więcej okazji z Fly4free.pl

Majówka w Zakopanem, czyli krótki poradnik jak zamienić urlop w piekło

zatłoczone krupówki
Zamów powiadomienia o takich ofertach
Foto: Alicja Neumiler, Shutterstock

Zablokowane parkingi, kolejki, korki i finansowy armageddon – tak w krótkich słowach można podsumować to, co działo się w Zakopanem przez ostatnich kilka dni. Można było to przewidzieć, bo tak dzieje się każdego roku, a mimo to co majówkę stolica Tatr przyciąga tłumy. Podpowiadamy, czy da się inaczej.

Zatłoczone Zakopane to już majówkowa tradycja. Bliskość Tatr, gigantyczna baza noclegowa i tegoroczna obłędna pogoda sprawiła, że Zakopane nie mogło narzekać na brak turystów. Nie odstraszyły ich ani wysokie ceny ani tłumy, które co roku zjeżdżają do tej miejscowości.

I choć wydawać by się mogło, że jedynym sensownym sposobem spędzania majówki w Tatrach jest… przeniesienie jej na inny termin, to wbrew pozorom urlop bez tłumów wcale nie musi być jedynie naiwnym życzeniem.

Kolejka do kolejki

Baza noclegowa pękała w szwach – od drogich hoteli, przez małe pensjonaty, a nawet kwatery prywatne. Tegoroczny kalendarz i pogoda sprzyjały góralom, a wielu turystów zdecydowało się na długie, nawet tygodniowe wyjazdy.

Ogromne obłożenie dotknęło też popularnych atrakcji i szlaków. Kolejka linowa na Kasprowy Wierch jest w stanie przewozić 180 pasażerów na godzinę. A chętnych jest o wiele więcej. Ci, którzy wstali rano mówią o szczęściu, choć takie stwierdzenie jest zdecydowanie na wyrost. Średnio w kolejce stali bowiem „jedynie” 3 godziny. Według licznych relacji majówkowiczów, niektórym zdarzało się spędzać w kolejce do kolejki nawet 5 godzin. A przecież nikt nie zagwarantuje, że zdążymy dotrzeć do kasy przed zamknięciem.

Co ciekawe, wejście na szczyt zajmuje mniej więcej tyle samo, a przy aktualnej pogodzie śnieg leży już tylko w kilku miejscach. Trasa z Kuźnic przez Halę Gąsienicową (najłatwiejsza, choć dłuższa trasa) przeciętnie zajmuje turystom ok. 3 godzin. To znaczy, że w trakcie oczekiwania na bilet zdążyliby niemal wejść i zejść z Kasprowego Wierchu. W krótszej wersji, choć trudniejszej, można pokonać tę trasę w 2,5 godziny przez Myślenickie Turnie.

Oczywiście bilety można kupić z wyprzedzeniem, na konkretną godzinę przez internet i w automatach zlokalizowanych w popularnych punktach Zakopanego. Gdzie więc jest haczyk? W cenie. Bilet „wystany” w kolejce jest dużo tańszy – przejazd w obie strony kosztuje wtedy 69 PLN. Taki, na który wbita jest godzina wjazdu na szczyt kosztuje 99 PLN, czyli 30 więcej. Taka sama różnica w cenie dotyczy biletów ulgowych, choć są one odpowiednio tańsze (59 i 89 PLN). Przy jednej osobie na pewno warto dopłacić, ale już czteroosobowa rodzina zastanowi się trzy razy, zanim dopłaci blisko 120 PLN.

kolejka do kolejki na kasprowy wierch
Foto: antos777, Shutterstock

Korki, korki i jeszcze raz korki

Trzeba też pamiętać, że w tym roku trwają intensywne prace remontowe na Zakopiance, więc już sam dojazd do Zakopanego jest kłopotliwy. Samochody i bardzo popularne na tej trasie autobusy stoją w korkach. Alternatywne połączenia kolejowe od wielu lat zatrważają czasem przejazdu (np. na trasie Kraków – Zakopane najszybszy pociąg pokonuje ten dystans w 3 godz. 53 min, a dodatkowo od 11 marca do 9 czerwca modernizowany jest krakowski węzeł kolejowy, więc te pociągi omijają stację Kraków Główny i kursują jedynie do dworca Kraków Płaszów.

Ale jak się okazało, dostanie się do samego Zakopanego, to dopiero pierwszy etap tkwienia w gigantycznych zatorach drogowych. W trakcie Majówki dojazd do parkingu na Palenicy Białczańskiej – skąd startują bardzo popularne szlaki m.in. do Morskiego Oka – zajmował blisko 3 godziny. A licząc od Zakopanego, ten odcinek to zaledwie 22 kilometry.

UWAGA UWAGA UWAGA...!!! APEL. Wokół Morskiego Oka komunikacyjny koszmar. Apel, by nie jeździć z Zakopanego samochodami...

Gepostet von Mariusz Talarek am Dienstag, 1. Mai 2018

Parkingi zapełniły się już w okolicach 10 rano, a reszta kierowców utknęła w korku, nie mogąc ani wjechać na parking ani nie chcąc odpuścić. Szybko pojawiły się apele o pozostawianie aut w Zakopanem i dojeżdżanie specjalnymi busami, które są przepuszczane o wiele szybciej. Jednak na niewiele się to zdało.

Standardowo niemniej zatłoczony był sam szlak do Morskiego Oka. Jedna z najłatwiejszych, a przy okazji bardzo widokowych tras to już niemal przedłużenie Krupówek – jak śmieją się stali bywalcy tatrzańskich szlaków.

Czy da się inaczej?

Jasne, najłatwiej jest po prostu unikać długich weekendów, okresów świątecznych czy szczytu sezonu wakacyjnego. Bywa jednak tak, że miłość do Tatr jest tak ogromna, że gotowi jesteśmy wyruszyć w nie nawet w majówkę. Albo po prostu – nie mamy wolnego w innym terminie, nie chcemy spędzać czasu w domu czy ograniczają nas chociażby tak prozaiczne rzeczy jak ferie czy wakacje dzieci.

Niezmiennie jednak ciężko mi pojąć, że w tak gorącym czasie ktoś z własnej woli pcha się akurat do Zakopanego, a potem denerwuje na zatłoczone parkingi, przepełnione restauracje czy wysokie ceny. Miejscowości, gdzie można znaleźć dużo tańszy i lepszy nocleg w okolicy jest o wiele więcej. Wystarczy rozszerzyć poszukiwania o kilkanaście kilometrów wokół Zakopanego. A karczm czy atrakcji też w nich nie brakuje.

Wycieczka w góry? Omijajcie Giewont, Gubałówkę, Kasprowy Wierch, doliny Chochołowską i Kościeliską oraz oczywiście Morskie Oko. Tam w takich dniach zawsze są tłumy. A jeśli zależy wam akurat na nich, wyjdźcie na szlak naprawdę wcześnie. I nie, 8 rano to nie jest wcześnie.

W innych przypadkach na szczęście zawsze do dyspozycji pozostają mniej uczęszczane, trudniejsze albo po prostu mniej znane szlaki. I tam zawsze znajdziecie ciszę i spokój, po który jedzie się w góry. Chyba.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Ciekawe. Bo według wyborczej turystów było mało... 
z0mb3k, 6 maja 2018, 12:13 | odpowiedz
Avatar użytkownika
W czasie potrzebnym na wjazd kolejka na Kasprowy mozna doleciec do Barcelony i dojechac do Montserrat. Albo do Girony i stamtad do Andory;) Widocznie Polacy nadal kochaja kolejki. 
Robert Rataj, 6 maja 2018, 13:53 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Zakopane jest super, ale przebywanie tam potrafi zmęczyć gorzej niż godziny szczytu w Warszawie.
gerypl, 6 maja 2018, 21:45 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Wydaj mi się, że to wszystko jest trochę przesadzone... byłam w trakcie tegorocznej Majówki w Zakopanym i nie przypominam sobie takich "dramatów". Owszem turystów było sporo, ale nie powiedziałabym, że na szlaku było więcej ludzi niż w ładny słoneczny weekend na Śnieżce. Jeśli chodzi o korki, raz tylko się natknęliśmy na taki do parkingowy w Palenicy (trasa na Morskie Oko i  Dolinę Pięciu Stawów) jechaliśmy może przez 10 min nieco wolniej.  Prawdą jest, że korzystaliśmy z lokalnego transportu (busów) co wydaje mi się też dobrym pomysłem, bo ludzie kumulują się po ok. 15 osób w jednym pojeździe i dodatkowo nie trzeba szukać miejsca parkingowego. Warto też wybrać się na szlak wcześniej, nie mówię tu o 06:00 ale wystarczy choćby o 09:00 rozpocząć marsz i na pewno unikniemy wtedy kolejkowania się na trasie :)  
jill24282, 7 maja 2018, 8:46 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Tak, pod warunkiem że masz prywatnego jeta i lotnisko pod domem. Mnie jakość dziwnym trafem nawet najkrótsza podróż samolotem od drzwi do drzwi wychodzi 6 godzin, a na lotnisko mam 30 minut.
Robert Rataj W czasie potrzebnym na wjazd kolejka na Kasprowy mozna doleciec do Barcelony i dojechac do Montserrat. Albo do Girony i stamtad do Andory;) Widocznie Polacy nadal kochaja kolejki. 
domorotti, 7 maja 2018, 16:18 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Kiedyś napisałam podobny artykuł, o tym dlaczego lepiej omijać Zakopane w święta. Pozdrawiam!
slovakapolka, 7 maja 2018, 21:35 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »