Niezwykły plan szkockiej wsi na zbudowanie turystyki od zera. I to mądrej!

2020-09-02 17:40

Mieszkańcy Wanlockhead – najwyżej położonej wsi w Szkocji zamierzają wykupić ponad tysiąc (!) hektarów ziemi od tamtejszego księcia. Po transakcji chcą stworzyć na tym terenie ośrodek turystyczny nastawiony na obcowanie z przyrodą i wypoczynek w stylu „slow tourism”.

Zrównoważona turystyka to temat, który spędza sen z powiek wielu włodarzom popularnych miejscowości. Z jednej strony miło jest bowiem zarabiać na turystach, nawet w tej masowej wersji, z drugiej jednak dobrze byłoby ochronić dziedzictwo, a przy okazji umożliwić mieszkańcom normalne funkcjonowanie. Dlatego władze często szukają kompromisu pomiędzy jednym i drugim. Plan taki zakłada jednak duże zmiany – na które potrzeba czasu, często pieniędzy, przyzwolenia mieszkańców, a często nawet zmiany ich mentalności, co bywa największym problemem.

Zupełnie inaczej będzie jednak w przypadku szkockiej wsi, której mieszkańcy zamierzają zbudować swoją turystykę zupełnie od zera. I co ważne – od razu w zrównoważonej wersji. Na wykupionej ziemi ma powstać cały ośrodek turystyczny – z odpowiednią infrastrukturą. Pojawią się tu hotele, ścieżki rowerowe, stok narciarski, szlaki piesze i miejsce do organizowania festiwali artystycznych.

Wszystko oparte o zrównoważony rozwój, wykorzystanie lokalnych zasobów i minimalną ingerencję w przyrodę. Co ciekawe poza ośrodkiem, w tym miejscu mają powstać też niskobudżetowe mieszkania. Oczywiście nowy teren ma też dostarczyć wielu miejsc pracy dla lokalnej społeczności.

Wanlockhead leży w górach Lowther na wysokości 467 m n.p.m., czyniąc wieś najwyżej położoną w całej Szkocji, co lubią podkreślać mieszkańcy. To tutaj funkcjonuje zresztą pub, który szczyci się tym samym mianem – najwyżej położonego w całym kraju. To jednak nie jedyne atrakcje w okolicy, Wanlockhead znajduje się bowiem w regionie narciarskim.

Co ważne, mieszkańcy już dostali pozwolenie na wykup ziemi. Teraz muszą zebrać fundusze, a lekko nie będzie, bowiem teren został wyceniony na 1,4 mln GBP. Społeczność liczy jednak na dotację od Scottish Land Fund. Wniosek już został złożony. Trwają też poszukiwania innych fundatorów. Termin zebrania pieniędzy upływa za pół roku.

– To będzie wymagało od nas ciężkiej pracy, ale jesteśmy na to gotowi. Ten wykup może dać naszej wsi naprawdę wiele. Do tego mamy zarówno wsparcie oddolne jak i polityczne – tłumaczy Lincoln Richford, prezes Wanlockhead Community Trust, organizacji, która reprezentuje mieszkańców

Aneta Zając Autor artykułu

od 2017 roku redaktorka działu publicystyki i content creatorka w Fly4free.pl. Ekspertka ds. bagażu podręcznego, specjalistka gastroturystyki i autorytet w kwestii zasypiania gdzie popadnie. Autorka e-booka „ABC Podróżowania” i żywy dowód na to, że da się połączyć niskobudżetowe podróże z drogimi doświadczeniami, kierując się dewizą: „nie po to oszczędzam na podróże, żeby oszczędzać w podróży”. Rocznie spędza ponad 120 dni poza domem, a jej notatnik pęka w szwach od ciekawostek, anegdot i planów na kolejne eskapady. Znana z lekkiego pióra, celnych obserwacji i umiejętności zorganizowania sobie biura wszędzie - od schroniska w Karkonoszach po dach hostelu w Bangkoku. W wolnych chwilach testuje górskie szarlotki i z uporem maniaka udowadnia, że hotel office > home office.

Najlepsze oferty na wczasy