Majorka chce podnieść podatek turystyczny, bo… w tym roku przyjechało za dużo turystów
Wydawać by się mogło, że po długich miesiącach ograniczeń, kiedy cała branża turystyczna z niecierpliwością wypatrywała turystów, ich powrót będzie wspaniałą wiadomością. Ale najwyraźniej nie dla wszystkich, bowiem Majorka przyznaje wprost, że tegoroczny sezon był aż nadto udany.
Pafos od 2020 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Kemer od 2212 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Djerba od 2041 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Faktem jest, że gdy w końcu udało się znieść obostrzenia związane z koronawirusem (nie tylko w samej Hiszpanii, ale także chociażby w Wielkiej Brytanii, skąd jest wielu odwiedzających), turyści tłumnie ruszyli niemal do wszystkich kurortów i na hiszpańskie wyspy – także na Majorkę. Władze szybko uznały, że wyspa jest przepełniona i trzeba coś z tym zrobić.
Rozwiązania w takiej sytuacji są dwa – zwykle władze decydują się albo na wprowadzenie limitów albo na sztuczne podwyższenie kosztów pobytu, które ma odstraszyć turystów. Partie polityczne Més i Podemos zdecydowanie optują za tym drugim. W efekcie politycy chcieliby, aby już od przyszłego roku wzrósł podatek turystyczny.
O ile? I tu dochodzimy do sedna sprawy. Na Majorce podatki turystyczne zależą od klasy hotelu. W najdroższych, pięciogwiazdkowych obiektach turyści płacą 4 EUR za dobę. W przyszłym sezonie kwota miałaby wzrosnąć do 6 EUR, czyli zaledwie o 2 EUR. Trudno więc wyobrazić sobie, że turystę, którego stać na pięciogwiazdkowy hotel, odstraszy różnica 14 EUR przy tygodniowym pobycie.
Innego zdania jest branża turystyczna, która już teraz sprzeciwia się podwyżkom. Federacion Empresarial Hotelera de Mallorca – lokalne stowarzyszenie hotelarzy przekonuje, że nie chodzi o dobro wyspy, a o ukrycie nieefektywnego zarządzania ruchem turystycznym. Podkreślają również, że nie można za złe decyzje włodarzy karać turystów, którzy wybierają legalne obiekty noclegowe.
Przypomnieli również, że gdy kilka lat temu wprowadzano podatek, władze zapewniały, że nie odstraszy turystów. Teraz natomiast właśnie temu miałby służyć. Trudno więc doszukać się w tym logiki i spójności.