więcej okazji z Fly4free.pl

Nie płacisz mandatów? Nie wpuszczą Cię do samolotu!

straz graniczna na lotnisku
Foto: Nadwiślański Oddział Straży Granicznej
Przed wylotem na wymarzone wakacje lepiej sprawdźcie, czy macie uregulowane wszelkie mandaty i inne nałożone na was kary. W skrajnych przypadkach zamiast do samolotu traficie do... aresztu.

Jesteście na lotnisku, walizka przy nodze, paszport w ręce, samolot już czeka. Podchodzicie do kontroli paszportowej, z uśmiechem podajecie swój dokument, myślami jesteście już na wakacjach. I nagle… wszystko się zmienia. Zostajecie zatrzymani, samolot odlatuje bez was, a oczekiwany urlop zmienia się w pobyt w celi. To bajka? Nie, to coś, co może się stać (po części nieświadomie) waszym udziałem.

Przez media przetoczyła się sprawa pewnej turystki z Polski, która została zatrzymana na Lotnisku Chopina i zamiast polecieć do Singapuru, trafiła do aresztu. Co było powodem takiej radykalnej „zmiany planów”? Niezapłacony mandat na kwotę 100 PLN!

Czy musimy zrobić sobie rachunek sumienia i skrupulatnie opłacić wszystkie ewentualne zaległe kary finansowe, które na nas ciążą (na przykład mandaty za złe parkowanie lub niezapłacony podatek od nieruchomości), aby nie ryzykować zatrzymania przez Straż Graniczną i zrujnowania sobie wyjazdu? Sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana.

Zmiana przepisów

Faktem jest, że od 7 kwietnia 2017 weszły w życie zmiany dotyczące przekraczania granic na wszystkich przejściach granicznych, w tym lotniczych. Przed tą datą pasażerowie podlegali tylko tzw. odprawie minimalnej. W praktyce: potwierdzano naszą tożsamość i weryfikowano dokument. I to wszystko. Od 7 kwietnia jednak (to skutek zaostrzenia przepisów przez Parlament Europejski) na granicach zewnętrznych Wspólnoty każdy pasażer jest poddawany szczegółowej kontroli dokumentów.

Jak to wygląda w praktyce? Straż Graniczna sprawdza, czy nie figurujemy w ich bazach danych, które obejmują m.in. wykaz osób, które są poszukiwane, powinny zostać zatrzymane lub trafić do aresztu. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy, gdyż…

Grzywna i decyzja sądu

…areszt może być zasądzony wobec nas nawet, gdy o tym fakcie nie wiemy. Mechanizm jest prosty: załóżmy, że mamy niezapłacone mandaty. Na nasz adres korespondencyjny przychodzą kolejne urzędowe pisma, my ich nie odbieramy – często przy różnych okazjach podajemy adres korespondencyjny, który nie jest przez nas regularnie sprawdzany.

Ponieważ sądowe przesyłki są uważane za doręczone 7 dni po tym, gdy do naszej skrzynki trafi drugie awizo (nawet, jeśli ich nie odbierzemy) – zaczyna się gra w ruletkę, której stawką może być nasz wyjazd. Dlaczego? Ponieważ nie wiemy, czy nie toczy się wobec nas jakieś postępowanie sądowe, które może skutkować zamianą przez sąd kary grzywny na karę aresztu. Nawet za tak drobne kwoty jak 100 czy 200 PLN!

Co dalej? W systemie Straży Granicznej możemy pojawić się jako osoba kwalifikująca się do zatrzymania. Dalszy ciąg już znacie: wygląda tak, jak w przypadku owej polskiej turystki, która chciała lecieć do Singapuru.

Co robić?

Najprostsza odpowiedź: płacić wszystkie mandaty. Ale w przypadku, gdy coś „umknęło” i przytrafi się nam taka niedogodność, od razu skontaktować się z kimś, kto może uregulować za nas należność i dostarczyć potwierdzenie płatności.

Rzecznik Straży Granicznej, ppor. Agnieszka Golias, w rozmowie z Fly4free.pl precyzuje:

– Straż Graniczna nikogo nie zatrzyma za niezapłacony mandat. To nie jest naszą rolą. Ale jeżeli taki niezapłacony mandat skutkował zamianą kary grzywny na karę aresztu – i w bazie danych mamy informację, że konkretną osobę należy zatrzymać – robimy to.

Czy jesteście gotowi na ryzyko związane z zatrzymaniem przez Straż Graniczną i fiaskiem spokojnego urlopu lub wyczekiwanego wylotu? Chyba nie warto. Dlatego sprawdźcie, czy aby na pewno wszelkie grzywny i kary macie opłacone.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Rok temu pojechałem na lotnisko do Aten odebrać małżeństwo, ale niestety udało się odebrać tylko kobietę, mężczyzna został zatrzymany przez policje i co ciekawe w Polsce wsiadł do samolotu a w Grecji został zatrzymany. (poszukiwany był w polsce)
Grecja24h, 14 grudnia 2017, 17:33 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Grecja24h Rok temu pojechałem na lotnisko do Aten odebrać małżeństwo, ale niestety udało się odebrać tylko kobietę, mężczyzna został zatrzymany przez policje i co ciekawe w Polsce wsiadł do samolotu a w Grecji został zatrzymany. (poszukiwany był w polsce)
Jak to możliwe?, skoro na terenie strefy schengen nie ma kontroli dokumentów, nikt nie sprawdza Twojego paszportu ani dowodu osobistego po przelocie np. z Warszawy do Aten
Cubero4, 14 grudnia 2017, 18:28 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Myślę, że to dobra nauczka dla kogoś, kto wybiera się na wakacje do Singu. Swoją drogą, zastanawiam się po co jechać tam na wakacje, kilka dni w zupełności wystarczy na zwiedzenie miasta. Ale wracając do nauczki, to w państwie-mieście, gdzie śmiecenie czy żucie gumy kosztuje jakieś 1000 ichniejszych dolców, a za poważniejsze występki grozi kara wybatożenia, to cztery dni na dołku na lotnisku Chopina są luksusem.
jimi, 14 grudnia 2017, 19:08 | odpowiedz
Avatar użytkownika
I po co straszycie ludzi? Nie wpuszczą nas do samolotu tylko w sytuacji kiedy jest orzeczona kara aresztu zamiast mandatu. Gdy mamy niezapłacony mandat, który nie jest zamieniony na areszt zawsze polecimy.
ind_globtroter, 14 grudnia 2017, 20:05 | odpowiedz
Avatar użytkownika
To nie takie proste jak Ci się wydaje. 2 lata temu w letnie niedzielne popołudnie spędzałem miło czas z dziećmi na dworze gdy podjechało pod dom 2 policjantów z niezbyt miłymi minami. Poinformowali że mają nakaz zatrzymania mnie w związku z niezgłoszenie się na prace społeczne. Chyba nie wyglądałem na osobę która ma wiać z kraju wiec dogadaliśmy się że stawie się rano na komisariacie . Z pism prokuratora dowiedziałem się że wysyłano mi listy na adres pod którym od lat nie mieszkałem. Wymierzono mi zaocznie karę kilku dni prac społecznych które następnie zmieniono na 3 dni aresztu. W międzyczasie miałem podobno wyznaczonego kuratora oraz zostałem uznany za „Poszukiwanego który uporczywie ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości ” A najlepsze jest to że dotąd nie wiem co było przyczyną zamieszania. Właśnie o takiej sytuacji jest ten artykuł
chlebus, 14 grudnia 2017, 21:58 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Niezapłacony mandat a orzeczony wyrok sądu za unikanie płacenia to 2 różne rzeczy. Bo gdyby za niezapłacone mandaty zatrzymywali to w lipcu też bym nie poleciał ... w podróż poślubną. Bo 50PLN mandatu miałem zaległe od niemal roku. Zapłaciłem ostatnio gdy przypadkowo znalazłem druczek :)
rydzo, 14 grudnia 2017, 22:50 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Całe szczęście że nie ma mandatów za głupie wpisy na fly4free. Bo z każdego lotniska zawieźli by mnie do mamra.
Leszek.Warszawa, 14 grudnia 2017, 23:21 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Słyszałam o tej historii, straszne. Bardzo współczuje kobiecie, która nie mogła polecieć na wakacje. Prawda jest jednak taka, że tu nie chodzi o niezapłacony mandat:) Nie ma co niepotrzebnie stresować ludzi. Ja staram się unikać wszelkich “niespodzianek”. Wakacje tylko zorganizowane, najczęściej z netholiday, dodatkowo ubezpieczenie podróżne. Teraz pomyślę jeszcze o mandatach...
KarinaMalina, 20 grudnia 2017, 12:38 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »