeniach lotniczych, która na razie wyklucza loty z Katowic.
– Szkoda, ale w dalszym ciągu widzimy duże zainteresowanie lotami ze strony tureckich przewoźników – mówi Tomasik.

Łódź stawia na LOT. Ale to odległa perspektywa...
Łódzkie lotnisko od lat cierpi z powodu bliskości Lotniska Chopina i Warszawy, gdzie dzięki autostradzie A2 można dojechać w nieco ponad godzinę. Władze lotniska próbują rozmawiać z liniami lotniczymi, a na pierwszym miejscu stawiają… LOT – port lotniczy im. Władysława Reymonta to jedyne lotnisko w Polsce, na które narodowy przewoźnik nie lata.
Na początku czerwca władze lotniska przedstawiły rezultaty analizy, z której wynika, że bazując jednego Bombardiera Q400 w Łodzi, LOT mógłby otworzyć 12 rentownych kierunków, które byłyby w stanie wygenerować do 140 tysięcy pasażerów rocznie.
– Rozmawialiśmy też o innej opcji, bez zbazowania u nas samolotu. Chodzi o połączenia typu point to point z portami w: Kijowie, Bukareszcie, Budapeszcie i Tel Awiwie. Wiemy, że te kierunki sprzedałyby się bardzo dobrze – mówi w rozmowie z “Rynkiem Lotniczym” Artur Fraj, dyrektor handlowy lotniska w Łodzi.
Rozmowy są w początkowym stadium, a ich efektów należy się spodziewać najwcześniej za 2-3 sezony lotnicze, czyli w 2020 lub 2021 roku.

Modlin: Zainteresowanie linii z Rosji
Choć lotnisko w Modlinie jest zapchane, a jego rozbudowa po raz kolejny stanęła pod znakiem zapytania, także podwarszawski port lotniczy nie narzeka na brak zainteresowania ze strony przewoźników.
– W kontekście problemów z przepustowością Lotniska Chopina, wiele linii lotniczych, z którymi rozmawiamy, wskazuje na pilną potrzebę rozbudowy naszego lotniska, bo niezależnie od portu w Radomiu, widzą w nas bardzo ważne lotnisko uzupełniające dla CPK, zwłaszcza w kontekście ruchu low-costowego i czarterowego. Choć z ostatnich rozmów wynika, że profil naszego lotniska jest też bardzo interesujący dla przewoźników rozkładowych, na przykład z Rosji – mówi w rozmowie z Fly4free Leszek Chorzewski, prezes lotniska w Modlinie.
Jeśli chodzi o najbardziej pożądane kierunki, Chorzewski wskazuje przede wszystkim na Niemcy i Austrię.
– Brakuje nam kierunków niemieckich i połączenia z Austrii – w tym kontekście bardzo chcielibyśmy, aby w Modlinie pojawiła się choćby Lauda. Ale najważniejsze jest to, że potrzebujemy gwałtownej rozbudowy, nie tylko terminalowej, ale też infrastruktury air side, a więc na przykład płyt postojowych. W niedalekiej przyszłości spodziewamy się bowiem, że linie lotnicze będą bazować u nas nowe samoloty – mówi Chorzewski.

Wrocław: Długa lista potencjalnych tras
Lotnisko we Wrocławiu w ostatnim czasie odnosi spore sukcesy, jeśli chodzi o nowych przewoźników: od jesieni 2017 roku Swiss lata stąd do Zurychu, od maja 2018 do Paryża lata Air France, a od miesiąca KLM – do Wrocławia. Jednocześnie Wrocław nieco “ucierpiał” na walce Ryanaira z Wizz Airem na lotniskach w Krakowie i Katowicach, czego efektem jest część zawieszonych tras na sezon zimowy.
– Wkrótce planujemy spotkania z Ryanairem i Wizz Airem na temat siatki połączeń w sezonie letnim w 2020 roku i to jest dla nas kluczowa sprawa – mówi Jarosław Sztucki, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży lotniska we Wrocławiu.
Wymarzone kierunki? Wrocław cały czas chciałby mieć więcej połączeń do Francji – potencjalne “cele” lotniska to np.: Lyon, Bordeaux czy Marsylia. Na celowniku są też kierunki niemieckie, np. Hamburg.
– Cały czas uważamy też, że nieco “niedopieszczona” w naszej siatce jest Skandynawia i liczymy na Wizz Aira, który ma dobrze rozwiniętą siatkę połączeń do Norwegii – mówi Sztucki.
Na horyzoncie British Airways i Finnair?
Oprócz tego, Wrocław będzie próbował przekonać przewoźników do zwiększenia oferowania na niektórych trasach, np. do Mediolanu. Możliwe jest również zwiększenie częstotliwości lotów przez Air France lub KLM. Jest również wstępna deklaracja linii Eurowings, że zawieszone w sezonie letnim połączenie do Stuttgartu, wróci na zimę.
– Rozmawiamy też z innymi liniami sieciowymi, takimi jak British Airways czy Finnair – mówi dyrektor lotniska we Wrocławiu.

Lublin chce Monachium
O lotnisku w Lublinie w ostatnim czasie pisało się głównie w kontekście połączeń, które port lotniczy tracił – zamknięta baza Wizz Aira, wycofanie się linii easyJet czy bankructwo linii flyBMI, która latała do Monachium. I właśnie powrót połączenia do stolicy Bawarii jest w tej chwili głównym priorytetem dla lubelskiego portu.
– Wszystkie porty chcą mieć połączenie z Monachium. Bawaria to największe niemieckie marki i przemysł. Oprócz tego, zależy nam na połączeniach na Wyspy Brytyjskie i do Zagłębia Ruhry, bo to niewyczerpane źródło ruchu. A także na Ukrainę – mówi Krzysztof Wójtowicz, prezes lotniska w Lublinie.
Jak pisaliśmy wcześniej, LOT stara się też o zwiększenie częstotliwości lotów do Warszawy. Obecnie są one realizowane raz dziennie, ale według przedstawicieli portu, jest potencjał nawet na 2-3 loty dziennie. Przekonują oni, że w ten sposób LOT mógłby odciążyć zatłoczone Lotnisko Chopina, bo wielu pasażerów z Lublina to pasażerowie transferowi, przesiadający się w Warszawie na kolejne połączenia.

...a Rzeszów tras, które stracił
Lotnisko w Rzeszowie w ostatnich latach rozwijało się bardzo szybko – dość powiedzieć, że od roku po dłuższej przerwie LOT wznowił stąd połączenia transatlantyckie. Jednocześnie jako “mniejsze” lotnisko, nie jest mu w obecnej sytuacji łatwo negocjować z przewoźnikami, zwłaszcza niskokosztowymi.
– Od pewnego czasu trwa otwarta rywalizacja Ryanaira z Wizz Airem w dużych portach regionalnych, na czym cierpią mniejsze lotniska. Nie chodzi tylko o nowe trasy, ale także o lokowanie nowych samolotów przez przewoźników. Obecny trend to dokładnie kolejnych maszyn do już istniejących baz – mówi Michał Tabisz, prezes lotniska w Rzeszowie.
Jeśli chodzi o potencjalnie interesujące trasy, to Rzeszów chce głównie odzyskania połączeń, które już kiedyś były obecne w jego siatce: to przede wszystkim Oslo i Paryż, a także połączenia do krajów Beneluksu oraz kolejne trasy do Wielkiej Brytanii. W tym roku lotnisko w Rzeszowie chce przekroczyć liczbę 800 tysięcy obsłużonych pasażerów. Lotnisko w Jasionce zabiega też w rozmowach z LOT o zwiększenie liczby rotacji na trasie Warszawa-Rzeszów.