więcej okazji z Fly4free.pl

Największa polska imprezownia nad Bałtykiem wprowadzi nocną prohibicję. „Wolimy rodzinną turystykę”

impreza na plazy
Foto: maxbelchenko/Shutterstock

Imprezy do białego rana, kąpiele po pijanemu, przygodny seks i zabawa bez konsekwencji – tak dziś kojarzy się Mielno. Ale władze miasta mają dość bycia „polską Ibizą” i zamierzają zmienić wizerunek. Pierwszym krokiem będzie znaczące ograniczenie sprzedaży alkoholu w nocy.

Choć nadbałtyckie kurorty nie należą ani do najtańszych ani do najcieplejszych, to i tak co roku przyciągają tłumy. Jednym z nich jest Mielno, które doczekało się miana „polskiej Ibizy”. Choć mogłoby chwalić się przepięknymi atrakcjami przyrodniczymi, wciąż przyciąga czymś kompletnie innym. I króluje wśród młodych ludzi spragnionych szalonych imprez czy niezobowiązujących znajomości. Teraz może się to zmienić.

Radni Mielna jednogłośnie zdecydowali o wprowadzeniu zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach. Jeśli wojewoda zachodniopomorski zatwierdzi uchwałę, to jeszcze przed wakacjami Mielno pożegna się z całodobowymi sklepami monopolowymi.

Zakaz, który ma obowiązywać między godz. 23 a 6 rano nie dotyczy lokali gastronomicznych, jednak jak wielokrotnie wskazywano, to nie one są największym problemem nadmorskiej miejscowości.

– Nie chcemy mieć  wizerunku polskiej Ibizy – zapewnia Mirosława Diwyk-Koza, rzeczniczka prasowa Mielna w rozmowie z Gazetą Wyborczą. – Chcemy się rozszerzyć na innego klienta, rodziny z dziećmi – dodała w TVP3 Szczecin.

Jak zapewnia przedstawicielka miasta, nie ma też planów wydzielenia specjalnych stref, w których alkohol będzie można spożywać legalnie, jak to się stało w innych miastach. Spragnionym suto zakrapianych imprez pozostanie przebywać w restauracjach, klubach czy pubach. A tych w Mielnie nie brakuje.

Wprowadzenie takich przepisów umożliwiła znowelizowana ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, która daje dużo większe prawa samorządom. Łamanie zakazu może skutkować grzywną do 5 tysięcy PLN lub odebraniem koncesji.

Miejscowość od lat słynie z nieskrępowanej zabawy, która przyciąga tłumy. Szacuje się, że w sezonie w Mielnie każdego dnia przebywa blisko 80 tys. turystów. Sprzedawane na straganach koszulki z napisami „Mielno zniszczy każdego” wcale nie odbiegają znacznie od rzeczywistości, którą niemal przez całą dobę można zaobserwować na tutejszych plażach czy w barach. Internet pełen jest kompromitujących i szokujących filmów, które z powodzeniem można byłoby nakręcić w najbardziej imprezowych miejscach świata – na Ibizie czy Majorce. Jednak to, co podoba się młodym turystom, zupełnie nie współgra z tym, czego chcą mieszkańcy. I podobnie jak w hiszpańskich kurortach chcą drastycznych zmian.

Już w 2012 roku pojawiły się pierwsze głosy sprzeciwu, a sprawę rozpatrywał ratusz na jednej z komisji ds. bezpieczeństwa. Stroną sporu było m.in. 49 przedsiębiorców z Mielna, którzy, jak sami relacjonowali, nie czują się bezpiecznie w Mielnie ze względu na dramatyczne zachowanie młodzieży. Wtedy przeciwnicy rozrywkowego charakteru miejscowości zaznaczali też, że gmina wydaje zbyt wiele koncesji na alkohol.

W efekcie kilka miesięcy później wprowadzono zakaz sprzedaży i spożywania alkoholu na plaży. Przepis w dużej mierze pozostał jednak martwy, bo brakowało funkcjonariuszy, którzy mogliby egzekwować prawo pośród urlopowiczów. Tym razem gmina zapowiada szczegółowe kontrole i wysoką skuteczność w wyłapywaniu naruszeń.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Najbardziej zdeterminowani pojadą po zaopatrzenie do Koszalina :)
kittycate, 27 maja 2018, 7:35 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Albo zrobią zapasy przed zamknięciem sklepów... 
kittycate Najbardziej zdeterminowani pojadą po zaopatrzenie do Koszalina :)
Mio, 16 kwietnia 2019, 18:44 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »