Co przywozicie ze swoich podróży? Magnesy na lodówkę? Setki zdjęć? Drobne gadżety? Wspomnienia? Są tacy, którzy swoją miłość do podróżowania i eksplorowania świata przekuwają w pamiątkę, którą będą nosić przez całe życie przy sobie... a raczej na sobie.
Na moim prawym ramieniu od kilkunastu lat „rozsiadła się” pewna pamiątka. Coś, co przypomina mi początki mojego podróżowania po świecie – i wyzwala dziesiątki miłych wspomnień. Zrobiona w pełni świadomie, po dłuższym namyśle i rozważeniu wszystkich opcji „za” i „przeciw”.
Im jestem starszy, tym większą przyjemność sprawia mi oglądanie tego tatuażu. Cóż, podobno tatuaże to sprawa bardzo indywidualna… i ile jest rysunków na ciele, tyle było powodów do ich zrobienia. Czy jednak to coś, co ozdabia? A może jednak szpeci – i lepiej poprzestać na magnesach?
PoprzednieObraz 1 z 25Następne
Moda czy potrzeba?
Jak to zatem z tymi tatuażami – inspirowanymi podróżami – jest? Czy to chwilowa moda? Pierwotnym znaczeniem tatuażu były obrzędy rytualne. W wielu kulturach mogli sobie na niego pozwolić jedynie nieliczni – najczęściej plemienni wojownicy. Tego typu ozdoby były szczególnie rozpowszechnione w kulturach polinezyjskich, gdzie do wykonania tatuażu uprawniało zabicie wroga i zdobycie jego głowy. Samo słowo „tatuaż” wywodzi się właśnie od samoańskiego „tatau”, zapisanego przez XVIII w. podróżników.
Dawniej posiadanie jakiegokolwiek tatuażu dosyć mocno stygmatyzowało. Przez stulecia w Europie i Ameryce tatuaż uważany był za tabu – dozwolony jedynie w specyficznych środowiskach: subkulturze więziennej oraz światku przestępczym...
Jak to zatem z tymi tatuażami – inspirowanymi podróżami – jest? Czy to chwilowa moda? Pierwotnym znaczeniem tatuażu były obrzędy rytualne. W wielu kulturach mogli sobie na niego pozwolić jedynie nieliczni – najczęściej plemienni wojownicy. Tego typu ozdoby były szczególnie rozpowszechnione w kulturach polinezyjskich, gdzie do wykonania tatuażu uprawniało zabicie wroga i zdobycie jego głowy. Samo słowo „tatuaż” wywodzi się właśnie od samoańskiego „tatau”, zapisanego przez XVIII w. podróżników.
Dawniej posiadanie jakiegokolwiek tatuażu dosyć mocno stygmatyzowało. Przez stulecia w Europie i Ameryce tatuaż uważany był za tabu – dozwolony jedynie w specyficznych środowiskach: subkulturze więziennej oraz światku przestępczym...
PoprzednieObraz 1 z 25Następne