Fly4free.pl

Kilka lat temu te kraje świeciły pustkami, dziś są turystycznymi hitami. Gdzie podróżniczy boom jest największy?

Angkor Wat, Kambodża
Foto: Sagdawut Tantoksap / Shutterstock

Na liście najwięcej jest krajów z Azji. Bardzo ciekawe jest też zestawienie państw, gdzie liczba turystów w ostatnich latach się zmniejszyła: na liście są kierunki bardzo często odwiedzane przez Polaków.

Stoisz w długiej kolejce po bilety do Błękitnej Laguny i wkurzasz się – czemu wszyscy rzucili się na tę Islandię? To fakt – ale czy wiesz, że jeszcze kilkanaście lat temu liczba zagranicznych turystów odwiedzających ten kraj wynosiła 140-200 tys. pasażerów rocznie? To niesamowite, jak szybko kraina gejzerów i przepięknych wodospadów zapełniła się turystami. Spójrzmy zresztą na dane UNWTO – jeszcze w 1990 r. Islandię odwiedziło ledwie 140 tys. ludzi, 10 lat później – turystów było „ledwie” pół miliona. Nawet w 2014 roku nie było jeszcze tak źle – na Islandii było wówczas milion zagranicznych gości (choć to i tak trzy razy więcej niż cała populacja wyspy). Jednak ostatnie lata to już prawdziwe szaleństwo – w 2016 r. Islandię odwiedziło 1,8 mln pasażerów, w zeszłym – już 2,1 mln turystów, a w tym – jeszcze o kilkaset tysięcy więcej. Z tego powodu władze Islandii poważnie myślą o ograniczeniu dostęp do niektórych najbardziej popularnych punktów wyspy. Obawiają się bowiem, że Islandia może być zadeptana przez turystów.

egipt hotel
Foto: UNWTO

Islandia to jeden z najszybciej rosnących turystycznie krajów w ostatnich latach – wynika z danych UNWTO, czyli Światowej Organizacji Turystyki, która przygotowała zestawienie na ten temat. Porównano w nim liczby zagranicznych turystów odwiedzających dane kraje w 1990 roku i na przestrzeni kolejnych lat – aż do ubiegłego roku. Widać tam oczywiście jak na dłoni, że dziś podróżujemy znacznie częściej. Ale równie ciekawe jest to, że jedne regiony rosną znacznie szybciej od pozostałych. Tak jest choćby z regionem Azji i Pacyfiku, który w 1990 roku odwiedziło ledwie 56,2 mln zagranicznych turystów. W zeszłym roku było to już 323,7 mln osób.

Sprawdźmy więc, które kraje (oprócz Islandii) w ostatnich latach stały się najpopularniejsze z turystycznego punktu widzenia.

Kambodża

To najbardziej fascynujący przypadek. Nieco ponad 25 lat temu kraj ten, słynący ze świątyń Angkor Wat, był częściowo okupowany przez Wietnam, a wewnątrz toczyła się wojna domowa z niedobitkami krwawego reżimu Czerwonych Khmerów. Nie może dziwić, że w 1990 roku kraj ten odwiedziło ledwie 17 tys. obcokrajowców. Dzisiaj zaś… Kambodża jest jedną z najgorętszych turystycznych destynacji świata – w 2016 roku odwiedziło ją ponad 5 mln zagranicznych turystów, w zeszłym roku jeszcze o ponad 600 tys. obcokrajowców więcej.

Na kolejnych miejscach, jeśli chodzi o wzrost liczby turystów są inne kraje  tego regionu – Laos, gdzie liczba turystów wzrosła z 14 tys. w 1990 roku do 3,32 mln gości w 2016 roku (wzrost o 23714 proc. w skali roku) oraz Mjanma, gdzie w analogicznym okresie liczba turystów skoczyła z 21 tys. do 2,9 mln gości z zagranicy.

Foto: UNWTO

Bunkrów nie ma? Są!

Niesamowity jest też przypadek Albanii. Przez lata ten kraj jednoznacznie kojarzący się z bunkrami był najbardziej izolowanym państwem w Europie. W efekcie w 1990 r. odwiedziło go tylko 30 tys. turystów. Sytuacja zresztą dość długo nie ulegała zmianie – dopiero w ostatnich latach turyści z całej Europy (w tym również Polacy) nieco już znudzeni Chorwacją zaczęli dostrzegać uroki piaszczystych, albańskich plaż. Efekt? Ponad 4 mln zagranicznych gości w 2016 roku. A pamiętajmy, że liczba ta wzrośnie jeszcze mocniej, gdy jesienią tego roku otwarte zostanie pierwsze w tym kraju lotnisko przeznaczone dla tanich linii lotniczych w miejscowości Kukes. Ponoć Ryanair, Wizz Air i spółka już zacierają ręce.

Na kolejnych miejscach w klasyfikacji najszybciej zyskujących popularność krajów znalazły się kolejno: Kirgistan, Wietnam, Iran, Gruzja, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Azerbejdżan i Katar.

Turcja i Egipt? Sinusoida

Bardzo ciekawe są też przypadki Turcji i Egiptu, które od lat są na liście ulubionych miejsc urlopowych dla Polaków.

Turcja jest przykładem kraju, który zyskał najwięcej na szybkim wzroście tanich pakietowych wyjazdów z biur podróży. Jeszcze w 1990 r. kraj ten przyjmował mniej niż 5 mln zagranicznych turystów. Liczba ta stopniowo rosła do niebotycznych rozmiarów – 31,4 mln turystów w 2010 roku i rekordowe 39,8 mln turystów w 2014 roku. Potem przyszły dwa chude lata, związane z serią zamachów terrorystycznych i niepokojów społecznych. Ale zeszły rok to znów powrót na falę wznoszącą: według nieoficjalnych informacji Turcję odwiedziło prawie 40 mln zagranicznych turystów.

Do rekordów daleko za to Egiptowi, choć kraj faraonów też piął się w górę rankingów popularności: z poziomu 2,4 mln turystów w 1990 roku do ponad 14 mln odwiedzających 20 lat później. Niestety, potem nastąpiła „arabska wiosna”, zamachy terrorystyczne i inne wydarzenia, w związku z którymi liczba turystów w 2016 r. spadła do poziomu 5,26 mln osób. Ubiegły rok pokazał jednak, że turystów znów kuszą niskie ceny Szarm El-Szejk i innych kurortów. I jeśli w Egipcie będzie spokojnie, liczba odwiedzających powinna w kolejnych latach dalej piąć się w górę.

Foto: UNWTO

Wiemy już, gdzie liczba turystów najmocniej wzrosła. Sprawdźmy więc, w których krajach odwiedzających było mniej.

„Bratanki” nieco ucierpiały

Z danych UNWTO wynika bardzo ciekawa konstatacja – na przestrzeni ostatnich 27 lat liczba turystów zmniejszyła się tylko w trzech krajach: Szwajcarii, Rumunii oraz na Węgrzech. Szczególnie ciekawy jest ten ostatni przypadek. W 1990 roku, tuż po otwarciu granic na Węgry przybywały tabuny turystów. Węgry odwiedziło wówczas aż 20,5 mln turystów, co oznaczało, że w tamtym roku było to piąte najchętniej odwiedzane przez zagranicznych gości państwo świata. Skąd takie tłumy? Z jednej strony wciąż na Węgry przyjeżdżało wielu turystów z Europy Wschodniej, np. z byłego NRD czy Polski, dla których wczasy nad jeziorem Balaton były synonimem luksusu. Z drugiej zaś otwarcie granic sprawiło, że zwłaszcza do Budapesztu zjeżdżało mnóstwo turystów z Europy Zachodniej. Jednak zdecydowanie najwięcej „turystów” przybywało wówczas z… Rumunii, gdzie mieszkała i wciąż mieszka bardzo duża węgierska mniejszość. W „New York Timesie” czytamy, że w 1990 roku na przejściach granicznych między oboma krajami przeszło ponad 12 mln ludzi – 5 razy więcej niż rok wcześniej.

W kolejnych latach moda na Węgry nieco osłabła, ale w ostatnich latach liczba turystów znów rośnie – w zeszłym roku osiągnęła poziom 15,5 mln zagranicznych turystów.

Zmiany w czołówce

Mimo tak dużej dynamiki, lider rankingu pozostaje niezmienny. W zeszłym roku najpopularniejszym krajem dla turystów była po raz kolejny z rzędu Francja, którą odwiedziło niecałe 90 mln zagranicznych turystów. Ale już na kolejnych miejscach doszło do zmiany – drugim najpopularniejszym krajem została Hiszpania (odwiedzona przez 82,6 mln turystów), która w zeszłym roku minimalnie wyprzedziła Stany Zjednoczone.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Ciekawy artykuł. Podoba mi się. 
Apocalipse, 16 kwietnia 2018, 23:07 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »