Najczystsze lotnisko świata? Niestety, nie w Polsce. Tam odkurzają nawet bagaże
Perfekcja, która nakierowana jest na zadowolenie podróżnych. Na tokijskim lotnisku Haneda nie uświadczysz brudu i nieporządku. A wizyta w toalecie nie przyprawi o mdłości. Jak to się robi w Japonii?
Zastanawiacie się, który port lotniczy na świecie dzierży palmę pierwszeństwa w kategorii: World’s Cleanest Airport? Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie, należy polecieć do Azji. Tak, na kontynent, który raczej nie kojarzy się z czystością i porządkiem. Ale pozory mylą: Azja to nie tylko bałagan i rozgardiasz w stylu Indii, lecz również porządek i sterylna wręcz czystość, jak w Japonii.
Port lotniczy Tokio-Haneda jest jednym z najruchliwszych lotnisk świata. W ubiegłym roku przewinęło się tam ponad 85 mln pasażerów – pod względem ruchu większe są tylko lotniska w Dubaju, Pekinie i Atlancie.
Wydaje się, że przy tak ogromnej masie podróżnych, którzy mają do czynienia z tym portem lotniczym, utrzymanie całego obiektu w czystości będzie nie lada wyzwaniem. Okazuje się jednak, że japońska perfekcja i w tym przypadku daje o sobie znać.
Czyszczą wszystko, nawet bagaże pasażerów
Dla tych, którzy znają realia panujące na niektórych lotniskach (i nie mówimy tutaj o egzotycznych częściach świata, ale o Europie), szokującym może być fakt, że w porcie lotniczym Tokio-Haneda do rzadkości nie należy widok osoby z personelu sprzątającego, który… odkurza walizki na karuzeli bagażowej.
Każde miejsce na lotnisku, z którym ma styczność podróżny, jest stale monitorowane i sprzątane. Nie dotyczy to tylko pomieszczeń, które z samej natury muszą podlegać inspekcji i czyszczeniu (na przykład toalet). Poręcze, zakamarki, odległe miejsca na wielopoziomowych parkingach – wszędzie panuje idealny porządek.

Dodatkowo, do sprzątania miejsc, które wymagają specjalnych umiejętności (na przykład dużych szklanych paneli, które zapewniają dopływ światła do przestronnych hal), zatrudniane są specjalne ekipy sprzątające.
Efekt? 1 miejsce w rankingu Skytrax i miano najczystszego lotniska na świecie.
Jak to się robi w Tokio-Haneda?
Wszystkie prace wykonywane są przez zespół liczący blisko 200 osób – z czego około 120 osób przewija się codziennie przez lotnisko. Japończycy szczycą się tym, że posiadają specjalny punkt zbierający informacje o zaistniałych problemach (brudnych miejscach). Po uzyskaniu zgłoszenia, w ciągu 10 minut sytuacja zostaje naprawiona – pracownicy sprzątający błyskawicznie reagują na każdy sygnał.
Rzecznik lotniska twierdzi, że kluczem jest dobra organizacja pracy.
– Sprawdzamy wszystko. Mamy opracowane harmonogramy, ale badamy również przepływ pasażerów w danych godzinach, na przykład podczas porannego wzmożonego ruchu, aby jak najczęściej być na miejscu i móc doprowadzić dany fragment portu lotniczego do takiego stanu, który będzie satysfakcjonował pasażerów – mówi Noriko Sato w wywiadzie dla ECJ.
Na lotnisku czysto jak w Japonii?
Czy takie same rezultaty można osiągnąć na europejskich lotniskach? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Wprowadzenie odpowiednich procedur (i ich ścisłe przestrzeganie) na pewno może doprowadzić do polepszenia jakości działań w zakresie porządku w porcie lotniczym.

Jednak w przypadku Japonii sekret tkwi gdzie indziej: to wyrażenie „souji suru” – które sprowadza się m.in. do dbania o dokładność, o środowisko… a także o czystość i jakość sprzątania. Japończycy uczą się tego od najmłodszych lat – dzieci w szkole mają obowiązek sprzątać swoją klasę, zawód sprzątaczki w tego typu placówkach jest rzadko spotykany. Dodajmy do tego społeczne nastawienie, w myśl którego coś brudnego – nieporządek, bałagan – źle świadczy o gospodarzu.
Być może warto o „souji suru” przypomnieć włodarzom, którzy zarządzają takimi portami lotniczymi jak Mediolan-Bergamo, Paryż-Beauvais, Londyn-Luton lub większość lotnisk w Grecji?
Jaki port lotniczy w Europie jest według Was tym najczystszym? I, przy okazji: które europejskie lotnisko ma w tym temacie najwięcej do nadrobienia?