Nietypowe sytuacje w samolocie, nieszablonowi pasażerowie. Spotkaliście takich?
Sytuacja z wakacji. Jeden z samolotów Rossiya Airlines miał siedmiogodzinne opóźnienie – startując z Moskwy kierował się w stronę pasa startowego, kiedy nagle jedna z pasażerek oświadczyła, że chce wysiąść. Powód? Właśnie pokłóciła się na pokładzie z mężem i zażądała od niego rozwodu. Tu i teraz. Natychmiast. A dodatkowo: nie jest w nastroju, by gdziekolwiek lecieć.
Skonsternowana załoga próbowała tłumaczyć kobiecie, że opuszczenie przez nią samolotu w tym momencie będzie oznaczać długą procedurę, która dotknie wszystkich pasażerów. Kobieta była jednak nieugięta: stwierdziła, że się rozwodzi i NATYCHMIAST musi wysiąść. I tak się właśnie stało – przymusowymi towarzyszami jej wyjścia było ponad 500 wściekłych podróżnych, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia samolotu i poddania się ponownej kontroli (ich bagaże również zostały wyładowane z maszyny).
Reakcji pasażerów owego feralnego lotu lepiej nie przytaczać z uwagi na mnogość wyrazów wulgarnych.
Nie miałem takiego przypadku podczas swoich podróży – ale miałem okazję przyglądać się naprawdę nietypowym zachowaniom towarzyszącym przemieszczaniu się drogą lotniczą. Zajrzałem także na nasze forum Fly4free (nieustająco zachęcam do czytania: 80 tys. tematów, blisko 100 tys. aktywnych użytkowników >> TUTAJ ), podpytałem znajomych – i stworzyłem listę dziwnych i niedorzecznych sytuacji, jakie wydarzyły się na pokładach samolotów lub na lotniskach.
Ruszajmy zatem śladami „nieszablonowych” pasażerów. Podróż w sam raz na zakończenie wakacji.
Stosunkowo świeża sytuacja, o której pisaliśmy na naszych łamach kilkanaście dni temu. Zdesperowany obywatel Boliwii, który spóźnił się na boarding, zeskoczył z rękawa na płytę lotniska i przez dobre kilkadziesiąt metrów… gonił przymierzający się do kołowania samolot Ryanaira. A pilot… wpuścił na pokład pechowego pasażera.
Do niecodziennego wydarzenia doszło na lotnisku Madryt-Barajas, a pogoń pasażera za samolotem została nagrana i wrzucona na YouTube. Nie czytaliście tego artykułu i nie widzieliście filmu? Nie szkodzi, zajrzyjcie >> TUTAJ
Fot. Cardinal arrows, Shutterstock






