Nowa linia lotnicza oferuje „bilet miesięczny” na loty po Europie. Płacisz i latasz ile chcesz
Pierwszy samolot Surf Aira odleciał w piątek z londyńskiego lotniska Luton na Ibizę. Przewoźnik na początku będzie też latał z Londynu do Cannes, a od września do siatki połączeń dołoży także: Zurych, Luksemburg, Monachium i Mediolan. Ale to dopiero początek ekspansji przewoźnika, bo w przyszłym roku do siatki dojdą m.in.: Dublin, Paryż, Bruksela, Genewa, Barcelona, Amsterdam, Dusseldorf i Berlin. Pomysł na biznes jest prosty: klienci Surfa będą mogli latać z Londynu do każdego z tych miast dowolną liczbę razy, o ile tylko wykupią abonament. Nie jest on tani – wynosi 1750 GBP miesięcznie, czyli ok. 8,3 tys. PLN. Z drugiej strony – dla często latających pasażerów biznesowych to może być niezła okazja. Czemu? Cena biletu w klasie biznes na lot tradycyjnego przewoźnika między Londynem a Zurychem wynosi ok. 500 GBP w obie strony.

Fot. Surf Air
Do tego, Surf Air oferuje wielką elastyczność i oszczędność czasu: miejsce w samolocie można zarezerwować w każdej chwili za pomocą aplikacji w smartfonie. Ponadto, (choć Luton nie da się porównać z lotniskiem Heathrow) linia operuje z prywatnego terminala, pod który można podjechać własnym autem. To zaś oznacza, że wystarczy pojawić się na 15 minut przed startem samolotu.
Na razie Surf Air dysponuje tylko jedną maszyną – mającym 8 foteli Embraerem Phenom 3000. Do końca tego roku przewoźnik będzie miał jeszcze 4 takie samoloty. Niestety, napoje i jedzenie trzeba zabrać ze sobą – na pokładzie nie ma żadnej obsługi pokładowej.
Czy to się uda?
Pomysł jest odważny i dość ryzykowny, a o trudnościach najlepiej świadczy fakt, że amerykański przewoźnik zadebiutował w Europie z 10-miesięcznym opóźnieniem. Z drugiej strony: jeśli komuś ma się udać na tym trudnym rynku, to właśnie Surf Air, który działa już z powodzeniem w Kalifornii od 2013 roku, podczas gdy wiele tego typu biznesów w USA upada już po kilku miesiącach działalności. Sam Surf Air ma w USA ponad 4000 abonentów i wykonuje 90 lotów dziennie na 12 trasach.
Tradycyjne linie też eksperymentują
Coraz więcej przewoźników w Europie i nie tylko wprowadza dość nieśmiało do swojej oferty coś na kształt abonamentu na loty. Najdalej posunęły się linie Eurowings, które w lutym zadebiutowały z programem „Flightpass”. W jego ramach otrzymujemy prawo do 10 przelotów w dowolnym terminie na wybranych trasach Eurowings. Ile to kosztuje? Najmniej, bo 499 EUR zapłacą studenci (mogą latać po kraju i na niektóre lotniska w Europie), dorośli płacą 699 EUR (oferta dotyczy podróży między dwoma niemieckimi miastami), a pasażerowie klasy biznes od 1499 EUR (oferta na 10 lotów krajowych). W ramach oferty jest jednak bardzo dużo haczyków – miejsca w samolocie trzeba rezerwować przynajmniej na 21 dni przed wylotem, a wszystkie 10 lotów trzeba wykorzystać w ciągu 6 miesięcy.





