Największy wycieczkowiec świata wypłynął. Na pokładzie m.in. 40 barów, 7 basenów i symulator F1
Powiedzieć, że ten statek został zbudowany i zaprojektowany z rozmachem, to nic nie powiedzieć. Icon of the Seas zabiera na pokład nawet 8 tysięcy osób – w tym 5,6 tysięcy pasażerów i 2,3 tys. członków załogi. Należący do firmy Royal Caribbean International kolos mierzy 365 metrów długości i 61 metrów wysokości, waży 250 tys. ton (co odpowiada 43 tysiącom dorosłych słoni afrykańskich). Dla gości przygotowano 28 rodzajów kabin.
Wyspa Malta od 1673 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Modlin)
Hurghada od 2775 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Pafos od 2469 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)

7 dni rejsu, podczas których nie zdążysz spróbować wszystkiego!
Nieprzypadkowo też największy wycieczkowiec świata nazywa się go miastem na wodzie. Statek podzielono m.in. na osiem dzielnic, a tygodniowy rejs prawdopodobnie nie pozwoli nawet obejść wszystkich atrakcji. Na 20 pokładach znalazły się bowiem lodowisko, wodospad, symulator surfingu, park linowy, boiska do siatkówki i koszykówki, 40 restauracji, a także największy pływający aquapark – z sześcioma zjeżdżalniami.

Bilety na premierowy rejs rozeszły się jak ciepłe bułeczki, mimo że nie była to tania zabawa. Za 7-dniowy rejs w najtańszej opcji trzeba było zapłacić ponad 14 tysięcy dolarów. Najbardziej spektakularne apartamenty – 164-metrowe, z własną salą kinową, zjeżdżalnią pomiędzy piętrami i pokojem gier wyceniono na 75 tysięcy dolarów.
Jeśli jednak chcielibyście zagościć na tym statku, a nie macie szczęścia do LOTTO, to dobra wiadomość jest taka, że przy rezerwacji z dużym wyprzedzeniem bilety są znacznie tańsze. W tej chwili koszt takiego rejsu z terminem na 2025 rok to 2,7 tys. dolarów. Najtańsze rejsy można upolować jednak za nieco ponad 1700 dolarów.

Rekordowe rejsy coraz popularniejsze!
To nie jedyny rekordowy rejs, który w ostatnim czasie ogłoszono światu. Pod koniec grudnia opisywaliśmy ofertę najdłuższego rejsu wycieczkowego. To aż 3,5 roku pływania i cena, która zwala z nóg.
Statek Villa Vie Odyssey ma wyruszyć w drogę już 14 maja, a zakończyć ją… dopiero 6 grudnia 2027 roku. Po drodze uczestnicy rejsu zobaczą m.in. Europę Północną, Karaiby, Amerykę Południową i Północną, Japonię, Australię, Nową Zelandię, Azję Północną i Południowo-Wschodnią oraz kontynentalną część Afryki. W sumie firma planuje postój w 147 krajach i 425 portach. Chętni mogą zdecydować się na cały rejs albo jego fragmenty (ale minimum 35 dni).
Co ciekawe – firma postawiła na model „kup lub wynajmij”. W efekcie uczestnicy rejsu mogą kupić kabinę na własność – dzięki czemu mają prawo do jej używania przez 15 kolejnych lat. Najtańsze kabiny można było kupić od 90 tysięcy euro. Najdroższe wyceniono na niemal 230 tys. euro, ale trzeba pamiętać jeszcze o kosztach utrzymania, sięgających niemal 4 tysięcy euro miesięcznie. Wynajem to koszt od 80 do 180 euro dziennie.
Podobny pomysł miała wcześniej firma Life at Sea Cruises. W jej ofercie znalazł się 3-letni rejs, ale ostatecznie do wyprawy nie doszło – operator przyznał, że nie jest w stanie znaleźć statku, który podoła wszystkim jego wymaganiom.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?