Sytuacja w Auckland jest bardzo trudna i absolutnie bezprecedensowa – w ciągu 24 godzin spadło tu 249 mm deszczu, co jest absolutnie nienotowanym dotychczas rekordem. Efekt to setki zalanych budynków i ewakuacje tysięcy mieszkańców. Kompletnie zalane jest też lotnisko w Auckland, czyli największy port lotniczy w Nowej Zelandii.
Costa Brava od 1672 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Majorka od 1851 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Costa Brava od 1797 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Władze lotniska zdecydowały się już w piątek na zamknięcie lotniska dla wszystkich operacji lotniczych i ewakuację pasażerów. Woda wdarła się do terminali, gdzie w najgorszym momencie utrzymywała się na poziomie na wysokości kolana i zalega na pasie startowym, więc wiele wskazywało na to, że loty nie będą odbywały się przez najbliższe kilka dni.
Po kilku godzinach władze lotniska opublikowały komunikat, w którym poinformowały, że przerwa w lotach być może potrwa krócej. Otwarty został już terminal krajowy, gdzie loty odbywają się już normalnie. Gorzej wygląda za to sytuacja w przypadku lotów międzynarodowych – wyloty z lotniska w Auckland będą zawieszone przynajmniej do godziny 5 rano lokalnego czasu w niedzielę, a przyloty przynajmniej do godz. 7 rano lokalnego czasu. Władze portu proszą pasażerów, by kontaktowali się z liniami lotniczymi w sprawie ewentualnego przebudowania swoich biletów. Jednocześnie nie można wykluczyć, że przerwa w lotach potrwa dłużej, jeśli skala zniszczeń wyrządzonych przez wodę będzie większa. Tym bardziej, że termin przywrócenia rejsów był już zmieniany.
Nowozelandzkie media informują, że w terminalu pozostało kilkuset pasażerów, oczekujących na rozwój sytuacji.
Zamknięcie terminala spowodowało poważne perturbacje dla wielu podróżnych. W tym dla tych pozostających w powietrzu. Tak było choćby w przypadku pasażerów linii Emirates lecących z Dubaju do Auckland. W połowie lotu załoga podjęła decyzję o powrocie na lotnisko w Dubaju, co oznacza, że pasażerowie spędzili w powietrzu ponad 14 godzin, zanim ostatecznie wrócili na lotnisko, z którego wystartowali.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?