Przez nowe przepisy UE wraca limit płynów. Lotniska w szoku, pasażerowie wściekli!
Jedną z najlepszych wiadomości w branży lotniczej w ciągu ostatnich kilku lat była informacja na temat zniesienia limitu płynów na lotniskach. Dzięki nowoczesnym skanerom, wiele portów mogło pożegnać się z nakładaniem ograniczeń i znacząco ułatwić życie pasażerów. Na inwestycje w odpowiedni sprzęt zdecydowały się m.in. lotniska w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii, Włoszech, Szwecji, a także na Malcie.
Podobne zapowiedzi pojawiły się też na polskich lotniskach – zakup nowoczesnych skanerów zapowiedziały chociażby lotniska w Krakowie, Katowicach czy Warszawie. Z czasem takich lotnisk miało przybywać, a nowoczesne skanery i brak limitu płynów miał stać się standardem.
Sharm El Sheikh od 2354 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Alanya od 2718 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Kreta Zachodnia od 2124 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Miało być lepiej, a będzie… tylko gorzej
Nic więc dziwnego, że gdy Unia Europejska nagle ogłosiła zmianę przepisów, władze lotnisk nie kryją zaskoczenia. Zgodnie z nowymi regulacjami nowoczesne skanery nie są już wystarczające do tego, by znieść lub chociaż zmodyfikować limit dotyczący płynów w bagażu podręcznym. Nowe zasady mają zacząć obowiązywać już od 1 września. Obejmą wszystkie państwa członkowskie, a także Islandię, Szwajcarię i Norwegię.
Kluczowy jest też fakt, że nowe regulacje nie tylko przywrócą stare zasady, ale znacznie pogorszą sytuację i wymagają wielu zmian logistycznych.
– Nowe przepisy wprowadzają ograniczenie pojedynczego pojemnika z płynem do 100 ml, usuwając w ten sposób główną korzyść dla pasażerów płynącą ze skanerów C3 – czytamy w oficjalnym komunikacie Airports Council International Europe, stowarzyszenia zrzeszającego lotniska – Spowoduje to również zmniejszenie przepustowości pasażerów na punktach kontroli bezpieczeństwa na lotniskach, na których zainstalowano skanery C3. To znaczne obciążenie operacyjne, którego złagodzenie będzie wymagało rozmieszczenia dodatkowego personelu i rekonfiguracji punktów kontroli bezpieczeństwa.
Stowarzyszenie podkreśla też, że taka zmiana przepisów najmocniej godzi w lotniska, które chcą rozwijać się i oferować jak najlepszą jakość usług dla pasażerów. Skanery C3 są ośmiokrotnie droższe niż klasyczne urządzenia, które wykorzystywano do tej pory. Lotniska inwestowały w nie m.in. z myślą o przyśpieszeniu kontroli bezpieczeństwa i zniesieniu uciążliwych obostrzeń.
– Lotniska, które jako pierwsze wdrożyły tę nową technologię, są mocno karane zarówno operacyjnie, jak i finansowo. Podjęły decyzję o zainwestowaniu i wdrożeniu skanerów C3 w dobrej wierze, opierając się na tym, że UE dała zielone światło temu sprzętowi bez żadnych ograniczeń – komentuje Olivier Jankovec, dyrektor generalny ACI EUROPE. – Decyzja o nagłym nałożeniu znacznych ograniczeń podważa zaufanie, jakie branża może pokładać w obecnym unijnym systemie certyfikacji sprzętu do ochrony lotnictwa – dodaje.
Nie tylko Unia Europejska – Wielka Brytania też poszła tą drogą
Już wcześniej, w czerwcu tego roku w ten sam sposób prawo zmieniła także Wielka Brytania. Jest to o tyle ciekawe, że to właśnie ten kraj był pierwszym, które obiecał zniesienie limitów na wszystkich swoich lotniskach. Nowoczesne skanery, a wraz z nimi przyjemniejsza kontrola bezpieczeństwa, miały pojawić się we wszystkich portach najdalej 1 czerwca. Tymczasem dosłownie kilka dni później, bo 9 czerwca, zaczęły obowiązywać nowe przepisy, które… utrudniają życie lotniskom z nowymi skanerami.
– Oświadczenie trafiło do nas, gdy mieliśmy bardzo mało czasu na reakcję, co spowodowało niepewność wśród pasażerów w chwili, gdy lotniska wkraczają w najbardziej ruchliwe okresy w roku – mówiła wtedy Karen Dee, dyrektor naczelna organizacji branżowej Airport Operators Association. – Postawiło to również operatorów lotnisk w trudnej sytuacji, mając bardzo ograniczony czas na przygotowanie się na dodatkowe zatrudnienie i szersze zasoby, których to będzie wymagało, i nie mając jasnej wizji, kiedy ten problem zostanie rozwiązany – podkreśliła.





