Nasi południowi sąsiedzi pokochali wczasy nad Bałtykiem. Nazywają Polskę „nową Chorwacją”
To nie pierwszy raz, gdy Czesi mocniej zainteresowali się wczasami nad Bałtykiem – po raz pierwszy nasi południowi sąsiedzi chętniej garnęli się do wakacji w Polsce w 2016 roku, gdy z powodu niestabilnej sytuacji politycznej mocno spadało zainteresowanie wyjazdami do Egiptu, Tunezji czy Turcji. Tym razem jednak boom na wakacje w Polsce ma być zdecydowanie większy, co potwierdza artykuł w czeskiej edycji magazynu „Forbes”.
Cytowani w nim przedstawiciele serwisów rezerwacyjnych wskazują na zwiększone zainteresowanie naszym krajem wśród Czechów: w portalu Slevomat liczba rezerwacji w Polsce wzrosła o 50 procent w skali roku, a portal Dovolena.cz wskazuje aż na 158 procent wzrostu liczby rezerwacji.
– Czesi odkryli urok polskich piaszczystych plaż, czystych i nie aż tak zatłoczonych, jak w innych krajach – mówi Ladislav Vesely z portalu Slevomat w rozmowie z „Forbesem.
Monastir od 2236 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Lublin)
Ayia Napa od 2598 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Radom)
Ayia Napa od 2259 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Skąd tak duże zainteresowanie? Z jednej strony w „Forbesie” czytamy, że ceny wakacji w Polsce (na które tak narzekamy) są i tak niższe niż w Czechach, a do tego wielu podróżnych z tego kraju decyduje się na zmianę swoich nawyków i wybiera Bałtyk kosztem Adriatyku. Czesi – podobnie jak Polacy – należą do narodowości, które najchętniej wybierają wakacje w Chorwacji, jednak turyści z tego kraju narzekają na stale rosnące ceny, które jeszcze mocniej podbija wejście Chorwacji do strefy euro. Sam „Forbes” nazywa zresztą w swoim tekście Polskę „nową Chorwacją” Dodatkowym plusem są kolejne kilometry oddanych do użytku w Polsce autostrad i dróg ekspresowych, co oznacza, że Czesi w ciągu kilku godzin mogą przybyć na polskie wybrzeże autostradą.
– Już w zeszłym roku Czesi byli w pierwszej trójce turystów, którzy odwiedzali punkty informacji turystycznej w Sopocie w czasie wakacji – mówi w rozmowie z „Wyborczą” Bartłomiej Barski, prezes Sopockiej Organizacji Turystycznej.
W „Forbesie” czytamy, że oprócz polskiego wybrzeża dużą popularnością wśród czeskich turystów cieszą się też Kraków, Dolny Śląsk oraz Tatry. Wciąż jednak to Czechy bardziej interesują turystów z Polski niż Polska Czechów.
Jak podaje Onet, w ubiegłym roku w Polsce przebywało 230 tysięcy osób z Czech, czyli o jedną trzecią więcej niż w 2019 roku. W tym roku te statystyki z pewnością zostaną poprawione.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?