Testujemy lotnisko w Krakowie po zniesieniu limitu płynów. Czy faktycznie to rewolucja dla pasażerów?
O co chodziło z tymi limitami i co się zmieniło?
Podróżni z dłuższym stażem pamiętają pewnie czasy, gdy limity zostały wprowadzone. W telegraficznym skrócie: od niemal dwóch dekad przez kontrolę bezpieczeństwa na prawie każdym lotnisku na świecie można było przenieść płyny w opakowaniach o maksymalnej pojemności 100 ml, których sumaryczna objętość nie przekraczała 1 l. Stało się to tak dawno temu, że części podróżnych „weszło to w krew”, ci młodsi nie znali nawet czasów sprzed takich zakazów – oczywistym było, że w lecąc samolotem zabieramy jedynie małe, „turystyczne” opakowania (choć zdarzały się też bolesne życiowe lekcje). Kto ani razu nie przekonał się o tym na własnej skórze, niech pierwszy rzuci kamieniem – nie chodziło bowiem jedynie o płyny jako takie, ale również kosmetyki, aerozole, a nawet żywność (np. dżem, słoik sosu lub tradycyjne sardynki w puszcze). Teraz na naszych oczach dzieje się historia: w Krakowie od 3 września przewozić można ze sobą płyny o maksymalnej pojemności 2 litrów.
Zmiana, choć wielu wydaje się nagłą, poprzedzona została długimi miesiącami testów. Wiąże się ona z wprowadzeniem skanerów wykorzystujących technologię CT/3D, łatwiej wykrywających zabronione przedmioty (więcej na ten temat pisaliśmy tutaj). W założeniu ma przede wszystkim usprawnić kontrolę bezpieczeństwa, a pasażerom pozwolić na większy komfort. Będą mogli zabrać ze sobą od teraz więcej przedmiotów, dodatkowo nie musząc wyciągać elektroniki z toreb lub plecaków w trakcie kontroli bezpieczeństwa.
Co się zmieniło?
Na lotnisku pojawiłem się 4 września, czyli dokładnie dzień po oficjalnym zniesieniu dotychczasowych restrykcji. Tego dnia, mimo podróży w dniu roboczym, w połowie dnia, już po wakacjach – wianuszek pasażerów oczekujących na kontrolę bezpieczeństwa zwijał się kilkukrotnie, przypominając weselny taniec węża.
Sam system nie jest jeszcze doskonały i jak przyznają osoby pracujące na lotnisku, wciąż przytrafiają mu się błędy wieku dziecięcego. Zdarza mu się niepoprawnie oznaczać do dodatkowej kontroli bagaże zawierające właśnie elektronikę lub płyny o większej, niż dotychczas pojemności. To powoduje konieczność kolejnego przepuszczenia koszyka przez skaner w efekcie… wydłużając kolejkę. Nie inaczej było w moim przypadku, w koszyku wytypowanym do ponownego przeskanowania miałem wyłącznie kurtkę, portfel, telefon i 1,5 litrową butelkę wody. Obsługa natomiast jest bardzo wyrozumiała i z cierpliwością tłumaczy podróżnym, że system prawdopodobnie musi się jeszcze „dotrzeć”.
Tu miejsce na krótką dygresję: port lotniczy w Krakowie od dawna mierzy się z rosnącymi wyzwaniami związanymi ze stale zwiększającą się liczbą pasażerów oraz przepustowością portu. Zainstalowanie nowych skanerów to z pewnością krok w dobrą stronę, nie rozwiąże jednak wszystkich problemów związanych z kolejkami na lotnisku. Ciężko też zrzucać długi czas oczekiwania na początki pracy nowych skanerów.
Algarve od 2694 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Majorka od 2129 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Dalaman – Fethiye od 2765 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Co musisz wiedzieć?
W pierwszych dniach funkcjonowania nowych zasad podróżni zdają się być raczej zaskoczeni nowymi możliwościami, choć wieść zapewne niesie się już szeroko: spotkałem innych pasażerów biorących właśnie dużą wodę, nie widziałem natomiast (jeszcze?) nikogo ze słoikiem ogórków.
Kolejna dobra wiadomość: wspomniany limit 2 litrów dotyczy jednego opakowania, a nie sumy objętości przewożonych płynów. Oznacza to dokładnie tyle, że – czysto teoretycznie i bez patrzenia na limity bagażu podręcznego – wody mineralnej można wziąć ze sobą całą zgrzewkę.
Warto pamiętać jednak, że wciąż jedynie nieliczne lotniska oferują podobne możliwości (choć regularnie przybywają nowe, o czym pisaliśmy nawet wczoraj). Dlatego o ile wybieracie się w podróż w jedną stronę lub płyny większej objętości wieziecie na prezenty (kosmetyki, wspomniany słoik ogórków, dżemu lub nawet butelkę wina), nie ma się czym martwić. Jeżeli jednak to tylko krótka wycieczka, nie wpakujcie się w sytuację, gdy w drodze powrotnej np. droga butelka perfum stanowić będzie problem, ze względu na swój rozmiar.
Sprawdź aktualną listę lotnisk bez limitu płynów 100 ml >>
Co to oznacza dla pasażerów? Podsumowanie
👉 Kraków-Balice to pierwsze lotnisko w Polsce, gdzie od 3 września nie obowiązują już 100 ml limity płynów.
👉 Stosownie do nowych zasad, maksymalna objętość płynów przenoszonych przez kontrolę bezpieczeństwa to teraz 2 litry. Nie ma natomiast ograniczeń, co do ilości opakowań.
👉 W związku z zainstalowaniem nowych skanerów CT/3D, nie ma już obowiązku wyciągania elektroniki z toreb i plecaków.
👉 Lotniska, na których obowiązują podobne zasady wciąż są w mniejszości, pamiętajcie o tym, by w drodze powrotnej nie spotkała was przykra niespodzianka.





