Fly4free.pl

Spiesz się zwiedzać te miasta, zanim zaleje je fala turystów. Wkrótce będą tu tłumy

Foto: iomet / Shutterstock

Podróżujemy coraz więcej, a rekordy popularności biją krótkie wypady do dużych miast. Światowa Rada Turystyki i Podróży WTCC opracowała raport, z którego wynika, że już za kilka lat sporo miast będzie miało z tego powodu poważny problem. Na liście nie zabrakło niestety reprezentantów Europy.

Podróżujemy coraz więcej, co ma oczywiście swoje dobre i złe strony: z danych WTCC wynika, że w 2018 roku odbyliśmy w sumie 1,4 miliarda zagranicznych podróży w celach turystycznych, z czego aż 45 procent (ok. 630 milionów) to tzw. city breaki, czyli krótkie wypady do atrakcyjnych turystycznie miast. Ponad 1/3 tych podróży jest skierowana do 300 najbardziej popularnych miast. A gdy dodamy do tego jeszcze mnóstwo turystów “krajowych”, to przestaną nas dziwić ruchy Barcelony, Wenecji, Dubrownika, Amsterdamu czy ostatnio Brugii, które narzekają na nadmiar turystów i starają się ograniczyć ich napływ.

Niestety, z danych WTCC wynika, że zjawisko określone jako “overtourism”, czyli nadmiar odwiedzających, będzie tylko postępowało z każdym rokiem. Gdzie będzie najgorzej? WTCC przeanalizował 50 wiodących miast pod kątem tego, gdzie liczba turystów będzie rosła najszybciej, a także – czy dane miasta są gotowe na przyjęcie tak dużej liczby zwiedzających. Pod uwagę wzięto szereg kryteriów: dostępność infrastruktury, transport publiczny, liczbę miejsc noclegowych, kwestię środowiska naturalnego czy dostęp do siły roboczej, będącej w stanie objąć miejsca pracy w sektorze turystyki i usług. Wyniki są dość alarmujące.

Foto: pryzmat / Shutterstock

Najszybciej rosnące miasta? Tutaj będzie problem

W raporcie wytypowano 12 miast, które w ciągu najbliższej dekady zanotują największe wzrosty w liczbie turystów. Są to (w kolejności):

  • Stambuł
  • Delhi
  • Kuala Lumpur
  • Manila
  • Kair
  • Dżakarta
  • Mumbaj
  • Bogota
  • Bangkok
  • Pekin
  • Szanghaj
  • Moskwa

Z kolei z tego zestawienia największe problemy z nadmiarem turystów, ze względu na brak odpowiedniego przygotowania, będą miały: Delhi, Kair, Dżakarta, Manila, Stambuł i Kuala Lumpur. Ale lista miast, w których nadmiar turystów będzie bólem głowy dla miejscowych jest znacznie dłuższa. W ścisłej czołówce zestawienia, oprócz ww., znalazły się: Ho Chi Minh, chińskie Chengdu, Mexico City, Rijad, Bangkok, Lima oraz Moskwa.

Ale na alarm powinny też bić europejskie miasta, które także nie są gotowe na nagły napływ turystów. Z danych WTCC wynika, że na taką sytuację najgorzej przygotowane są Praga i Lizbona.

Foto: SwedishNomad.com/ Shutterstock

Jak walczyć z nadmiarem turystów...

Z problemu zdaje sobie sprawę także Komisja Europejska – w zeszłym roku wypuściła raport, w którym zidentyfikowano kilkadziesiąt miejsc, gdzie już teraz napływ turystów jest zbyt duży. Na liście znalazły się oczywiste miejsca, takie jak Paryż – na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że w stolicy Francji nie da się “upchnąć” więcej turystów, a jednak… Pod koniec maja zamknięte zostało słynne muzeum w Luwrze. Stało się tak na skutek strajku pracowników, którzy skarżyli się, że jest ich zbyt mało do poprawnego operowania placówką i obsługi wciąż rosnącej liczby zwiedzających.

Ale na liście znalazły się też m.in.: Reykjavik, Bukareszt, Warszawa (konkretnie Stare Miasto), Kopenhaga, Lucerna czy słynne chorwackie Jeziora Plitwickie oraz włoskie Cinque Terre.

Na razie niektóre miasta “walczą” z turystami na własną rękę – wprowadzając różnorakie zakazy. Jednym z głównych “winowajców” i symboli obecnej sytuacji uczyniono serwis Airbnb, który według wielu odpowiada za wyludnianie się centrów miast, bo właściciele mieszkań, kierowani chęcią zysku, wolą je wynajmować krótkoterminowo turystom niż mieszkańcom. Niektóre miasta, jak Amsterdam, starają się też promować “alternatywne”, mniej uczęszczane miejsca w mieście, aby odwrócić uwagę od zatłoczonego centrum. Burmistrz tego miasta posunął się nawet do tego, że zasugerował, by turyści… rozważyli w szczycie sezonu nocowanie w innych miejscowościach i dojeżdżanie do Amsterdamu.

Foto: Komisja Europejska

...i czy to w ogóle się opłaca?

Ale to jedna strona medalu. Druga jest taka, że dla wielu miast turystyka jest tak ważna, że mogą nie chcieć świadomie zrezygnować z ogromnych funduszy wpływających z tego tytułu do kasy. Poniżej znajdziecie zestawienie miast najbardziej uzależnionych od wpływów z turystyki.

Foto: WTCC / Telegraph

Na liście znajdują się miasta najbardziej „poszkodowane” przez gwałtowny napływ turystów, czyli Dubrownik i Wenecja. Czy miasta będą chciały rezygnować dobrowolnie z ogromnych pieniędzy, jakie przynoszą turyści? Jak znaleźć złoty środek między zadowoleniem mieszkańców i zwiedzających? Odpowiedzi na te pytania nie są łatwe, ale jedno jest pewne – turystów będzie coraz więcej, a miasta muszą przemyśleć, w jaki sposób odpowiednio ich przyjąć. I zrobić to w taki sposób, aby miejscowi nie narzekali na pogarszającą się jakość życia.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »