Lotnisko Warszawa-Radom zmieni nazwę na Radom – Kielce?! „Nie wykluczam takiej możliwości”
Lotnisko w Radomiu przez lata stało się obiektem żartów i symbolem nieudanej inwestycji. Najpierw, gdy przez długi czas stało puste i później – gdy nawet po przebudowie i ponownym otwarciu – w szczytowym momencie swojej działalności przyciągnęło zaledwie kilka regularnych połączeń. Do dziś port nie może się pochwalić ani dobrym PR-em ani dobrymi wynikami. Prezes Polskich Portów Lotniczych chciałby to jednak zmienić.
Wyspa Malta od 1813 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Costa Dorada od 2459 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Hammamet od 2273 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
– Rozwój portu lotniczego to proces długoterminowy. Naszym zadaniem jako zarządu jest wypracowanie spójnej strategii, która pozwoli Radomiowi ożywić ruch pasażerski i przyciągnąć nowych przewoźników – wyjaśnia Łukasz Chaberski, prezes zarządu PPL w wywiadzie udzielonym Rynkowi Lotniczemu. – Jego zasięg oddziaływania to nie tylko południe Warszawy czy sam Radom, ale cała południowa część Mazowsza oraz region świętokrzyski. Jeśli uda nam się stworzyć atrakcyjną siatkę połączeń, to port w Radomiu może stać się naturalnym wyborem dla mieszkańców tej części kraju – dodaje.
Wśród konkretnych rozwiązań Chaberski proponuje między innymi współpracę z samorządami. Liczy także, że uda się uzyskać zgodę na nocne loty, co z kolei mogłoby przyciągnąć więcej połączeń czarterowych. Z kolei zapytany o zmianę nazwy, prezes PPL przyznał, że i taka możliwość wchodzi w grę, choć nie jest to kwestia priorytetowa. W nowej wersji lotnisko mogłoby nazywać się Radom-Kielce, zamiast dotychczasowego Warszawa-Radom. Wcześniej zarząd chciałby zająć się przede wszystkim stworzeniem spójnej i przede wszystkim efektywnej strategii.
Wcześniej PPL przyznał też, że zamierza udzielić wsparcia marketingowego w kwocie 10 mln zł na dotowanie połączeń z Radomia: pieniądze te mają trafić do LOT, Wizz Aira oraz 5 biur podróży.
W ostatnim czasie zła passa lotniska w Radomiu właściwie nabrała tempa. Zaledwie kilka dni temu informowaliśmy, że lotnisko Warszawa-Radom obsłużyło w maju zaledwie 2541 pasażerów.
Pośrednim winowajcą jest między innymi Wizz Air, który zdecydował się zawiesić dwa połączenia do Larnaki z tego lotniska. Choć może się to wydawać niewiele, to w rzeczywistości trasa ta stanowiła solidny procent całego ruchu w Radomia. Z naszych informacji, potwierdzonych statystykami udostępnianymi przez PPL wynika, że w sumie do końca kwietnia przez lotnisko w Radomiu przewinęło się niespełna 16 tysięcy pasażerów. I to w czasie, gdy większość lotnisk dosłownie pęka w szwach.
Pozostaje więc mieć nadzieję, że wysiłki PPL w końcu przyniosą efekty, a liczba lotów z Radomia znacząco wzrośnie. Wtedy nie tylko można by było mówić o udanej inwestycji, ale przede wszystkim być może udałoby się odciążyć chociażby Lotnisko Chopina. Do tego jednak jeszcze długa droga – i wcale nie jest pewne, że w ogóle jest to możliwe.





