Niemiecki rywal Ryanaira też mocno obcina loty w swoim kraju. Przez drożyznę kasuje ponad 1000 rejsów!
Czwartkowe cięcie tras przez Ryanaira, który ogłosił wycofanie się z 3 niemieckich lotnisk oraz mocne zmniejszenie oferty w Hamburgu i Berlinie mogło być uznawane za typową dla Irlandczyków strategię negocjacyjną, którą znamy np. z Modlina.
Jednak w piątek w ślad za Irlandczykami poszła siostrzana linia Lufthansy, czyli Eurowings.
Niemiecki przewoźnik ogłosił, że z powodu wysokich kosztów i planowanych podwyżek opłat w Hamburgu, linia drastycznie zredukuje swój plan lotów z tego lotniska od wiosny 2025 roku. Jak czytamy w depeszy Reutersa, przewoźnik usunie z serwisu rezerwacyjnego ponad 1000 rejsów z i do Hamburga.
Costa del Sol od 2430 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Ostrawa)
Rodos od 2459 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Costa Dorada od 2318 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Które trasy znikną? Na razie pewne jest skasowanie trasy krajowej z Hamburga do Kolonii, na której Eurowings lata 14 razy w tygodniu (codziennie z wyjątkiem sobót). W komunikacie przewoźnika czytamy, że linia skasuje też 6 kolejnych tras z Hamburga do Europy i Afryki Północnej, choć nie zdradza jeszcze, które połączenia pójdą pod nóż.
A to nie koniec złych wiadomości. Niemiecki przewoźnik informuje bowiem, że w związku z rosnącymi kosztami infrastruktury linia może kasować loty także z innych niemieckich lotnisk i jednocześnie zwiększać swoją działalność w innych krajach UE.
Prezes linii Jens Bischof przyznaje, że nie była to łatwa decyzja. Wskazuje przy tym, że cięcia sprawią, że loty z i do Hamburga staną się znacznie droższe. Informuje jednak, że winę za tę decyzję ponoszą władze lotniska, które podnoszą opłaty.
Eurowings jest największą linią lotniczą w Hamburgu. Ma tu zbazowanych 16 samolotów, a jej siatka połączeń z tego lotniska wynosi aż 70 destynacji.