Modlin idzie na rekord mimo konfliktu właścicieli. Wynik ciągną… loty na Ukrainę
Lotnisko w Modlinie przyjęło właśnie 14 mln pasażera, a to nie koniec jego sukcesów. Podwarszawski port po raz pierwszy obsłuży ponad 3 mln pasażerów w ciągu jednego roku. Statystyki idą w górę, jednak do dalszego rozwoju potrzebna jest rozbudowa, którą skutecznie blokuje jeden z udziałowców – Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze”.
Dzisiejszym rejsem z Majorki przyleciał 14-milionowy pasażer – pan Mariusz Kaliski wraz z żoną. W towarzystwie zarządu oraz sponsorów został uhonorowany upominkami. Jak widać lotnisko w Modlinie ma się dobrze, ciągle podnosząc statystyki przewozowe. Jedyny problem to trwający konflikt współwłaścicieli.
3 mln, a mogłoby być więcej...
Władze lotniska szacują, że w 2018 roku port obsłuży około 3,1 mln pasażerów. To ponad 200 tys. więcej osób niż w roku ubiegłym, kiedy to drugie warszawskie lotnisko obsłużyło 2,93 mln. Jak zapowiada Leszek Chorzewski, p.o. prezesa zarządu – pasażerów mogłoby być jeszcze więcej, ale jest jedno „ale”.
– Jesteśmy w 100 proc. gotowi na rozbudowę, ale blokują nas właściciele. Nie mamy na razie żadnych decyzji w związku z rozbudową. Powinien wydarzyć się proces due diligience, o który PPL tak zabiegał. W tej chwili nadal trwa wybór firmy, która go przeprowadzi. Opóźnienie w związku z decyzjami i rozbudową blokuje nasz rozwój – mówi w rozmowie z Fly4Free Leszek Chorzewski, p.o. prezesa zarządu lotniska w Modlinie.
Duży wpływ na dobre statystyki miały trzy nowe trasy uruchomione wraz ze startem sezonu zimowego, czyli Amman, Kijów i Lwów. Jak chwali się Chorzewski, wszystkie notują świetne wyniki sprzedażowe. Prawdziwym hitem okazały się loty na Ukrainę, których mogłoby być więcej, gdyby lotnisko zwiększyło swoją przepustowość. Jak zapewnia przedstawiciel zarządu, Ryanair mógłby wtedy rozważyć otwarcie większej ilości połączeń na wschód.
– Nasze trasy z/do Modlina, w tym nowe zimowe kierunki do Ammanu, Kijowa i Lwowa cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. Jesteśmy bardzo zadowoleni z ich obłożenia. W ciągu najbliższych 5 lat Ryanair zamierza podwoić ruch na warszawskim lotnisku Modlin z 3 do 6 mln pasażerów rocznie, co przyczyni się do powstania dodatkowych 2 250 nowych miejsc pracy – komentuje dla Fly4Free Olga Pawlonka z Ryanair.
Co dalej z Modlinem?
PPL postawił na Radom, jako na lotnisko komplementarne dla Warszawy, rezygnując z rozwoju portu w Modlinie. Równocześnie cały czas trwa konflikt współudziałowców, ponieważ spółka nie chce się pozbyć swoich udziałów, blokując rozwój Modlina. Dla przypomnienia PPL posiada 29 proc. udziałów w podwarszawskim porcie.
Jednym z pomysłów PPL jest przeniesienie z Lotniska Chopina do Radomia ruchu czarterowego i niskokosztowego. Pytanie, czy przewoźnicy oraz touroperatorzy będą chcieli latać z lotniska oddalonego o 110 km od centrum Warszawy? Dla porównania Port Lotniczy Warszawa/Modlin jest oddalony od centrum Warszawy o około 42 km.
– Wkrótce skończy się okres przejściowy, w którym to czartery nie chcą latać z Modlina. Póki biura podróży i linie czarterowe mogą korzystać z Lotniska Chopina to będą to robić. Bliższy dojazd do miasta oraz lepsza infrastruktura jest tego powodem. Pamiętajmy jednak, że PPL chce przenieść ruch niskokosztowy oraz czarterowy do Radomia. Wtedy to właśnie klienci oraz operatorzy zdecydują, czy chcą latać z Modlina czy Radomia. Wszystko zweryfikuje rynek – dodaje w rozmowie z Fly4Free Leszek Chorzewski.
Jednak na zmiany w Modlinie musimy poczekać, aż do momentu oficjalnego ogłoszenia podziału władzy na Mazowszu, co może stać się już w najbliższy poniedziałek – 19 listopada – wraz z I sesją sejmiku wojewódzkiego.
Oprócz dobrych wyników przewozowych podwarszawski port odnotował świetne współczynnik względem zakłóceń lotów. Jak chwali się Chorzewski, Modlin przyjął do siebie więcej przekierowanych samolotów m.in. z Lotniska Chopina, ale też z Krakowa czy Olsztyna… niż sam przekierował.
– W ostatnich dwóch miesiącach mieliśmy najlepszy wynik względem regularności lotów wśród wszystkich lotnisk w Polsce – dodaje.
