Pierwsze ukraińskie lotnisko chce wznowić loty. „Techniczna strona zajmie 2 tygodnie”
Minister Infrastruktury Ukrainy rozgrzał wyobraźnie wszystkich pasażerów, którzy czekają na wznowienie lotów z i do naszych wschodnich sąsiadów. Poza wskazaniem portu, który mógłby jako pierwszy ponownie obsługiwać rejsowe operacje lotnicze, podkreślił jednak, że w tej sprawie muszą zostać spełnione kluczowe warunki.
Side od 2549 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Sharm El Sheikh od 2955 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Kemer od 1562 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
O sprawie informuje serwis Kyiv Independent. Powołując się na słowa Ołeksandra Kubrakowa, portal obudził nadzieje w wielu pasażerach, chcących podróżować do i od naszych wschodnich sąsiadów. Ukraiński minister infrastruktury przekonuje bowiem, że wznowienie lotów może zostać wdrożone ekspresowo.
– Techniczne wznowienie pracy ukraińskich lotnisk zabierze do dwóch tygodni – powiedział Oleksandr Kubrakow. – Lotnisko we Lwowie może wznowić prace jako pierwsze, jeśli będzie zapewnione jego bezpieczne działanie.
Nie oznacza to więc, że za dwa tygodnie lotniska znów będą funkcjonować. Ale są w gotowości, by wdrożyć odpowiednie procedury, gdy tylko uda się spełnić ten drugi warunek – bezpieczeństwo. Kubrakow nie ukrywał, że w tej kwestii liczy na międzynarodowych partnerów Ukrainy – między innymi ONZ.
Wznowienie operacji lotniczych ze Lwowa byłoby też świetną wiadomością dla Wizz Aira, który na lotnisku Żuliany wciąż ma jeden swój samolot – Airbusa A320. Maszyna została tam uziemiona, gdy przestrzeń powietrzna nad Ukrainą została zamknięta. Trzy dodatkowe samoloty utknęły w Kijowie.
– Myślę, że wkrótce odzyskamy samolot, który od lutego jest uziemiony we Lwowie. Mocno nad tym pracujemy – mówił niedawno w rozmowie z Fly4free.pl Robert Carey, prezes Wizz Aira.
Wszystkie pasażerskie operacje lotnicze zostały zawieszone w Ukrainie pod koniec lutego, gdy rozpoczęła się rosyjska agresja na ten kraj, czyli ponad pół roku temu. Otwarcie choćby jednego lotniska dla ruchu rejsowego byłoby ogromnym przełomem w tej wojnie. Niestety trzeba pamiętać też o tym, że sama wola rządu i władz portu to nie wszystko. Wciąż potrzeba bowiem linii lotniczych, które pójdą za ciosem i wraz z otwarciem lotniska, będą gotowe wznowić loty. A i to nie jest jeszcze koniec. Najważniejsi będą… ubezpieczyciele samolotów, od których najczęściej zależy decyzja czy przewoźnik lata czy nie lata do danego miejsca.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?