Pobyt na tych lotniskach to męka, lot liniami – tortura. Znamy najgorszych na świecie
Pasażerowie zdecydowanie najgorzej wspominają swój pobyt na lotniskach w Lizbonie i Kuwejcie, a wśród najgorszych linii lotniczych świata prym wiodą przewoźnicy niskokosztowi – wynika z rankingu firmy AirHelp. A jednak mimo wszystko dalej nimi latamy. To masochizm czy realny rachunek ekonomiczny?
Kilka dni temu pisaliśmy o wielkim wyróżnieniu portu w Gdańsku, który został uznany za piąte najlepsze lotnisko świata. Pewnie, można mieć pewne uwagi do tego rankingu (Gdańsk zostawił w tyle m.in. lotnisko w Singapurze), ale to i tak wielki sukces. Przejdźmy teraz do lotnisk i przewoźników, którzy znaleźli się na drugim końcu rankingu, czyli najgorszych w zestawieniu.
W tegorocznej edycji zestawienia za najgorsze lotnisko uznano port lotniczy Humberto Delgado w Lizbonie, które otrzymało notę ledwie 5,77 punktu na 10 możliwych. Ledwie o 0,1 pkt więcej otrzymał port lotniczy w Kuwejcie.

W przypadku obu tych lotnisk widać, że zdecydowanie największą piętą achillesową jest punktualność lotów: w przypadku Lizbony został on oceniony ledwie na 4,7 pkt na 10, podczas gdy pozostałe dwie zmienne, czyli jakość obsługi oraz jedzenie i sklepy wypadły co najmniej przyzwoicie.
Kolejna dziesiątka “najgorszych” prezentuje się następująco.

W następnej zaś znalazło się lotnisko w Krakowie.

Czy ten ranking jest miarodajny?
Wyraźnie widać, że decydujący wpływ na rezultaty rankingu miał współczynnik punktualności, a pozostałe współczynniki miały mniejsze znaczenie. Z tego powodu bardzo nisko w rankingu znalazło się choćby lotnisko we Frankfurcie.
Jeśli bowiem patrzylibyśmy na lotnisko z punktu widzenia poziomu usług czy funkcjonalności, w rankingu najgorszych dziwić musi brak takich “faworytów” jak Berlin Tegel (96 miejsce), Berlin-Schonefeld (79 miejsce) czy Bruksela-Charleroi (miejsce…. 14!).
A jak wygląda klasyfikacja najgorszych linii lotniczych?

Tu z kolei widzimy zdecydowaną dominację low-costów, natomiast nie ma co za bardzo przywiązywać się do tych wyników. Patrząc na profil działalności firmy AirHelp nie może dziwić, że najniżej oceniane linie lotnicze to te, które radzą sobie najgorzej z obsługą wniosków o odszkodowanie z tytułu opóźnionego lub odwołanego rejsu – rozpatrują je zbyt długo, odrzucają lub w ogóle ignorują.

A jakie jest Wasze zdanie o tym rankingu?