Naukowiec z Oksfordu opracował idealne menu, które pokona jet lag, nerwy i stres w samolocie
Zmęczenie, zawroty głowy i słynny jet lag – liczba dolegliwości, szczególnie po długim locie, może być bardzo duża. Przez lata zastanawiano się, jak najlepiej pokonać uczucie chronicznego zmęczenia spowodowanego przekroczeniem kilku stref czasowych – co jeść, a czego unikać. Teraz doszło do tego podejście naukowe – specjalna dieta stworzona przez profesora z Oksfordu ma uśmierzyć stres, a zwiększyć poczucie szczęścia i zrelaksowania w podróży. Co więc należy jeść na pokładzie?
Jeszcze przed startem naukowiec zaleca zjedzenie lodów z lukrecji i wzmacniającej odporność jeżówki, czyli echinacei. Ma ona zmniejszyć naszą podatność na złapanie przeziębienia, o co nietrudno choćby w konfrontacji z klimatyzacją i chłodnym powietrzem. Wybór lukrecji, czyli stworzenie lodów w kolorze czarnym też nie jest przypadkowy – z badań wynika, że pozwala on odwrócić uwagę bardziej zestresowanych pasażerów od tego, że czeka ich długi lot.
Tuż po starcie pasażerowie powinni zaś dla relaksu otrzymać zieloną herbatę oraz ryżowe ciasteczka mochi z domieszką lawendy. Ta znów nie została wybrana przypadkowo – lawenda zwiększa poczucie zrelaksowania i wpływa pozytywnie na jakość naszego snu. Z kolei zielona herbata jest pełna antyoksydantów, co oznacza, że pomoże nam łatwiej przejść przez jet lag.
Po ok. 30 minutach lotu pasażerom powinno się z kolei podać specjalną mieszankę ziołowej herbaty zawierającej rumianek, nasiona kopru włoskiego i wodorosty. Taka mieszanka jest bowiem skuteczna w zwalczaniu wzdęć i problemów z trawieniem, z którymi według badań boryka się nawet co piąty pasażer w samolocie.
Do tego podawany będzie chrupiący i lekko słonawy herbatnik z wodorostów o słodko-słonawym smaku umami.
– Ciśnienie, suche powietrze w kabinie oraz odgłosy silnika bardzo zaburzają naszą percepcję i kubki smakowe, ale umami to jedyny podstawowy smak, który jest w stanie przełamać te bariery. To tłumaczy, czemu tak wielu pasażerów decyduje się na pokładzie na sok pomidorowy albo tradycyjną Krwawą Mary – mówi prof. Spence.
Ostatnia pozycja ze zdrowego menu powinna być podana tuż przed lądowaniem. To karmelizowany batonik orzechowy obtoczony w grzybach i proszku z pomidorów (czyli znowu smak umami). Danie ma dodać pasażerom energii i pobudzić zmysły przed wylądowaniem.
Taki zestaw „pobudzający” od przyszłego tygodnia będą serwować pasażerom na wybranych trasach brytyjskie linie Monarch Airlines.
A czy wy macie jakieś sposoby na jet laga?