Dokąd najchętniej latamy z Polski i jakimi liniami? W najnowszych danych jest kilka zaskoczeń
Jeśli chodzi o analizę danych z polskich lotnisk, to ULC jest odrobinę spóźniony. Wiemy już bowiem, że w ubiegłym roku nasze porty lotnicze obsłużyły ponad 40 mln pasażerów (pisaliśmy o tym jako pierwsi), tymczasem urząd opublikował właśnie dane dopiero za III kwartał ubiegłego roku. Z drugiej strony, jest to jednak nieocenione źródło wiedzy, bo ULC publikuje szczegółowe statystyki na temat tego, dokąd latamy najchętniej. To najlepszy barometr popularności poszczególnych kierunków. Jak to wygląda w III kwartale?
W zeszłym roku z naszych lotnisk wyleciało o 17 proc. więcej pasażerów niż w 2016 roku i widać to na liście najpopularniejszych krajów, do których latamy z polskich portów lotniczych. Czołówka rankingu jest bez większych zmian: po III kwartałach liczba pasażerów lecących z i do Wielkiej Brytanii wzrosła w skali roku o ponad 600 tys. podróżnych, do Włoch – o 340 tys. podróżnych, a do Hiszpanii – o 275 tys. ludzi. Jedynym krajem z czołówki, gdzie liczba pasażerów stoi w miejscu jest Norwegia.
Fot. ULC
Większe zmiany widzimy w dalszej części rankingu. Na jego podstawie możemy wytypować kraje, którymi zainteresowanie rosło wśród Polaków najmocniej. Z danych ULC wynika więc, że najmocniej wzrosła liczba pasażerów podróżujących do: Portugalii (ze 121 do 280 tys. podróżnych), Ukrainy (z 322 do 537 tys. pasażerów) oraz Izraela (ze 190 do 310 tys. ludzi).
Tak duże wzrosty zainteresowania pasażerów nie dziwią, zwłaszcza w kontekście tych dwóch ostatnich krajów. Izrael stał się ubiegłorocznym hitem dzięki dopłatom do lotów tamtejszego rządu – w efekcie nowe trasy do tego kraju z wielu lotnisk zaczęły otwierać na wyścigi LOT, Ryanair i Wizz Air. Z kolei wzrost popularności Ukrainy to zasługa dużej liczby obywateli tego kraju, którzy przyjechali do Polski do pracy lub na studia. Tu także pojawiły się nowe połączenia, które otwierały LOT, UIA czy Wizz Air.
Które miasta najpopularniejsze?
Co ciekawe, jeśli chodzi o najpopularniejsze kierunki podróży nie ma wielkich różnic pod względem liczby pasażerów. Najpopularniejszą trasą obsługiwaną z polskich lotnisk pozostaje Londyn, a znajdujące się na kolejnych stopniach podium Frankfurt i Oslo zanotowały spadek liczby pasażerów w stosunku do danych z ubiegłego roku. Mniej pasażerów z polskich lotnisk podróżowało też w tym okresie m.in. do Monachium, Dublina i Rzymu. Bardzo mocno wzrosła za to liczba pasażerów udających się w podróż z Polski do Tel Awiwu (z 75 do 147 tys. podróżnych) oraz Kijowa (z 83 do 145 tys. pasażerów).
Fot. ULC
Tak z kolei wygląda lista najpopularniejszych kierunków po trzech kwartałach.
Fot. ULC
A które linie lotnicze są najpopularniejsze?
Wielka trójka i cała reszta
Tu nie ma wielkich zaskoczeń. Ryanair pozostaje po trzech kwartałach największą linią lotniczą w Polsce ze sporą przewagą nad LOT i Wizz Air. Tu kolejny raz wypada odnotować metodologiczną niespójność – według danych ULC LOT jest drugą największą linią lotniczą w Polsce, jednak dzieje się tak dlatego, że urząd liczy pasażerów lotów krajowych podwójnie. Czyli zarówno jako pasażerów wylatujących z danego lotniska i drugi raz – jako przylatujących do konkretnego portu. W przypadku obu tych linii znamy już zresztą ostateczne liczby za zeszły rok. LOT szacuje, że przewiózł 6,8 mln pasażerów, Wizz Air zaś obsłużył ok. 8 mln pasażerów z i do Polski. Na ten rok obie linie lotnicze planują intensywne wzrosty – LOT chciałby przekroczyć poziom 9 mln pasażerów, węgierski low-cost planuje przewieźć nawet o milion pasażerów więcej.
Fot. ULC
Na kolejnych miejscach mamy do czynienia ze stagnacją, choć nie można powiedzieć, że dane są nieciekawe. Wśród największych przewoźników widać wyraźnie, że Lufthansa i Norwegian przewiozły po trzech kwartałach mniej pasażerów, a dość wyraźne wzrosty zanotował easyJet. Pamiętajmy przy tym, że dane te nie obejmują otwarcia przez Brytyjczyków nowej trasy z Lublina do Mediolanu.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?