Mundial w Katarze: Ile trzeba zapłacić za kibicowanie Biało-Czerwonym na miejscu? Sprawdzamy
Od kilku dni niemal wszyscy żyją awansem Polski na piłkarski mundial i losowaniem grup, w których los przydzielił naszą reprezentację do grupy z Arabią Saudyjską, Meksykiem i Argentyną. Robert Lewandowski kontra Leo Messi – kto nie chciałby obejrzeć takiego meczu na żywo? Niestety, nie będzie to tania przyjemność. Zaczynając od samych biletów na mecze, poprzez bilety lotnicze, skończywszy na samym noclegu, który może być zdecydowanie najtrudniejszym elementem planowania wyjazdu. Ile to wszystko może kosztować? Sprawdzamy, ale od razu ostrzegamy – tanio raczej nie będzie.
Krok 1. Ogarniamy bilety
To pierwszy i zasadniczy problem związany z wyjazdem na mundial, bo sami organizatorzy wskazują na to, że bez ważnego biletu na któryś z meczów o znalezienie noclegu będzie niezwykle trudno. Oznacza to więc, że w praktyce raczej nie ma co liczyć na spontaniczny wyjazd w ciemno. Jak więc zatroszczyć się o wejściówki? Jedynym sposobem nabycia biletów jest oficjalna strona FIFA, na której można aplikować o bilety. W najbliższy wtorek 5 kwietnia o godzinie 11 polskiego czasu ruszy drugi etap sprzedaży biletów (a właściwie aplikowania o nie). Nie działa tu zasada „kto pierwszy, ten lepszy” – do 28 kwietnia mamy czas, by zgłosić akces o wejściówki na konkretne spotkanie. Następnie zaś odbywa się losowanie, po którym szczęśliwcy zostaną poinformowani mailem, na które mecze udało im się wylosować bilety. Ile będzie to kosztowało? Serwis Interia.pl informuje, że za najtańszy bilet na mecz Polski trzeba zapłacić ok. 290 PLN, a za pakiet biletów na wszystkie trzy mecze – 950 PLN. Możliwe są też inne pakiety biletów, np. na cztery mecze rozgrywane w ciągu kilku dni na paru stadionach (z uwagi na niewielkie odległości obiektów od siebie). Załóżmy, że mamy szczęście i udało nam się zarezerwować bilet na mecz biało-czerwonych. To oczywiście dopiero początek wydatków…
Krok 2. Jak tam dolecieć?
Paradoks katarskiego mundialu polega na tym, że tematem biletów lotniczych należałoby się pewnie zająć najwcześniej za miesiąc, a więc po losowaniu szczęśliwców, którzy będą mogli nabyć bilety. Problem w tym, że do tego czasu ceny lotów mogą zdrożeć do naprawdę kosmicznych poziomów, a już teraz nie są tanie. Ile trzeba zapłacić za przelot do Dohy? Najpierw dobra wiadomość: paradoksalnie póki co najtańsze są bezpośrednie połączenia z Warszawy. Zła jest taka, że najtańsze wcale nie oznacza „tanie”: w zależności od konfiguracji dni bilety z Warszawy do Dohy w okresie od końca listopada do okresu tuż przed Bożym Narodzeniem (w tym terminie odbędzie się mundial) kosztuje minimum 4-4,2 tys. PLN za lot w obie strony. I to w najtańszej możliwej konfiguracji, która wcale nie musi nam pasować – spokojnie są też dostępne bilety w cenie 5-6 tys. PLN w obie strony. Loty z przesiadką? Owszem, można polecieć Lufthansą przez Frankfurt albo British Airways przez Londyn, ale szanse na osiągnięcie lepszej ceny nie są zbyt duże, a czas, jaki trzeba poświęcić, by dostać się do Kataru – bardzo długi.
Jeśli jednak myślicie, że ogarnięcie biletów lotniczych to największe wyzwanie podczas planowania tej wyprawy, to… wcale tak nie jest. Przechodzimy bowiem do największego problemu, czyli ogarnięcia noclegów.
Krok 3. Nocleg: nawet Brytyjczycy załamują ręce
Katar to relatywnie niewielki kraj – ma ledwie 11,5 tys. km kwadratowych powierzchni, czyli niemal tyle samo, co… województwo świętokrzyskie. Oznacza to, że transport między stadionami z pewnością nie będzie problemem, ale z drugiej strony – prawdziwym kłopotem może okazać się zdobycie noclegu. Tym bardziej, że Katar założył bardzo optymistycznie, że podczas trwania piłkarskiego mundialu przyjmie aż 1,2 mln zagranicznych kibiców. Gdzie będą nocować? No właśnie… Szybki rzut oka na Booking.com pokazuje, że w czasie trwania mistrzostw na terenie całego kraju nie ma właściwie żadnych dostępnych ofert. Na Airbnb jest trochę lepiej, co nie znaczy, że jest tanio – mamy kilka dostępnych ofert prywatnych pokojów w cenach zaczynających się od ok. 1300 PLN za nocleg. Czy faktycznie jest tak źle?
Niektóre media wpadają w dużą panikę. Brytyjski Sky News cytuje kibiców, którzy informują, że za wynajęcie apartamentu w Katarze na cały miesiąc trzeba będzie wysupłać nawet 60 tys. GBP. Zwolennicy totalnie ekonomicznych wyjazdów wskazują zaś na… noclegi pod namiotem jako skuteczną alternatywę dla katarskiej drożyzny. To jednak doświadczenie dla totalnych hardkorowców: nocowanie w głuszy oznacza konieczność zabierania ze sobą ogromnej liczby rzeczy, a do tego fakt, ze nocując trzeba uważać na węże czy skorpiony to dodatkowy kłopot.
W rzeczywistości… nie trzeba decydować się na żadną z tych skrajności. Oficjalnie noclegi można bowiem rezerwować przez specjalną stronę internetową – to dlatego hotele nie są dostępne na stronach rezerwacyjnych. Katarsy oficjele deklarują, że dostępne są opcje noclegowe praktycznie na każdą kieszeń. I faktycznie: na portalu znajdujemy pokoje w cenach od 84 USD za dobę, czyli ok. 350 PLN. Warunki co najmniej skromne (2 pojedyncze łóżka), ale jeśli ktoś szuka budżetowej opcji, będzie jak znalazł.
Kto chce zaznać odrobiny luksusu w relatywnie niewysokiej cenie, może próbować zarezerwować nocleg na… ogromnych statkach wycieczkowych, które w czasie mistrzostw będą zacumowane w porcie w Doha i będą pełniły rolę pływających hoteli. W sumie na statkach dostępnych będzie ponad 4 tysiące miejsc hotelowych. W tym przypadku ceny za standardową dwuosobową kajutę zaczynają się od 750 PLN za dobę. Tanio nie jest, ale hotelowi goście będą mogli korzystać z wszystkich atrakcji oferowanych przez gigantyczne wycieczkowce, a więc basenów, sal kinowych etc.
Wszystkie te opcje mają jednak poważny haczyk: zarezerwować można je dopiero w momencie posiadania biletu na któryś z meczów mundialu w Katarze (chociaż może to i dobrze). Co się stanie, jeśli do momentu wylosowania naszego zgłoszenia interesujące nas miejsce zostanie wylosowane?
Organizatorzy uspokajają, że Katar to wciąż wielki plac budowy, jeśli chodzi o miejsca noclegowe. W rozmowie ze Sky News przedstawiciele katarskiego komitetu organizacyjnego informują, że w budowie są wciąż obiekty, które zapewnią dodatkowe 30 tysięcy miejsc – zarówno pokojów hotelowych, jak i prywatnych apartamentów. Wszystkie mają trafić pod wynajem w najbliższych miesiącach, choć zapewne nie będzie to tania przyjemność.
