Niektórzy ją kochają, inni nienawidzą, większość regularnie używa. Wy też nie wyobrażacie sobie bez niej podróży samolotem?
Niewiele wynalazków tak bardzo ułatwiło podróżowanie, przemieszczanie się – i transport niezbędnych rzeczy osobistych – jak niepozorna... walizka na kółkach. Uwierzycie, że ten wynalazek ma zaledwie 45 lat, a forma, którą wykorzystujemy teraz, niecałe 30lat?!
PoprzednieObraz 9 z 10Następne
Rozmiar ma znaczenie?
Czy rozmiar ma znaczenie? Pozdrawiając tych czytelników, którzy w każdym wyrażeniu doszukują się dwuznaczności lub dziwnego podtekstu, odpowiem: to zależy. W przypadku walizek i transportu drogą lotniczą (a zwłaszcza przy małych walizkach kabinowych, które nie są nadawane do luku bagażowego jako bagaż rejestrowany, tylko lecą z nami jako bagaż podręczny) ważne są wymiary i każdy centymetr. Niekiedy to właśnie owe kółka stają się utrapieniem... ponieważ okazuje się, że walizka nie mieści się do kosza pomiarowego tanich linii – i musimy uiścić (słoną) opłatę.
Kilka miesięcy temu taka właśnie przygoda zdarzyła się naszemu redakcyjnego koledze Maćkowi, podczas jego wyjazdu do Londynu na nagranie w ramach Fly4free.TV – jak widać, nawet doświadczenie podróżnicze nie zawsze pomaga ;). Tutaj odrobinę stanę w obronie mojego kolegi: zaufał producentowi walizki, który deklarował, że wymiary walizki będą pasować do kosza pomiarowego linii Wizz Air. I wymiary prawie pasowały. Prawie... bo wystawały kółka ;). W efekcie Maciek musiał dopłacić 40 funtów do przewożonego bagażu.
Sam również miałem okazję kilka razy obserwować mocowanie się podróżnych z kółkami w ich walizkach na lotniskach – włącznie z próbami ich odrywania, aby „trzymały” przepisowe rozmiary. Cóż, możemy powiedzieć: takie czasy.
Fot. Marquisphoto, shutterstock
Czy rozmiar ma znaczenie? Pozdrawiając tych czytelników, którzy w każdym wyrażeniu doszukują się dwuznaczności lub dziwnego podtekstu, odpowiem: to zależy. W przypadku walizek i transportu drogą lotniczą (a zwłaszcza przy małych walizkach kabinowych, które nie są nadawane do luku bagażowego jako bagaż rejestrowany, tylko lecą z nami jako bagaż podręczny) ważne są wymiary i każdy centymetr. Niekiedy to właśnie owe kółka stają się utrapieniem... ponieważ okazuje się, że walizka nie mieści się do kosza pomiarowego tanich linii – i musimy uiścić (słoną) opłatę.
Kilka miesięcy temu taka właśnie przygoda zdarzyła się naszemu redakcyjnego koledze Maćkowi, podczas jego wyjazdu do Londynu na nagranie w ramach Fly4free.TV – jak widać, nawet doświadczenie podróżnicze nie zawsze pomaga ;). Tutaj odrobinę stanę w obronie mojego kolegi: zaufał producentowi walizki, który deklarował, że wymiary walizki będą pasować do kosza pomiarowego linii Wizz Air. I wymiary prawie pasowały. Prawie... bo wystawały kółka ;). W efekcie Maciek musiał dopłacić 40 funtów do przewożonego bagażu.
Sam również miałem okazję kilka razy obserwować mocowanie się podróżnych z kółkami w ich walizkach na lotniskach – włącznie z próbami ich odrywania, aby „trzymały” przepisowe rozmiary. Cóż, możemy powiedzieć: takie czasy.
Fot. Marquisphoto, shutterstock
PoprzednieObraz 9 z 10Następne