Turyści już chodzą po Morskim Oku. TPN: To może skończyć się tragicznie
TOPR i Tatrzański Park Narodowy apelują do turystów, by wstrzymali się jeszcze przed wchodzeniem na taflę tatrzańskich stawów. Lód jest zbyt cienki i taka zabawa może skończyć się tragiczne. Jednak mimo komunikatów, chętnych nie brakuje.
Zbyt cienka pokrywa lodu na Morskim Oku to temat, który powraca jak bumerang każdego roku. Choć wydawać by się mogło, że wszyscy odwiedzający Tatrzański Park Narodowy zdają sobie sprawę z zagrożenia, jakie może stanowić wchodzenie na jezioro, swoich sił wciąż próbują kolejne osoby.
W Tatrach od dłuższego czasu panują już zimowe warunki, a tutejsze jeziora – przynajmniej na pierwszy rzut oka – zamarzły, tworząc wprost bajkowy krajobraz. Niestety, choć wydaje się, że zima już w pełni opanowała tatrzańskie szlaki, to może być to bardzo złudne odczucie. Obecnie pokrywa lodu na Morskim Oku ma ok. 5-6 cm grubości. To jeszcze zdecydowanie za mało, żeby ludzie mogli swobodnie i przede wszystkim bezpiecznie wchodzić na taflę. Tymczasem w weekend na tafli co chwilę pojawiały się nowe osoby.
O rozwagę prosi przede wszystkim Tatrzański Park Narodowy, ale i TOPR.
– Apelujemy o niewchodzenie na tafle stawów, ponieważ dopiero zamarzają. Lód w wielu miejscach jest bardzo cienki i z łatwością może się załamać – czytamy w oficjalnym komunikacie.
To nie znaczy, że na Morskie Oko nie można wejść nigdy. Co prawda nie prowadzi tędy żaden oficjalny szlak, ale zwyczajowo w okresie zimowym korzysta się z przejścia na przełaj, bo wokół jeziora występuje zagrożenie lawinowe. Trzeba jednak poczekać aż tafla lodu będzie odpowiednio gruba. W razie wątpliwości, zawsze można zapytać o aktualną sytuację dyżurującego w schronisku ratownika lub sprawdzić w komunikatach TOPR i TPN.
Dodatkowo wychodząc w góry warto pamiętać o innych utrudnieniach. W Tatrach jest bardzo ślisko – nie tylko w wyższych partiach, ale i w dolinach. Trzeba się również liczyć z ograniczoną widocznością. Warto też przypomnieć, że w sezonie zimowym (czyli od 1 grudnia do 15 maja) niektóre szlaki są nieczynne. Należą do nich odcinki od Doliny Pięciu Stawów do Morskiego Oka (przez Świstówkę Roztocką), droga z Doliny Tomanowej do Chudej Przełączki oraz z Przełęczy w Grzybowcu do Wyżniej Kondrackiej Przełęczy.
Działalność schronisk jest ograniczona ze względu na obostrzenia nałożone przez rząd w związku z koronawirusem. Posiłki i napoje wydawane są jedynie na wynos.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?