To było dwa lata temu, kiedy pojechaliśmy do Indii po raz pierwszy. Wtedy był to Rajasthan + Varanasi i Agra. Doświadczyliśmy więc tych Indii z przewodników i pocztówek. Taj Mahal, forty, świątynie, Ganges i inne popularne miejsca, osadzone w miastach o wiekowych tradycjach i specyficznym, kolorowym i chaotycznym trybie życia. Jednak były to też te Indie, których woń jest mdląca, natłok ludzkiej tłuszczy męczący, a hałas trąbienia nieznośny. Żebracy, wszechobecne krowy i bieda na ulicach. I w tych Indiach się zakochaliśmy.
W tym roku poczuliśmy, że po zeszłorocznej południowo-wschodniej Azji, bardzo przyjaznej podróżnikom, znów pora na trochę bardziej zwariowane Indie. Wyjazdowi nadaliśmy kryptonim „India Again”, jednak nasze doświadczenia miały mało wspólnego z poprzednim wyjazdem do tego kraju.
Najpierw zwiedziliśmy południe. Rozpoczęliśmy w Mumbaju (miasto widocznie zmierzające ku nowoczesności i z zachodnimi naleciałościami). Później kierowaliśmy się w dół mapy, zwiedzając malutki stan Goa i dalej w stronę Kerali, niesamowitych plaż, wybitnego, świeżego seafoodu, a nawet załapaliśmy się na surfing. A wszystko to w relaksującej atmosferze, niepodobnej do tej z poprzedniego wyjazdu. Następnie tanim lotem wewnętrznym dostaliśmy się do Delhi, a stamtąd wąskotorową koleją do mglistej Shimli, która była przedsionkiem naszej dalszej podróży w Himalaje. Busem dojechaliśmy do Parvati Valley, gdzie po trekingach wśród bajkowych wzgórz, rzek i wodospadów, wygrzewaliśmy się w naturalnych gorących źródłach. Na koniec zostało nam najromantyczniejsze miasto Indii, Udaipur.
I za to kochamy Indie – ich różnorodność daje niesamowite możliwości. Nie da się wrzucić ich do jednego worka, potrzeba tych worków tysiące.
Jeżeli Wam również podobała się relacja to koniecznie zajrzyjcie na prowadzonego przez Marcina Mossakowskiego podróżniczo/filmowego bloga. Znajdziecie go pod adresem: www.livealife.pl. Są tam wszystkie filmy podróżnicze naszego laureata. Możecie również odwiedzić jego kanał na YouTube.
Chcecie na łamach fly4free.pl zamieścić swoją relację z podróży lub poradnik dla innych czytelników? Prosimy o przesyłanie ich mailem na adres kontakt@fly4free.pl





